vdcmike

Nie wiem czy jeszcze można. Kiedyś było można ale tylko mostek.

Można sobie przy zakupie zażyczyć kiedyś było wymianę mostka. Nie wiem jak teraz. Crossride'y są tubeless ready.

Są "reperaturki", trzeba rozwiercić korbę i przegwintować na większy rozmiar. W korbę wkręca się "reperaturkę" a w reperaturkę pedał. http://allegro.pl/reperaturka-gwintu-lewa-do-korb-s59-i6042692906.html

Wszystkie GC CF mają taką samą geometrię. A mostek 90mm w 2015 był dokładany do L, do M był chyba 80.

Zwróć uwagę, ze w B6 masz siermiężną, podstawową ramę, która waży ze 2,5kg (dokładnie taką jak w B1). W B7-B8 jest już lepiej bo jest cieniowana (2,1-2,2kg). W B9+ ramy są już z włókien węglowych (1,45-1,5kg). Załóżmy, że po wymianie opon (same gumy ze 300zł) dojdziesz do 13kg. Wymiana amora na lekkiego RSa przyniesie kolejne 600g za 1500-2000zł. Idąc dalej w najcięższe rzeczy to wymiana korby z suportem i frezowaniem pewnie ze 400-500zł za 200g. Na łańcuchu można zrobić ze 30g za 135zł, na kierownicy, sztycy i mostku można kolejne 50-150g ale budżetu już może brakować. Na kasecie 25g za 170zł. Z takim budżetem lądujesz na 12kg. Dalsze zmniejszanie masy trzeba by zacząć od wymiany ramy i jeszcze raz kół na takie ważące razem z 1700g. Potem jeszcze hamulce, chwyty, siodło, manetki i będzie te 10,5kg.

Czytając wypowiedzi niektórych dochodzę do wniosku, że palenie heretyków na stosie było czymś zbawiennym dla ludzkości. Prawda jest taka, że jak ktoś jest w stanie ukręcić np.90 obrotów/mn. to niezależnie czy waży 50 czy 150kg i czy ma korby 140 czy 175mm to będzie poruszał się z taką samą prędkością (zakładając, że koła ta sama średnica i to samo przełożenie).

Jeśli koleś na 26er ma korbę 48T to ty na 29er z korbą 40T to żebyście razem utrzymywali dajmy na to 30km/h to on kręci z kadencją około 55 a Ty 60. Żeby różnica w kadencji wyniosła 10 to musielibyście przemieszczać się z prędkością koło 50km/h.

Jak odbierzesz to zmierz średnicę tej części mostka, która jest wpuszczona do rury sterowej i jeśli ona ma 1" to sterówka musi być 1+1/8. Odnośnie drugiej bieżni - widelec jest osadzony w ramie na łożyskach zwanych sterami. Dolna bieżnia jednego z łożysk jest wciskana na rurę sterową amortyzatora. Nowy amortyzator masz goły (bez bieżni) - możesz zdjąć bieżnię ze starego (co jest często upierdliwe i zostawia ślady ingerencji) albo kupić samą bieżnię (np. na aledrogo za kilka zł.) i tą drugą założyć na nowy widelec. W ten sposób żeby wrócić do poprzedniego widelca będziesz musiał zdjąć przednie koło, odkręcić dwie śruby trzymające ramiona hamulców, poluzować śrubę na górze mostka i go wyjąć razem z kierownicą oraz odkręcić dwie nakrętki trzymające sam widelec z rury sterowej.

Czy tam na pewno jest 1" sterówka? Kross nawet w rowerach dziecięcych pakuje 1+1/8". Zmierz to dobrze. Co do gwarancji - podmiana amortyzatora to 15min i lepiej sobie kupić drugą dolną bieżnię sterów za kilka groszy żeby nie pieprzyć się z jej przekładaniem.

No jak serwis taki pro jak piszesz to zapewne stery źle złożone lub coś zgubili - widziałem nie raz stery bez kilku kulek w wianku. Trzeba wyjąc wideł sprawdzić czy wszystko jest, nasmarować i poskładać jak należy po czym poprawnie skręcić. Co do samego amortyzatora to nawet jakby wymienili Ci na nowy to po miesiącu średnio-intensywnej jazdy będziesz miał to samo (tak jak pisze Activia - taka konstrukcja). Do roweru trekkingowego przyzwoity amor z możliwością podstawowych regulacji to koszt pewnie około 800-1000zł. No ale tu znowu jeśli Twój serwis wkroczy do akcji... to nawet i taki szybko zamordują.

Najtańsze SLXy schodzą jak ciepłe bułeczki więc może być ciężko. Szczególnie te anodowane.

Niekoniecznie, często na wyprzedażach pojawiają się znienacka oferty 2015 a nawet 2014 i starsze. Zwykle to jakieś pojedyncze szt. ale zdarza się, że mają ich więcej. Obecnie np. w factrory outlet są GC AL 6.9 2015 za 3950 (niestety tylko XL i jest ich dużo) i uwaga Yellowstone z 2010 (też mają ich kilka) rozmiar M za niecałe 3100. Tak samo mogą pojawić się modele 2016 jeszcze w tym lub przyszłym roku.

Zmielenie syfu to rozdrobnienie m.in. piachu na mniejsze ziarenka, które łatwiej dostają się tam gdzie powodują najwięcej szkody. Napęd do jazdy w suchych warunkach nie powinien lepić do siebie syfu. W mokrych i tak wszystko, włącznie z rowerzystą urypane jest równo błotem więc nie ma to aż takiego znaczenia.

Dzisiaj reba i sid to klasa średnia. Niestety ceny są jakie są i tak jak piszesz albo z rowerem albo szukać promocji. Fakt, że duale chodziły lepiej głównie właśnie że względu na możliwość ustawienia negatywnej niezależnie. Poza tym sprężyna powietrzna w tych amorach mogła chodzić na mokro (w sensie zalana oliwą) co w stosunku do obecnie stosowanych smarów dawało zauważalnie lepszą pracę. Ale nie znaczy to, że współczesna reba jest zła. No i ciągle wagowo wychodzi całkiem przyzwoicie na tle suntoura.

@eloo: rzadko kiedy to działało - warunkiem koniecznym była jeszcze odpowiednia średnica przelotowego otworu w główce ramy. Z tego względu już chyba nikt nie oferuje tych sterów (nie wspominająć o tym, że można było kupić FSA Orbit ITA (właśnie konwersyjne analogiczne do tych CC za 50zł). Poza tym, nawet jeśli rura amora mieściła się w ramie to przód stawał się wyższy o 1,5cm. @gtb: za bardzo uogólniasz w tym zachwycie nad suntourami. Tak - wysokie modele są w solidne. Mają różne ciekawe technologie, którymi nie potrafią się chwalić tak jak np. RS swoimi motion-controll czy charger itp. Ale osobiście Epixona porównywałbym bardziej do Raidona jeśli chodzi o pracę i sztywność niż do Reby Single Air.

Ostatnio czytałem, że naukowcy zrobili mixturę wg średniowiecznej receptury zwalczającą większość bakterii, w tym te odporne na antybiotyki. Może czas wrócić do metod smarowania łańcuchów naszych ojców i dziadów? Mój ojciec do swojej szosówki 30 + kilka lat temu zdejmował łańcuch po czym gotował go w oleju grafitowym z dodatkiem parafiny. Parafina zmieszana z olejem tężała po wyjęciu z kąpieli. Potem mechanicznie oskrobał z zewnątrz a w środku (czyli na sworzniach) zostało co trzeba.

Jestem przekonany, że właściciel tego zestawienia jest wniebowzięty i to jest najważniejsze nie wspominając o +25 do lansu.. Poza tym nie tak łatwo złamać duroluxa.

Płyn wytrzymuje spokojnie podgrzanie pow. 100 stopni. Gdyby był zapowietrzony to klamka byłaby miękka. Nawet gdyby w płynie było już dużo wody to i tak w takich temp by się nie zanotowała.

Dobra inaczej zapytam - da się kupić w detalu fabryczny service kit do tłumika czy w ofercie producenta jako część jest cały cartridge?

Nie tweirdzę, że nie. Jednak wg rysunku złożeniowego jest to element wymienny, nieserwisowalny, chyba że masz rysunki do samych tłumików z rozpiską p/n (jeśli tak to wrzuć na swą stronę).

o tak, nie musisz np. rozbierać tłumika - po prostu go wymieniasz

Jak chcesz kupić na firmę to jest opcja żeby płacić w EUR co może wyjść jeszcze korzystniej... musisz przewertować ten wątek od początku bo było o tym.

Cena jest stała. Płacisz zlociszami na konto w polskim banku.

http://reviews.mtbr.com/review-new-2015-fox-36-float-and-talas-fork/fox36_qr_bolt_compare

Czyli nie tyle luz co wiotkość. Wyobraź sobie co się dzieje z uginaczami na goleniach 28mm.