Mnie najbardziej irytują szosowcy:
- jeżdżą po ulicach, kiedy jest DDR bo 3 sekundy
- Ci co mają sprzęt na ultegrze i wyżej to już PAŃSTWO, kiedy jednemu powiedziałem na swiatłach żeby zjechał na DDRkę bo, to powiedział żebym spier... i że ma droższy rower od mojego samochodu.
Poza tym:
- wszyscy co nie szanują innych/rowerzyści/samochodziarze/busiarze itp. Którzy są najważniejsi.
- facebookowi i forumowi prawnicy, co wycierają sobie ryj przepisami i nieważne co - przepis rzecz święta. Mówię min o sytuacji na FB rowerowa Łódź, gdzie aktywiści wrzucili zdjęcie samochodów jadących po PUSTEJ DDR zaraz po ulewie, gdzie ulica była zalana po całej szerokości. Tłumaczenia "rowerzystów " Rower na ulicy = tak, samochód na ddr = nie!!!1! bo przepisy. A wszyscy zapomnieli o po prostu byciu ok wobec siebie i zrozumieniu sytuacji.
- aktywiści rowerowi