Galvatron

W wypadku używanego roweru podstawa to dokładne sprawdzenie, czy rama nie ma pęknięć albo nie była spawana. W tym celu należy zajrzeć pod wszystkie osłony i naklejki oraz sprawdzić, czy jakikolwiek fragment ramy nie jest nieoryginalnie pomalowany - jeśli jest, to rower trzeba natychmiast skreślić. Po zakupie używanego fulla czeka Cię generalny serwis z wymianą wszystkich zużytych elementów, co może wynieść 1000-2000 zł. Bez przesady. Ten Fuel ma geometrię przypominająca nowoczesne ścigacze XC, które bynajmniej nie są rowerami do takiej jazdy, chyba że ktoś ma duże umiejętności (np. profesjonalny zawodnik). Do ostrej jazdy w górach służą rowery o bardziej agresywnej, zjazdowej geometrii i większym skoku zawieszenia.

Jedyny minus to anoda w Rhythmie, która jest słabszej jakości niż w seriach Performance i Performace Elite, przez co łatwiej ją uszkodzić. W przyszłości polecam wymienić korpus widelca (CSU) na wersję z wyższej serii (po uprzednim upewnieniu się, że sprężyna i tłumik będą pasować) oraz manetkę przerzutki na XT.

Skoro sprzedający już na etapie sprzedaży tak kombinuje, to co będzie, jak Autor będzie musiał skorzystać z gwarancji?

W tym rowerze nie ma amortyzatora w rozmiarze 230x65 mm, bo to rozmiar metryczny, a Monarch jest imperialny, więc występuje w innych rozmiarach: https://www.sram.com/en/rockshox/models/rs-mnrp-rc3-b3 Dobranie do tej ramy amortyzatora sprężynowego byłoby trudne, bo nie tylko musiałby być w rozmiarze imperialnym, ale także mieć tzw. sprężynę progresywną - wraz z ugięciem wzrasta siła potrzebna do jej dalszego ugięcia. Na rynku są takie sprężyny, ale nie wiem, czy występują w rozmiarach kompatybilnych z amortyzatorami imperialnymi. Generalnie musiałbyś mocno kombinować.

Ten Focus z Peppera kosztuje 5605 zł + 710 zł (sic!) za wysyłkę, czyli łącznie 6315 zł. Ja bym szerokim łukiem omijał Janusza, który sobie tyle liczy za wysłanie towaru, a w praktyce po prostu zaszywa część ceny w koszcie wysyłki. Oczywiście, do ceny używanego fulla trzeba doliczyć ok. 1000-2000 zł na generalny serwis i wymianę wszystkich zużytych elementów. Najważniejsze jest jednak, żebyś dokładnie obejrzał ramę w poszukiwaniu pęknięć i śladów spawania: zajrzyj pod wszystkie osłony i naklejki, a jeśli jakikolwiek fragment ramy jest nieoryginalnie pomalowany, to od razu ją skreśl.

Pokaż zdjęcia.

Jaki masz budżet? Trai zapewni Ci bardziej komfortową pozycję niż XC, a tylne zawieszenie jeszcze ten komfort poprawi. Do precyzyjnego odliczania czasu do kolejnego serwisu zawieszenia polecam aplikację Map My Run, która potrafi liczyć wyłącznie czas samej jazdy, bez przystanków. Wtedy może się okazać, że serwis zawieszenia wypada rzadziej niż raz na rok. Rock Shox pozwala na samodzielny serwis amortyzacji bez utraty gwarancji, ale tutaj trzeba się wykosztować na narzędzia, jak klucze dynamometryczne czy specjalne szczęki do imadła. Foxa też można próbować ogarnąć samemu. Niektórzy nawet sami serwisują DHX2/X2, choć tu akurat może być problem z ręcznym odpowietrzeniem. Jak nie chcesz przepłacać za oficjalny serwis, to możesz korzystać z Wichu Workshop.

Rythmy maja słabszą anodę niż Performance/Performance Elite, którą jest łatwiej uszkodzić, więc ja bym ich unikał. RAIL to najprostszy tłumik Foxa. 3 pozycje + mikroregulacja (wolnej kompresji) oznacza tłumik FIT4. Daj linka do tego roweru.

Aktualnie ta rama jest niedostępna ("Out of stock"). Norco wysyła rowery/ramy do autoryzowanych dealerów, a nie bezpośrednio do klientów: https://www.norco.com/norco-bicycles-available-online/

Jeśli to Maniek, to nie ma problemu. Jeżeli Root Miller, to wersja 2 z Lyrikiem Select+ zamiast Golda 35: https://www.rosebikes.pl/rose-root-miller-1-2702030?product_shape=Light+Olive&article_size=L Uszczelki trzeba wymieniać, bo zużywają się od samej pracy.

Po pierwsze, bałbym się cokolwiek kupić w sklepie z tak fatalnie przetłumaczoną stroną. Po drugie, tylny amortyzator sygnowany logiem Lapierre to proszenie się o duże kłopoty z serwisem, bo prawie żaden serwis nie będzie w stanie go ogarnąć, a i z dostępem do uszczelek, części zamiennej czy dokumentacji serwisowej może być krucho. Zdecydowanie lepiej jest wziąć rower z normalnym amortyzatorem.

Używaną ramę musisz przede wszystkim bardzo dokładnie obejrzeć w poszukiwaniu pęknięć i śladów spawania, więc nie kupuj jej na odległość.

Tu masz traila o średnim skoku, na którym śmiało możesz latać, bo Dartmoor robi czołgi do grawitacji: https://velo.pl/rowery/gorskie/gorskie-zawieszone/trail-29-fs/bluebird-pro-29-0 Jedyny potencjalny minus to jednozawiasowe zawieszenie, o którego wadach i zaletach możesz przeczytać tutaj: https://www.1enduro.pl/systemy-zawieszenia-porownanie/

Jeśli zamierzasz skakać, to najlepiej sprawdzi się Cube, ale to sprzęt do jazdy po stromych, trudnych trasach. Rose to nie rower na hopki, a Marin jest gdzieś po środku.

Decathlon to pewne źródło. Na pewno nie sprzedadzą Ci bubla z pękniętą ramą.