OdiAle się rozpisałeś. Dobrze że chociaż dojechałeś do domu i nie zemdlałeś tam bo było by źle. Czasem ciężko zapanować nad emocjami to prawda i sam nie raz się o tym przekonałem a ciągle popełniam te same błędy
Przy okazji chyba dziś złamałem ząb na korbie lub wolnobiegu , nie oglądałem tego jeszcze bo mi się już nie chciało. Ruszam z podwórka normalnie , powoli i nagle coś strzeliło , myślę sobie "co jest" ale już pojechałem do tego marketu. Start odbywał się na 2x6 więc raczej ciężko nie miał. Jutro zobaczę co to było to się pochwale