Przez taki teren to już dawno / wcale nie jechałem. Wszystko powymywane przez deszcze , kamienie i jakieś strumyki po nich płynące. Ślisko jak cholera , później błoto takie , że gaz do oporu a koło w miejscu. Po 3 obrotach koła wyjechałem , trafiłem na jakieś piaski - nosiło po całej drodze , zjazdy wysypane gruzem Widoki nie były złe , ale przy takiej temperaturze nie wiem czy się opłacają.
Zepsułem kolejne słuchawki ... Cóź za gów*iane kable. Chyba czas na bezprzewodowe.