Nie wiem czy to się do tematu nadaje - ot, taki złomek. Ale że zacząłem po kilku miesiącach od kupna wykorzystywać go wreszcie z przeznaczeniem (kontuzja nogi i wymiana widelca w fullu chwilowo wyłączyły mnie z jazdy terenowej), to powiedzmy że się nada
Modelu nie znam, producentem jest austriacki Puch.
Rury stalowe, waga ok. 11 kg. Drugorzędna kwestia. Osprzęt Suntour, hamulce Weinmann. Niestety gumy klamek sypią się.
Jest jeszcze parę rzeczy do poprawienia, m.in. długaśne wąsy przewodów hamulcowych, owijka w kierunku beżowej, przy okazji może przesunę niżej klamki. Trzeba będzie rozwiązać problem parciejących gum klamek...
Chętnie bym szedł w stronę przełaja, ale nie chcę przebudowywać tego roweru ze względu na fajny stan utrzymania na oryginalnych częściach (klocki też są weinmanna). Ciężko mi powiedzieć, czy taki rower ma już jakąś wartość zabytkową, ale jego żelazna dusza do mnie przemawia
Na razie więc służy zgodnie ze swoim przeznaczeniem, tylko czasem trochę go wytrzepie poza asfaltem...