Skocz do zawartości

KrissDeValnor

Mod Team
  • Liczba zawartości

    6 982
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez KrissDeValnor

  1. @ Paytong Nie będzie ważył mniej niż model 2015, który w rozmiarze M ważył 13,52 kg bez pedałów : http://rowerowawaga.pl/index.php?d=artykul&kat=126&mar=122&art=6220 Jako ciekawostka, to tu jest podana masa ramy ( model 2017 ma taką samą ) i kół ( takie same obręcze ) w modelu 2015 : http://testy.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,c3ouxqft0e Tylne koło 3 kg - zacna waga Fajnie, że model 2017 ma sztywne osie, ale ten amor z prostą sterówką kłuje trochę w oczy
  2. @ lederfox34 Żartujesz To gdzieś Ty jeździła tą szosą A może to był jednak góral, co - to byłoby łatwiej zrozumieć. @ wkg Trzeba było kupić sztywny widelec, to byłoby lżej i może nawet szybciej, bo jak wiadomo zbyt duża masa zabija osiągi Nie wiem po co te narzekania, skoro klimat jest znany wszystkim nie od wczoraj ( chociaż czasem ma jakieś odchyły ). Zatem nie ma co narzekać i albo jeździć, albo odpuścić i przesiąść się na " chomika " lub zrobić sobie przerwę jesienno - zimową. Nie mówię, że lubię takie deszczowe warunki, ale jak się chce pojeździć, to się jeździ niezależnie od pogody ( no może poza jakimiś ekstremalnymi warunkami typu huraganowe wiatry lub tropikalne ulewy ). Jednak w tym roku pogoda i tak była łaskawa w ciągu ostatnich kilku miesięcy ( jeżdżę od początku lutego, a więc warunki były jeszcze zimowe ). Może coś ze mną nie tak, ale ja najbardziej nie lubię upałów, a wtedy przecież wszyscy stają się rowerzystami, choćby na jeden dzień @ Pidzej Jak widać kikusetkilometrowe trasy zupełnie nie przygotowały Cię do walki z miejską dżunglą i jak masz zamiar trzymać za koszyczek, to może faktycznie lepiej sobie odpuść. Do tego denerwują Cię jeszcze te informacje typu " wszystko gratis " - trochę tak jak kupujesz bilet na pociąg w pierwszej klasie i dostajesz coś w " gratisie ", a przecież wiadomo, że za darmo to można co najwyżej dostać w mordę
  3. Ramy Kross'a pękały kiedyś, a teraz cisza w tym temacie. Technicznie B8 jest ciekawszy, a malowanie ma całkiem niczego sobie - najlepiej obejrzeć na żywo. Właściwie na korzyść Treka przemawia tylko gwarancja.
  4. Single nie single, jak zwał tak zwał - chodziło mi o stosunkowo wąskie ( na szerokość roweru ) ścieżki wydeptane pewnie przez zwierzynę i pieszych - znalazłoby się tego trochę, tylko nie zawsze są całkowicie przejezdne ( zwalone drzewa ). Widzisz więc, że to tzw. rzeźba, czyli szukanie urozmaicenia na siłę. Ostatnio rzadko mi się zdarza kręcić po Kabackim ( wczoraj przez lekko niepewną pogodę i podejrzane chmury ) - tzn. jestem raczej przejazdem i jadę dalej w kierunku Konstancina, Zalesia, Łosia. Lubię jak mi się krajobraz nieco zmienia, chociaż niby tak samo płasko, ale jak się bardziej oddalę, to odbieram to jako ciekawszą trasę. Poza tym w Kabackim czasem jest ruch jak na Marszałkowskiej, więc także z tego powodu czym prędzej go opuszczam
  5. Też tak sobie wmawiam, chociaż jak się nie ma samochodu, a nie jeździ się po mieście i nie przewozi się roweru komunikacją, to po prostu nie ma sensu się tam pchać. Wiem, że niektórzy nawet w obie strony prują przez miasto, ale dla mnie nie ma sensu 60 km jazda przez miasto, a z kolei po konkretnej terenowej wyrypie nie bardzo wyobrażam sobie powrót komunikacją ( człowiek brudny i spocony ). Mieszkam na południu miasta, więc jeżdżę w tych okolicach - proste i wygodne.
  6. @ wkg To już takie rzeźbienie na siłę, bo dłużej by mi się nie chciało tak kręcić, mimo że został jeszcze skraj SE i część zachodnia, a na upartego ze dwa okrążenia wzdłuż granic lasu i Kazurka na deser, ale to już by było dobicie. Te nowe single też raczej skromne, bo bardzo krótkie, ale mało uczęszczane, a jeśli już, to raczej przez pieszych ( podczas pieszego rekonesansu było trochę sprzątania terenu z gałęzi ). Niby lato było stosunkowo suche, ale wystarczyło parę intensywniejszych opadów i miejscami znane wcześniej fragmenty zrobiły się jeszcze bardziej wymagające - więcej luźnego i głębszego piachu oraz odsłoniętych korzeni ( pewnie trening iluś tam osób też odcisnął swe piętno ).
  7. @ wkg Ten drugi rower to chyba tej w krótkich spodenkach PS Mapka dodana
  8. A Hela o której śpiewał niedoszły prezydent Kukiz może być No dobra, tak na przełamanie : 44,6 km po lesie w 1 godz. 49 min. - trochę singli ( niektóre pierwszy raz na rowerze po wcześniejszym pieszym rekonesansie ).
  9. Cholera, trzeba by się wybrać w okolice tego sanktuarium Gdybyś jeszcze wrzucił jakieś zdjęcia z rozwianymi spódnicami a'la Marilyn Monroe, to byłoby extra
  10. Sprytnie - tym sposobem z tematyki marynistycznej zrobiła się Marinistyczna, a z samolotów gołębie na dopalaczach
  11. KrissDeValnor

    [rama] Ktora rama lepsza?

    To może od razu kup lepszy Jaki masz budżet Jeśli nie jesteś wysoki i nie masz na razie większych wymagań, to kolega z forum sprzedaje rower, więc jak się dogadasz, to może jeszcze coś opuści : https://www.forumrowerowe.org/topic/221734-rowerrama-rower-na-ramie-kross-level-b8-w-calosci-lub-na-czesci/
  12. KrissDeValnor

    [rama] Ktora rama lepsza?

    Lepsza jest oczywiście w tym droższym, bo ma taperowaną główkę, więc jak będziesz chciał wymienić amortyzator w przyszłości, to właśnie rama Shottas'a da ci więcej możliwości ( będzisz miał większy wybór amorków ).
  13. @TheJW Polecany jest SerwisBajka na Dembego - mam zamiar skorzystać w okolicach grudnia jak ( i tu odpukać w niemalowane ) nic się nie posypie w międzyczasie. Masz stosunkowo blisko, więc może się uda.
  14. Chce Ci się wyjeżdżać na jeden dzień, przecież to kawałek drogi od nas
  15. Wydaje mi się, że prace leśne trochę utrudniają przejazd ( żeby nie powiedzieć, że zniszczyły fragment szlaku ) na wysokości Grochowej w kierunku południowym. Ja na razie wirtualnie mam plan awaryjny na przedostanie się do Nowego Prażmowa : od błotnistego miejsca na pieszym żółtym ( kawałek za powalonym drzewem na polanie ) jadę dalej czerwonym rowerowym w stronę Łosia ( szlak zielony pieszy chyba lepiej olać, bo może być miejscami nieprzejezdny ), nadkładam nieco drogi, żeby jechać cały czas przez las i po dojechaniu do drogi leśnej na Stravie widocznej jako Polna, jadę nią na południe - prosty wariant, ale dłuższy, bo nawet z lekkim odbiciem czerwonym rowerowym na północ ( po drodze żaden skrót nie wyglądał zachęcająco - zarośnięty, albo powalone drzewa ). Drugi wariant - krótszy i szybszy, to po dojechaniu do drogi przeciwpożarowej, którą biegnie szlak zielony ( tuż za tymi błotkami na żółtym pieszym ), skręcamy w nią, a po dojechaniu do asfaltu jedziemy nim w kierunku Łosia i po ok.1 km skręcamy w Polną. Mam to w planie ( ten pierwszy wariant ) - 7 VIII już było blisko, ale zabrakło trochę czasu, a bez konkretnego posiłku późnym popołudniem to nie miało sensu. Blisko było też 20 VII - około 300 m od Polnej, jednak cel był wtedy inny. Tak czy siak mam zamiar się tam niebawem pojawić. Na pewno trzeba uważać w okolicach Rezerwatu Łoś - ścieżki zryte końskimi kopytami i miejscami oczywiście zarośnięte i nieprzejezdne ( koń może przeszedł, ale po co ryzykować błoto po kolana i osie ). Ewentualnie można przejechać od Polnej do Działkowej drogą przeciwpożarową ( w stronę Jaroszowej Woli ). Z kolei fragment zielonego z Jaroszowej Woli w stronę Krupiej Wólki był miesiąc temu nieprzejezdny ( zarośnięty pokrzywami ). Także w tych okolicach raczej ciężko będzie zaliczyć całe szlaki piesze : żółty i zielony. Może jesienią, albo wczesną wiosną byłoby to łatwiejsze - nie wiem jak Ty, ale ja zimą się tam raczej nie wybiorę ( raczej, czyli w tym przypadku 99,9 % na nie ). PS Oprócz kiepskiego oznakowania miejscami, to niestety wspomniane prace leśne, zarastające miejscami szlaki i nowe działki, czy inne inwestycje nie ułatwiają zadania. Paradoksalnie niektóre nieprzejezdne obecnie odcinki były do pokonania np. kilkanaście lat temu, kiedy ruchu turystycznego raczej nie było większego niż teraz. Co ja mówię - na szlaku zielonym na odcinku od Konstancina do Henrykowa ( koło Złotokłosu ) było może kilka osób i to raczej miejscowych lub grzybiarzy, a roweru nawet jednego nie pamiętam Niby nic za wszelką cenę, ale fajnie by było przejechać cały zielony tak jak kiedyś..., a potem tylko niebieski do Tarczyna i powrót przez Zalesie, albo Piaseczno. Ewentualnie zielony do Złotokłosu i czerwonym do Zalesia. Bywało ciężko, szczególnie prawie na głodniaka, a 5 km fragment niebieskim po łąkach ( z Henrykowa do Rez. Biele Chojnowskie ) potrafił dać w kość.
  16. @ wkg W którą stronę jechałeś Chodzi mi o szlaki żółte ( pieszy i rowerowy ), bo widzę że jechałeś fragmentami obydwu.
  17. Lepiej ostrożnie z tym upuszczaniem ciśnienia. U mnie w Rebie przy 75 kg na początku było 105 -110 psi ( zalecane 105 -120 psi dla przedziału 72 - 81 kg ), a potem około 100 psi - teraz nie wiem ile jest, ale pewnie mniej. Na początku nie schodź raczej poniżej 100 psi, żeby nie było za miękko - w sumie za niskie ciśnienie jest bardziej niebezpieczne niż za wysokie.
  18. A mi się znudziło po dojściu do wniosku, że jak się nie ma szosy, to nie ma sensu tamtędy jeździć. Kilka wyjątków jednak było w tym roku, a to przez lenistwo - tzn. na myśl o kolejnym zeskrobywaniu błota odechciało mi się lasu i syfu, który oferował. Niby są tam polne drogi i wał, ale jakoś tak monotonnie.
  19. KrissDeValnor

    [rower] do 5000zl

    Lepsza jest w tym, że dostaniesz na nią dożywotnią gwarancję.
  20. A mnie kura, która skoczyła mi na plecy, ale na zdjęcie było już za późno, bo uciekła, a jak została złapana to zdjęcia nie było, tylko rosół Ładny grad
  21. Że niby na krzyżu Nie rób tego, bo Cię piorun p...
  22. Dobra, przede mną nie musisz się spowiadać, ale skoro to robisz, to : e spiritus sancti ( cholera, jednak spirytus źle się kojarzy ) Wrzuć ten Rybnik po raz trzeci, bo chcę zobaczyć jeszcze raz
  23. Ale gdzie ten rower, bo ja nawet wodnego nie widzę Czy to nie jest trochę tak, że wcześniej były zdjęcia z pieszych wycieczek, a teraz są z wodnych - kajaki itp. Chociaż jeden z kolegów faktycznie miał rower na jachcie, ale to pewnie dla zmylenia przeciwnika i zachowania pozorów " rowerowości " Czyli nieczepiając się dalej wyimaginowanych szczegółów - jak wrzucę zdjęcie z promu do Szwecji i uchwycę w kadrze nawet nie swój rower, to będzie OK PS Czy wodniacy mają swój wątek na forum
  24. Poważnie A ja wręcz odwrotnie - rower zjechał z drzewa
  25. Dzisiaj po wahaniu i niezdecydowaniu, jednak start i prawie 50 km w niecałe 2 godz., a potem tyle samo czasu czyszczenie, bo przecież pada 4 dni z rzędu i oczywiście po drodze też padało, a że trasa była leśno - piaszczysta, to tak to niestety w praktyce wygląda ( jak ktoś nie używa myjki, szlaucha, czy innej konewki ). Niby nie ma się o czym rozpisywać, ale jako ciekawostka : pętla wokół wysypiska w Łubnej była niezamierzona - jakoś tak się człowiek zakręcił w tym lesie i na granicy łąk, ale może to i na dobre w sumie wyszło. Też wam się zdarza coś takiego ( mówię o poruszaniu się po terenie z grubsza znanym, jednak nie do końca oraz dawno nieodwiedzanym i oczywiście bez pomocy typu nawigacja, kompas itp. )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...