Skocz do zawartości

KrissDeValnor

Mod Team
  • Liczba zawartości

    6 997
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez KrissDeValnor

  1. - Co wyście za jedni ?! - A co wyście za drudzy ? - Odpowiadaj, bo u nas kusze napięte ! - A u nas wypięte
  2. Mam pewien dysonans poznawczy, bo niby ponad 40 lat Tu mieszkam ("tu" celowo z dużej, żeby podkreślić doniosłość tego faktu ), a z drugiej strony nie czuję się jakoś szczególnie mocno związany z Tym miejscem (znowu z dużej, żeby nie było, że całkiem nie mam szacunku ) - ostatnio kilka razy wspominałem o przeprowadzce gdzieś w Polskę... W ogóle, to czy mam prawo, żeby mówić, że jestem z Warszawy, skoro się Tu nie urodziłem (w dowodzie Biała Podlaska - starszy pracował w okolicach jako weterynarz) ? Ojciec od trzech pokoleń "stąd" (korzenie podobno holendersko "ąę" - francuskie, babcia pradziadka była "łi, łi", fonetycznie Sofi de Lasą), ale mama ze wsi podlubelskiej, a siostra farciara już urodzona w stolicy Mimo tego braku poczucia, że "och, ach, jestem Panem Stołecznym", z drugiej strony gdzieś podświadomie podśmiewam się z przyjezdnych "gwiazdeczek", jakie to one nie są światowe (że z Wawy, to oczywiste, nawet jeśli to nieprawda...) - pół biedy, jeśli nie zadzierają nosa zbyt wysoko, nie podkreślają tej "wyjątkowości" na każdym kroku, lub faktycznie coś sobą reprezentują, choć w dzisiejszych czasach medialnej papki, jest to trudne... Ja jestem widocznie z innej planety, żeby nie powiedzieć : kompletnie zdziczałym troglodytą - nie byłem np. w Złotych Tarasach, o których już piosenki w radiu śpiewają, a w centrum bywam raz na kilka lat, mimo że to 20 minut metrem... Także tego, ale kończmy już ten wątek o przyjezdnych, żeby się to nudne nie zrobiło PS Zapomniałem dodać, że nie lubię miasta... @skom25 Jak się nie podoba, to z powrotem na prowincję , a prawdziwa "warszafka" będzie wreszcie u siebie, a raczej sama ze sobą, z niczym nie zmąconym spokojem
  3. Musisz być uczulony, bo tej wielkości ślad nie jest normalny...
  4. Aha, świecą na 500 m, mają 3000 i 5000 lm ! Jedzie mi tu czołg ? Właściwie oprócz dwóch rodzajów wyjść ładowania, to nie widzę nic ciekawego, i wolę sprawdzone marki, nawet 2 -3 droższe, ale przynajmniej pewne.
  5. A potem by były alimenty... @Thomass13 O kupowaniu jest inny temat...
  6. A mnie kiedyś niepozorna czarna mróweczka ucięła zgadnijcie gdzie... Tak, właśnie tam - zachciało mi się odcedzania kartofli k. dzikiego sadu, wsiadłem na rower, ruszyłem i awaria, stop... Patrzę, taka mała, ale nawet bolało... Pewnie spadła z drzewa, i cela miała dobrego skubana
  7. Ciekawe jak na barany działa czerwony ? Póki co uważaj na byki, chyba że marzysz o corridzie To pierwsze zbaranienie, czy kolejne ?
  8. Spryciarz PS Mr. Smarty Man - jak powiedziała żona głównego bohatera "American Beauty"
  9. Też byłem na spacerze, ale krócej, i też mi się odechciało, mimo spożycia zimnego piwa 0,0% (innego nie mogę przez antybiotyk)... Miałem ochotę dokręcić do równego (w tym miesiącu, i dystansu nowszego roweru), ale bez wyjazdu około 5 - 6 rano (no dobra, góra 7 -mej), to nie miało sensu...
  10. Mi tam styknęło po dwóch dniach z rzędu (49 + 58 km po lasach - w sumie niecałe 5 g. jazdy), i dzisiaj null, zero, czyli nic - po prostu nie lubię wysokich temperatur Właściwie zazdroszczę tym, którzy dobrze się czują w takich warunkach, a oni z kolei wyrażą współczucie dla moich jazd jesienno - zimowych w rozmaitych okolicznościach przyrody : deszczu, błocie, śniegu, lodzie, wmordełindzie i takich tam...
  11. Najprostsze rozwiązanie, to zejść grupę niżej
  12. Makaron to kolarska podstawa - już mi zaczyna trochę brakować, bo dawno nie jadłem... Mięsa nie jesz ? Te dwie rzeczy + orzechy (u mnie nerkowce) i trochę słodyczy robią robotę (słodkie to niekoniecznie tylko jakiś batonik - może być miód, daktyle, banan) Oczywiście podstawa to nawadnianie, choć osobiście uważam, że bez przesady (zależy od stopnia i długości wysiłku, a także temperatury) - ja np. wolę pić przed i po, niż zalewać się w trakcie... Podobno w zawodowym peletonie liczą 1 l płynów na 1 g. jazdy, a ja tyle nie piję przez 3...
  13. Chyba pomiar nieskalibrowany...
  14. 95 W ? Nie no, tyle to mają chyba Panie na mieszczuchach jeżdżące po DDR 😉
  15. ... i mniej ścigantów z parciem na "wyniki" na DDR'ach... Nawiasem mówiąc Strava mi zrobiła prezent, i z błędem zapisu stałem się posiadaczem KOM'a, którego chyba Prosi by nie pobili, a zadedykowałem go wszystkim napinaczom, oczywiście dodając, że jest wirtualny i bezsensowny, a wymyślił go jakiś "geniusz", żeby im za bardzo gula nie skoczyła
  16. Jak nie przywalisz, to nie ma, zresztą czasem aluminium też nie okazuje się zbyt mocne... Ja do niewymagających zastosowań wybrałem NS Bikes Bistro, i są w miarę OK, choć bardziej obeznany w temacie kolega stwierdził, że to podróby czegoś tam, i łożyska nie są maszynowe (nie weryfikowałem)...
  17. No Thunder'ów, to raczej nie ma co polecać osobom średnio ogarniętym technicznie - nawet na jakichś łatwych maratonach, bo efekty mogą być różne, niekoniecznie na plus...
  18. Pewnie chodziło o dużą szerokość i niski profil, ale to cecha chyba większośći "budżetowych", czyli tych najbardziej popularnych zestawów do powiedzmy 2 k PLN - pewnie jakieś kilka razy droższe superhiper karbony są z innej bajki...
  19. Nie wiem dlaczego, ale przypomniała mi się Pani Beger, która przekręcała nazwisko mówiąc "Kofana Anana" - taki rym do "kąpana" Ustawa o wychowaniu w trzeźwości na to co prawda nie pozwala, ale
  20. Też zwróciłem uwagę na ten zablokowany amor na zjazdach (chyba, że źle zrozumiałem), ale zapomniałem wyżej dopisać... Jeszcze do punktu 3 : może to nie jest kwestia niedopasowania amora pod styl jazdy, a odwrotnie, czyli nie ma stylu/doświadczeń na tyle, żeby właściwie ocenić co na nim można, a czego nie (zakładając w miarę poprawne ustawienie) ?
  21. Ło Stary, ale masz znowu - jak to mówi dzisiejsza młodzież - rozkminę... 1. jak większość opon - nie nadają się w każdy teren 2. najlepiej wypośrodkuj, bo ani jedno, ani drugie nie jest dobre - zbyt wysokie nie da nic poza być może jedynym momentem, kiedy na płaskim i równym rower będzie chciał bardziej jechać, oczywiście kiedy mu odpowiednio w tym pomożesz 3. amortyzator poprawnie ustawiony, sam z siebie nie zrobi nic, kiedy masz za wysokie ciśnienie w oponach i wybija Cię z rytmu na nierównościach... 4. dziwne, bo przełożeń masz spory wybór, a i rozpiętość odpowiednią, więc może to bardziej kondycja i technika (poza tym, to pod stromą górkę nie staje się na pedałach, bo fizycznie nie ma takiej możliwości...) ? 5. może pozycji, a może techniki... Piszesz o powrocie do cross'a + bardziej technicznych szlakach - coś tu nie gra, bo raczej nadal powinieneś potrenować na tych łatwych, zwłaszcza z tyloma problemami... Chyba, że to Scott nie wyrabia na tych łatwych, ale wtedy lepiej nie wybieraj się na trudne, jak wybierzesz cross'a... Czym pod górkę chcesz niby nadrobić (patrz przełożenia i pozycja) ? PS Sam zastanawiam się, czy nie spróbować sztywnego widelca - do pracy Fox'a nie mam zastrzeżeń, ale koszty serwisowe są 2 x wyższe niż np. Reby, więc w ogólnej kalkulacji jest to średnio opłacalna impreza...
  22. 25 mm to wcale nie jest dużo - uważam wręcz, że to minimum i to pod niektóre 2.25" (np. u mnie WTB Ranger ze sporym balonem, które w praktyce wyglądają podobnie jak Jack Rabbit 2.25" na obręczach 19 mm)... Także 30 mm to dobry kierunek, tylko pozostaje jeszcze kwestia miejsca w ramie pod szerokie opony (np. ja u siebie w Scale 930 nic szerszego nie założę - na górze jest miejsce, ale na dole z nim krucho)...
  23. Nie wiem jak z dostępnością, ale w niezłych cenach były decatlonowskie SunRingle Duroc 30 - kiedyś się mocno zdziwiłem widząc cenę obręczy, a kompletne koła chodziły za ok. 1 k (jeśli są faktycznie dostępne, to 8.5 stówy brzmi lepiej niż dobrze)... Pewnie specjalnie niską masą nie grzeszą, ale jak za taką kasę, to nie jest źle (obręcze 26 mm wewnętrznie).
  24. A zaszalałem, i kupiłem (chyba bardziej z ciekawości niż potrzeby) licznik Bryton 320T z czujnikami kadencji i pulsu (266 zł wydało mi się dobrą ceną, nawet za używkę - widzę, że w jednym ze sklepów sam czujnik tętna tyle kosztuje, ale to pewnie zdzierstwo). Do tej pory używałem iGPSport iGS10 i Xoss G/G+, ale bez czujników, więc to trochę fanaberia (chociaż ta by była większa, gdybym kupił kilka razy droższego Garmina - tu złośliwi wypomną, że trzeba było od razu, zamiast się rozdrabniać).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...