Skocz do zawartości

KrissDeValnor

Mod Team
  • Liczba zawartości

    6 983
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez KrissDeValnor

  1. Jeszcze a propos mocy : są sytuacje, kiedy naprawdę duża moc się przydaje, i to wcale nie w nocy Według mnie nawet w ciągu dnia warto świecić czymś co widać, a nie jakąś "pstynką" - pewnie po to są te stroboskopy (których osobiście nie uznaję, bo to już jakieś dyskotekowe przegięcie)... Przykładowo : dzisiaj przed 18 -tą wjechałem na ścieżkę na skraju lasu, i odpaliłem Lezyne 1300 na pełnej mocy, bo w gasnącym świetle dnia, słabsze tryby były po prostu za słabe do doświetlenia dość wąskiego singla - co ciekawe, kiedy wjechałem kawałek dalej na pożarówkę biegnącą w głąb lasu, to mogłem całkowicie wyłączyć Lezyne, i zostawić tylko migającą na najsłabszym trybie lampkę Romet JY7067 (max to 400 lm) Drugim dziwnym miejscem, w którym nawet Lezyne odpalona na maksa w dzień nie wydaje się mocna, jest kilkudziesięcio metrowej długości tunel, który nie jest całkowicie ciemny przez swoją niemałą szerokość i światło wpadające z obu krańców - myślę, że tam by się nawet 2000 lm za bardzo nie rzucało w oczy, przynajmniej z perspektywy posiadacza...
  2. Wiadomo nie od dziś, że Pilgrim to wariat :
  3. Moim zdaniem lepiej mieć zapas, niż liczyć na to, że jakoś tam będzie - dlatego szedłem w górę z modelami, zafiksowałem się na Lezyne, i w końcu po chyba trzech latach czajenia (szedłem od 450, 800, 1100), kupiłem Marco Drive 1300XXL Nikt nikomu nie karze walić od razu pełną mocą - ja mam zazwyczaj ustawiony 3 tryb, rzadko 2 -gi (odpowiednio 450 i 800 lm), a jako drugą wożę Rometa JY7067 (do innego roweru kupiłem bliźniaczą Vellberg Grix - teraz kosztuje niecałe 5 dych). Paradoks polega na tym, że odkąd mam czym świecić, to nie mam specjalnie ochoty na jazdę nocą (nawet w upały nie chciało mi się czekać do wieczora, co kiedyś było normą), ale to się pewnie zmieni, bo dni coraz krótsze... Co do słabszych lampek, to miałem jakieś chińskie g... DeOne za 2 dychy, ale nie ma się co oszukiwać, że to świeciło - w sumie takie iluzoryczne świecidełka są najgorsze, bo niektórym się wydaje, że jadą z włączoną lampką i jest OK, a w praktyce nawet jako sygnalizacyjne się nie nadaje, bo tego po prostu nie widać... Miałem też chyba Geonaute z Deca za 5 dych, a w każdym razie coś podobnego do BTwin Vioo 300, i o ile na początku spokojnie można było jeździć przez las nocą, to pod koniec, kiedy akumulator był już wyeksploatowany wielokrotnym użytkowaniem, niestety nie nadawała się już do niczego (niby naładowana, a świeciła słabo, i padała szybko)...
  4. Brałem pod uwagę lampki Cateye : GVolt 50, 70, 70.1, oraz SyncCore - możesz sprawdzić na ich stronie jak świecą, i jaki mają rozkład światła.
  5. Może większość jeździ po drogach publicznych, ale część potrzebuje światła głównie w teren - i co, zaproponujesz im 50 lm ? Prawda jest taka, że dopóki nie ma wprowadzonych odpowiednich przepisów (patrz norma StVZO u zachodnich sąsiadów), to można podchodzić do tematu jedynie życzeniowo - zresztą obstawiam, że u nas nawet z tą narzuconą normą nie wszyscy by się do niej stosowali... Osobiście sam miałem na oku tego typu lampki (jeżdżę głównie w terenie), ale pewne niuanse techniczne mnie zniechęciły (czas świecenia, rodzaj mocowania, niższa klasa wodoodporności, i w niektórych przypadkach świecenie za bardzo pod koło).
  6. Dorzucę : https://allegro.pl/oferta/lampka-rowerowa-merida-hl-md084-1000-lm-usb-11259878676
  7. Ja nie zdążyłem 🦚 💩 Teraz coś jeszcze bardziej serio - część bałaby się w dół, a gość planuje w górę... Na razie zapowiedź :
  8. Nie ma żartów, skoro Remy dyszy, żeby dotlenić mięśnie... W sumie fajna sprawa - coś a'la 3 razy wyższa Gubałówka, i bardziej stroma Robi wrażenie jak dobra gra komputerowa (dla mnie taka jazda to pojęcie abstrakcyjne)
  9. Byłem wczoraj, i widziałem jakiś bar w lesie, którego teraz na mapie nie widzę, ale było to chyba w okolicy Napoleona Bonaparte, czyli za górką, na północ od El Camino przy Jałowcowej. PS może by tak zrobić ustawkę barową ?
  10. A może to na tle tej pogoni za średnią, bo za bardzo się starasz ? Jeśli to początki, to lepiej działać "na spokojnie". Nie odpowiedziałeś, czy chodzi o kolana, czworogłowe, a może wszystko razem... Jeżeli chodzi o średnią, to nie do końca jest to miarodajne - przynajmniej na urozmaiconych trasach i w różnych warunkach. Może miałoby to sens przy dużej powtarzalności tras, ale średnia sama w sobie nie jest ważna Sam kiedyś byłem na nią mocno zafiksowany, a teraz mimo mniejszej średniej wcale nie jestem słabszy (nieco większe urozmaicenie + luźniejsze podejście do tematu "zapitalania ile fabryka dała" - polecam, zwłaszcza jeżeli nie ma parcia na wyniki w zawodach) - po prostu wtedy cisnąłem cały czas mocno, a teraz na zmianę cisnę i odpuszczam, przy czym staram się żeby nie była to całkowicie jazda "po bułki", i żeby nie zasnąć (przykładowo wczoraj średnie tętno na mieszanej trasie 55 km było na poziomie 147 - dojazd + leśne pagórki, a dzień wcześniej na bardziej przelotowych 53 km po pożarówkach wyszło 159, ale zupełnie nie zrobiło to na mnie wrażenia - w sensie, że jakoś tego nie czułem) Różnica jest taka, że na nizinie miałem kilka lat temu średnie w przedziale 22-27 (najczęściej w granicach 24-25), a teraz jest to przeważnie 20-24, i to teraz mam więcej frajdy z jazdy PS u mnie występuje swoisty paradoks, bo kiedy piłem rozpuszczalne witaminy, to mięśniowo było gorzej niż teraz, kiedy nie piję...
  11. Nie przeciążyłeś przypadkiem kolan siłowym pedałowaniem (niska kadencja/przepychanie) ?
  12. Jeżeli po kilku dniach nadal odczuwasz zmęczenie, to coś jest nie tak... Możesz to dokładniej opisać ? Bolą tak samo obie nogi, i tylko w okolicach kolan (zgaduję, że czworogłowe nad kolanami) ? Reszta i same kolana OK ? Jeżeli ból się utrzyma, to raczej nie obejdzie się bez konsultacji lekarskiej.
  13. Bo zabrakło gór w tle, ale może kiedy indziej...
  14. Nie zabrakło "na" pomiędzy ? Dzisiaj lekko półturystycznie/ćwierć "treningowo" : Byłem lekko zdziwiony i pozytywnie zaskoczony fajnym leśnym pagórkiem (prawy dolny róg), zwłaszcza że ciągnął się kilka kilometrów, a to całkiem sporo jak na warunki nizinne Znowu zabrakło leśnej części na wschodzie (i tak trochę lasu było), ale może innym razem... PS To byłe rejony niejakiego ChuChu
  15. Ciekawe podejście - starty bez treningów, ale kto wie, może zaprocentuje... Co do Scott'a : nie wiem, mogę się mylić, ale wydaje mi się, że z tych które masz, jest najlepszą bazą (rama + amor), więc pozbycie się go byłoby najgorszą opcją (chyba, że w planach jest coś dużo lepszego, albo wystarczy któryś ze starszych)...
  16. U Bejbe na mostku - aż mi się takie fajne zdjęcie przypomniało (mam nawet naklejkę na drzwiach - dostałem z 10 lat temu od kolegi ze stołecznej Ośki) : Co tu dużo mówić - Pani w stylu "rakieta", i jak widać pokusa była zbyt silna Ja na mostku mógłbym mieć np. : Ale nie o tym... Co robiłem ? Wyglebiłem - mokre trawki + niskie ciśnienie (być może opona zmarszczyła się jak Fred na małej wyrwie podczas krawędziowania), bilans : lekko obita noga i ręka (zakleszczyłem się między ramą i kierownicą, i przez chwilę nie mogłem wstać, ale dobrze, że długie gacie i długa koszulka pod wiatrówką, bo byłyby większe ślady) + ułamany kawałek uchwytu/podstawki pod Brytona, więc jest OK (jeszcze ze 3 dychy po glebie strzeliłem - w sumie wyszło > 5) Dwóch gravelowców mnie wyprzedziło, kiedy jechałem niemrawo krótko po glebie, i pewnie bym tak jechał dalej, ale skoro mnie wyprzedzili, a jacyś superszybcy nie byli, to przyspieszyłem, oni zwolnili i się zatrzymali, a ja pojechałem dalej i już ich nie widziałem Jakby co, to pozdro dla nich - jechaliśmy nadwiślańskim terenowym fragmentem między mostem Siekierkowskim, a POW (taki wijący się, i lekko pofalowany) :
  17. Ludzie to mają zajawki : klik - mam wrażenie, że przygotowanie tego w skali mikro było bardziej pracochłonne... Składanie tego roweru też imponuje (coś dla Sobka, tylko kawa zamiast piwa ) :
  18. @filipog44 Nie mam pojęcia ile dokładnie mam skoku, bo nie zamierzam dobijać Jednak wspomniany kolega twierdził, że wykorzystał cały, czyli 110 mm przy dobiciu.
  19. Pięknie się komponuje w zieleni
  20. @KNKS Mierzyłeś może skok Fox'a ? Pytam, bo u mnie lagi wystają na 110 mm (kolega z forum potwierdził po sprawdzeniu u siebie, ale może to taki myk w rowerach Scott, mimo oczywiście 100 mm w specyfikacji).
  21. Do mojej 6 -cio letniej Reby nie mogę się przyczepić pod względem technicznym, jednak jest mniej czuła od np. Fox'a Rhythm, którego bym polecił, gdyby nie wyższe koszty serwisu... Nawiasem mówiąc, to mój Rhythm ma 110 mm skoku, co mogłoby Cię pewnie zainteresować. A tak z ciekawości : nie lepiej było szukać od razu czegoś z lepszym amorkiem ?
  22. Pierwsza rzecz przy opornych oponach, to zsunięcie/przepchanie opony w stronę środka obręczy - tak, żeby opona na całym obwodzie nie przylegała do obręczy (co ma zazwyczaj miejsce, zwłaszcza jeśli długo nie była ściągana - wtedy jest jakby przyklejona do obręczy).
  23. Zwiedzanie z błąkaniem w nieznanych rejonach (okolice Świdra) - niestety logistycznie kiepsko ogarnąłem, bo nie wziąłem drugiego bidonu, a i w sklepie żadnym nie byłem, więc na > 70 km musiałem się zadowolić ok. 700 ml wody... Kiepsko też wyszło ze śladem (niby mogło być gorzej), bo wziąłem dwa smartfony i licznik z GPS, ale niestety Stravę odpaliłem na tym mniej naładowanym, więc zapisała 53 km, a licznik zakomunikował po 48 km pełną pamięć... Posiłkowałem się mapami Google, ale to lipa na dłuższą metę (nie wożę smartfona na kierownicy, a licznik nie ma map). W planie było więcej lasu (między Józefowem, a Góraszką), ale i tak terenu trochę było + nudny dojazd i powrót wzdł. POW - jak na patelni...
  24. Niby elektryk, ale i tak imponujące : Bonus : klik
×
×
  • Dodaj nową pozycję...