Skocz do zawartości

KrissDeValnor

Mod Team
  • Liczba zawartości

    6 982
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez KrissDeValnor

  1. Ramy Kellys'a są ciężkie ( Gate 30 2015 waży 2160 g, a Gate 50 2016 - 2140 g, obie w rozmiarze M ), więc jak ma być zauważalnie lżej, to lepiej jednak poszukać czego innego. Same sztywne osie niestety cudu nie czynią... Jak nie jesteś jakoś mocno związany z tym rowerem, a raczej nie jesteś skoro rozważasz sprzedaż, to chyba faktycznie go pogoń i upoluj coś sensownego osprzętowo i wagowo. Pytanie też jaki maksymalnie budżet miałbyś finalnie ( może rodzina wspaniałomyślnie się dorzuci )
  2. No promiki, skitury i śladówki to już mocno offtopem zalatują Miło wspominam nartosanki, może kiedyś kupię
  3. Jaki tam offtop - przecież cały czas w temacie rowerowym, a że mało kto już pisze, no cóż... Poza tym kto powiedział, że każdy post ma być w stylu : zrobiłem tyle i tyle w czasie takim i takim ze średnią taką a taką Niektórzy rzadko śmigali, a coś tam dłubali przy sprzęcie i też to opisywali. Wracając do rozmowy - wiesz, jak się człowiek czasem za bardzo stara, to mu nie wychodzi , a poważnie to jest taka pora roku, że się już nie chce tak jak jeszcze kilka miesięcy temu, chociaż ostatnio nawet fajnie mi się śmigało i jakichś braków mocowych nie było, ale pewnie już niedługo to potrwa...
  4. Tylko że automatycznie taki trening musi być bardziej efektywny i tu wchodzimy już w strefę treningów sportowych, a nie szybszych lub wolniejszych wycieczek i przejazdów z punktu A do B. Po prostu ten czas musi być lepiej wykorzystany, a tak naprawdę to powinno być go więcej niż skromne kilka godzin w tygodniu. Jednak tyle się pisze o treningach i potrzebnym do ich przeprowadzenia czasie, a tu patrzę przypadkowo na Stravę i widzę gościa startującego w Iron Man, który dystansowo ma przejechane w tym roku raptem coś około 2,5 k km, a ciśnie pagórkowatą trasę 180 km na Hawajach w tempie około 38 - 39 km/h, ale w tym przypadku pewnie trening musi być bardziej kompleksowy i intensywny, bo dochodzi jeszcze pływanie i bieg maratoński ( czyli triatlon ).
  5. Spokojnie, wiem o czym mówisz, a raczej piszesz - może mam pewne ograniczenia, ale nie aż takie, żeby nie zrozumieć Ja od siebie nie wymagam więcej i może to jest właśnie ograniczenie Powiedzmy, że rozkręcam się do jakiegoś poziomu i to mi wystarcza, bo żeby pójść wyżej - śmigać dłużej, dalej i szybciej, to już trzeba by właśnie mieć jakiś plan, albo się wspomagać różnymi specyfikami ( oczywiście mam na myśli wyłącznie te dozwolone ). Chyba jednak nie rozumiem - sprecyzuj " z tego samego wysiłku wycisnąć większy wzrost formy ".
  6. Chcesz, czy nie, to jedno z drugim się wiąże, bo jak na tej samej trasie średnia będzie rosła, to będzie postęp Nie sądzisz
  7. @ wkg Eee... na DDR to się nie liczy To tak jak ja mogę napisać, że na 47 km asfaltu na tym moim traktorku ( 27,5 " na oponach 2,25 " ) wyszło 28,6 km/h według Stravy i to bez jakiegoś zarzynania, ale co z tego Według mnie ciekawiej wypadają niższe średnie, ale kręcone po lasach, polach, łąkach ( no może z łąką to przesadzam, bo najczęściej kiepsko się po niej jedzie - kopce kretów i takie tam ..., ale złej baletnicy... ). Średnia niby nie jest najważniejsza ( cały czas to sobie próbuję wmówić, bo od dziecka mam lekkiego fisia na punkcie cyferek ), ale jakieś pojęcie daje, chociaż nie zawsze i nie do końca jest to wymierne, bo warunki pogodowe i terenowe się zmieniają, a i dyspozycja bywa różna.
  8. @ michalr75 Nie no, Michale - tak to zaraz dojdziemy do pierwszego sektora i to bez treningów @ wkg 29 - gdzie Ty to chyba właśnie z pierwszego sektora nam spadłeś Wydaje mi się, że chodzi Ci o segment Scandia lub CX na wale wzdłuż Jeziorki, czy się mylę Tylko pytanie Panowie, czy pobudka w średnim wieku i napinka na wyniki ma jeszcze sens Mam wątpliwości...
  9. Nie chcę Cię martwić, ale zwycięzca w M7 ( rocznik 1946 ) Mini Wawra był szybszy od Ciebie o 44 sekundy Szkoda, że wydolność z wiekiem jednak spada i mimo że kolarstwo to dość długowieczny sport, to z biegiem czasu raczej nie ma co liczyć na poprawę wyników w drugiej połówce życia, niestety..., chociaż jak konkurencja będzie mniejsza, to i o wynik łatwiej - dostrzegam swoją szansę A w tej chwili, no cóż, połowa stawki na jakimś łatwym Mega pokroju Konstancina, czy Piaseczna, to byłoby wszystko...
  10. Wiesz, nie chcę zostać rusałką bagienną A Ty chyba siebie nie doceniasz, bo według oficjalnych wyników miałeś średnią > 20 km/h ( jeśli to Cię pocieszy ), chyba że bierzesz pod uwagę tylko własne dane...
  11. Już nie dramatyzuj z tym błotem, bo jakby było do połowy łydki, to byście tam stali pół godziny i miałbyś średnią 15 km/h Może to że na codzień poruszasz się głównie po mieście pośrednio przekłada się na wyniki Las Kabacki jest najczęściej oglądany przeze mnie przejazdem, ale zdziwiłbyś się jak można tam pośmigać - obstawiam, że miejscami można się bardziej zmęczyć niż na Wawrze ( na skarpie ogólnie ). Nie oszukujmy się, że te mazowieckie maratony są jakieś superwymagające, bo tak nie jest, a co najwyżej trudność opiera się na tym jak bardzo sucho ( ten piach do połowy łydki ) lub mokro jest ( błoto i kałuże ) i właściwie po Kazurce, która ma charakter góra - dół, to nie kojarzę nic innego podobnie trudnego lub trudniejszego w okolicy. Na Wawrze pierwszy sektor ma średnią w przedziale 25 - 27 km/h w zależności od dystansu, więc tempo powyżej 20 km/h nie jest jakimś zabójczym.
  12. @ michalr75 Większym wyzwaniem byłaby Kazurka i zabójcze 15 - 20 km dystansu, gdzie elita ma średnią 17-18 km/h, a reszta mieści się między 10, a 15 km/h i te 14-15 km/h to byłoby wyzwanie wymagające wcześniejszego przygotowania w postaci wielokrotnego objazdu trasy i treningu pod nią. Wawer, no cóż - pewnie jest nieco cięższy niż te moje w większości przelotowe trasy, ale średnia poniżej 20 km/h byłaby słaba, a powyżej 22 km/h dobra jak dla mnie ( takie gdybanie ). Może w przyszłym roku jak będzie możliwość, to zapoznawczo przejadę którąś z nieznanych tras po prawej stronie Wisły, ale na starty raczej się nie zapowiada, a jak nie teraz to już chyba nigdy... Piaseczno i Konstancin łatwiejsze, więc tam bez problemu powinno wyjść ok. 25 km/h ( tereny w końcu są mi znane i podobne prędkości mam jeżdżąc samotnie ). Ideałem dla mnie byłaby formuła " rajdowa ", czyli jazda w pojedynkę na czas, ale maratonów w takiej formie nie ma niestety, a nie bardzo mam ochotę na jazdę w tłumie. @ Sansei6 Powyżej 30 m/h to rzeczywiście speed
  13. Czasem pozory mylą, bo rzadko, ale zdarza się jakiś mieszczuch, czy rower trekingowy i jego szybki właściciel. Raz zaskoczył mnie gościu : jadę do lasu i na ostatniej 200 m prostej wyprzedza mnie kręcąc dość siłowo, no dobra przyznaję - lekko wsiadł mi na ambicję, tym bardziej że las to moje środowisko naturalne , więc już w lesie przyspieszam do prędkości > 30 km/h ( raczej nie więcej niż 35 ), ale to za mało, żeby go wyprzedzić, chociaż o ściganiu nie było mowy, a bardziej chodziło o to, żeby nie zostać daleko z tyłu ( po kilkuset metrach nasze drogi się rozeszły, ale nadal krążyły myśli, czy to aby nie był elektryk ).
  14. Czemu tu się dziwić Skoro nawet byle wozidełko na ulicy próbuje być pierwsze, to na tej samej zasadzie działa to na ścieżkach, chociaż część z tych szybko startujących jest faktycznie szybsza od reszty, więc nie chcą być blokowani przez okazyjnych Venturilowców, czy panie z koszykami ( tak jak ścigacz na światłach wyjeżdża przed sznur samochodów i zanim te ruszą, to on już jest na następnych światłach ). Co do wdychania smogu, to podczas jazdy na rowerze jest to wręcz inhalacja ( chyba że ktoś śmiga w masce z pochłaniaczem )... Jednak jak człowiek ma parcie, to przymyka czasem oko na pewne rzeczy ( z tego co pamiętam, to na początku lutego był jeszcze smog spowijający miasto, a zgodnie z założeniem trzeba było zacząć sezon ).
  15. Aż tak tego nie rozstrząsaj Michale A co mamy powiedzieć na tych, którzy robią po 20 tysięcy rocznie Zazdrościsz , bo ja nie i cieszę się z tego ułamka przebiegu innych. Chociaż jakby terenowe kilometry porównać z szosowymi, to w przeliczeniu wyszłoby więcej i tego się trzymam Dzisiaj 45 km < 2 g. i lekkie zdziwienie, że tylko 45 km, bo wydawało mi się, że było więcej... Spore urozmaicenie, bo i trochę błotka ( dużo nie było, ale mogłoby być mniej - błąd taktyczny ) i trochę sypkiego piachu, liście w lesie ( pod nimi czające się zdradziecko korzenie ) i o włos od gleby ( na zakręcie opony złapały chyba trochę szuterku na twardej ubitej ziemi, która jednak mogła być lekko śliska - mogła, bo oględzin nie było ). Asfaltu więcej niż zwykle, bo skleroza zapomniała bidonu, więc 5 km w tę i z powrotem Była chwila wahania, ale człowiek nie wielbłąd i pić musi, a że miała być jazda bez postojów, to sklepy nie wchodziły w grę - poza tym trzeba by było kombinować z dopasowaniem butelki do koszyka, a to już mi się nie uśmiechało Swoją drogą muszę sprawdzić czy awaryjnie jakaś butelka będzie pasować @ provayder Jak mi się jakiś fragment trasy podoba, to tworzę nowy segment - nie muszę się zawsze porównywać z tysiącem osób i Tobie też polecam takie podejście @ wkg Czyżby zaskoczył Cię leśny mrok Teraz się śmieję, ale trzeba było wydrzeć japę na finiszu, bo jakiś małolat jechał przez las pod prąd ze spuszczoną głową, a słońce już zaszło i powoli się ściemniało.
  16. Z jednej strony punkt mocowania adaptera hamulca jest na ramie, a z drugiej opiera się na osi. Dodatkowo także hak ramy jest umieszczony na osi, co minimalizuje ryzyko uszkodzenia ramy w przypadku wyrwania przerzutki, a przy tym zaoszczędzono na masie : ( od 3:20 do 5:10 ) https://www.youtube.com/watch?v=_GD7y0_xqUE&t=385s Spryciarze
  17. Fakt, ale ze mnie botanik @ Gawel76 Ta czerwona prawie jak Ferrari, a jedną lampę ma w kolorze jak samochody z wyścigowej kategorii GT2 http://myracingimages.com/galleries/American-Le-Mans-Series/Class-GT1-GT2-2007/
  18. @ Pidzej W domyśle jesień, czy szarańcza Ciekawe czy ten samochód zdążył wyprzedzić przed zakrętem @ Gawel76 A Syrenki były
  19. Zwłaszcza ta przyjemność wdychania spalin jest nie do przebicia..., ale oczywiście co kto lubi. Mi np. podczas jednej z kilku asfaltowych podmiejskich jazd w tym roku, wystarczyło zaciągnięcie się spalinami jakiegoś Stara i nie tęsknię, także podziwiam pod tym względem zapalonych szosowców ( o typowych mieszczuchach nie wspominając ).
  20. Słuszna uwaga co do mocowania hamulca na osi - dobry patent ( wiem o nim dopiero od kilku dni )
  21. @ provayder Trzeba było wjechać w te pola, a wtedy ciekawe czy byłby chociaż jeden PR i jeden KOM @ wkg Nie wiem czy Cię pocieszę, ale u mnie były dwie, co i tak jest in plus w stosunku do ubiegłego tygodnia Czasy kiedy przez pięć miesięcy były średnio 3 jazdy w tygodniu minęły zdaje się bezpowrotnie - przynajmniej w tym roku. W sumie to nie do końca liczy się ilość, ale bardziej o jakość chodzi ( oczywiście zależy to od punktu widzenia ). Dla mnie ktoś może sobie codziennie dojeżdżać do pracy, bo lubi, a mi wystarczały 3 - maksymalnie 4 intensywne jazdy w tygodniu i było to dla mnie zadowalające. Teraz okaże się, że w ogólnym bilansie te osoby będą miały 2 -3 razy większy dystans całoroczny, ale co z tego, skoro mało która da radę przejechać łatwą leśną trasę w porównywalnym tempie. Tego się trzymam
  22. Starzejesz się jak stara krówa... tzn. jak my wszyscy niestety...
  23. 400 zł więcej za 400 gramów mniej - ujdzie Pytanie ile ważą realnie oba - być może różnica jest mniejsza ( niby gdybanie, ale producentom nie zawsze można wierzyć na 100 % ). Canyon fajny, tyle że jest tam, a Scott tu na miejscu i cenę pewnie można negocjować - w przeciwieństwie do Canyon'a. EDIT Nie dość, że mówimy o cenie katalogowej, to jeszcze o wadze katalogowej.
  24. @ piter614 To chyba jakieś szczęśliwe drzewo, bo widzę na nim trzy siódemki - może zagraj w totka @ seba_nurek Edytuj jeszcze raz, bo nic nie widać. Już widać
  25. Na dwoje babka wróżyła... Unibike jest jeszcze na gwarancji i że tak powiem jest rowerem kompletnym - tzn. ma pedały i lampki jako dodatek. Niestety jest przy tym dość ciężki, a osprzętem ustępuje Ghost'owi, który ma lepszy amorek i napęd. Nie wiem jak Unibike, ale Ghost ma już widoczne ślady - obtarcia/obicia lakieru, jeśli ma to dla Ciebie jakieś znaczenie ( być może Unibike ma ich mniej, ale to tylko gdybanie ). Jeżeli jesteś w stanie podjechać celem obejrzenia, przymiarki i przejażdżki, zrób to, a może wtedy niektóre kwestie się wyjaśnią i do któregoś roweru przekonasz się bardziej. Póki co, to osprzętowo wygrywa Ghost - jest to model 2014 : https://katalog.bikeworld.pl/2014/web/produkt/rowery/mtb_29er_hardtail/ghost/31040/se_2970
×
×
  • Dodaj nową pozycję...