Nie przeklinać
Mi spacery pomogły rozruszać nogę po urazie uda ( upadek na korzeń, nie mogłem zrobić przysiadu i utykałem ).
Zacząłem 3 dni po upadku, i stopniowo zwiększałem tempo marszu - za każdym razem szedłem szybciej :
19 X - 3.67 km, tempo 12:20/km
20 X - 5.23 km, tempo 11 min./km
22 X - 5.24 km, tempo 10:03/km
Myślę, że częściowo dzięki temu rozruchowi wsiadłem na rower tydzień po glebie - podczas chodzenia jeszcze delikatnie czułem nogę ( mrowienie miałem przez miesiąc ), ale podczas jazdy było OK ( nizinny las, średnia 25 km/h na 35 km trasie ), także polecam spacery, tym bardziej, że nie miałeś żadnego urazu.
Co do długich spacerów, to fakt, że np. w górach czuć miejsca, których normalnie nie czuje się po jeździe ( choćby mięśnie przy piszczelach ) - u mnie były to trasy 20 - 35 km z przewyższeniami 800 -1600 m w tempie 12 -13 min./km, więc dość żwawe