Jeżeli chodzi o czujniki, to zależy od podejścia - trenujący w przeważającej części mają (choć nie wszyscy, bo zdarza się nawet w elicie i pro peletonie, że ktoś nie ma wszystkich - zdaje się, że np. Marczyński któregoś nie miał). Według mnie, jeśli amator nie ma parcia na wyniki, jeździ rekreacyjnie i dla siebie (nie lansuje się na Stravie itp.), a przy tym jest zdrowy, to w zasadzie nie potrzebuje monitorować żadnych parametrów, chyba że z ciekawości - ja np. trafiłem używany zestaw z czujnikami, i bardziej z ciekawości niż rzeczywistej potrzeby, zacząłem czasami rejestrować puls i kadencję (przy czym z kadencją nie było zaskoczenia, bo kapusty nie gniotłem , a puls coś ostatnio jest podejrzanie wysoki, ale tego nie czuję, więc to raczej kwestia rozkalibrowania czujnika, a jeśli nie, to źle ). Jeżeli ktoś ma złe nawyki, i jeździ siłowo z niską kadencją, to czujnik może pomóc. Podobnie w przypadku prędkości w lesie, gdzie bez czujnika jest prawie dwa razy niższa, jednak nie ma to raczej przełożenia na zapis dystansu i średniej prędkości (zresztą ta ostatnia jest mocno przereklamowana).