Nieco przypadkowo stałem się posiadaczem dwóch kolejnych lampek - spokojnie, nie ukradłem , po prostu oglądałem jakieś pozycyjne Kellys'a za 2 dychy, i ktoś w recenzji wspomniał, że kupił w Action mniejsze i tak samo świecące Walfort, więc wpisałem, a potem kupiłem coś lepszego z odcięciem (64 zł za zestaw). Główne obawy mam co do uchwytu, który jest gumowy (to akurat OK), ale z sankami z tworzywa - nie wiem, czy to wytrzyma w terenie (ogólnie lampka o innym przeznaczeniu - raczej do cywilizacji niż do lasu, gdzie odpalę drugą, ale przecież nie będę ściągał za każdym razem)...
Następnie w ciągu niecałej doby, znów wpadła mi w oko lampka, tym razem Rawlink (lekkie zdziwienie, że z Danii), którą kupiłem za mniej niż pół ceny (5 dych za nową w uszkodzonym - według opisu - opakowaniu). Kiedyś czaiłem się na Meridę Pro 1000, i tak mi się przypomniało Lampka jest najdłuższa z powiedzmy 3 moich dużych (dwie niżej).
Może nawet niedługo przetestuję, choć Lezyne Power Pro 115 leży od lutego nigdy nie użyta na zewnątrz...
Przy okazji - dziwne wydaje mi się to, że Lezyne 1300 XXL nieużywana od poprzedniej zimy nadal świeci, a Power Pro się rozładowała... Mam obawy czy akumulator jest "świeży" - lampka kupiona jako nowa. Ktoś coś ?
PS aktualny stan posiadania : 6 przednich, 4 tylne (jedna znaleziona) - ogólnie koncepcja 2 przednie na rower