Skocz do zawartości

Garlock

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 869
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Garlock

  1. Najlepiej by było zabezpieczyć to miejsce przed pomalowaniem. Np. przez przykręcenie haka. Może być nawet jakiś uszkodzony (jeśli gdzieś taki znajdziesz). Podobnie zresztą z suportem, sterami i wszelkimi otworami gwintowanymi. Ja zawsze wkręcam tam jakieś stare szpeje, bo usuwanie lakieru proszkowego jest mocno up...dliwe.
  2. Skoro rower ma koła 24" to Jubilat. Co w sumie ma niewielkie znaczenie. Oba są bardzo archaiczne.
  3. Manetka 7 biegów będzie działać z 6 rzędowym wolnobiegiem. Indeksowanie jest takie samo. Oczywiście, przy założeniu że nie zaczniesz mieszać np. Shimano ze Sramem. Wtedy mogą pojawić się problemy. Nie wiem, czy nowe revoshifty sa lepsze niż stare. Ja zakładałem dzieciom jak były małe manetki dźwigniowe, bo miały problem z kręceniem revosiftami. Ale Decathlon chwalił się, że w rowerach dziecięcych zakłada specjalne lekko obracające się manetki obrotowe. Sprawdziłem, faktycznie leciutko się obracały. Ale nie sprzedawali ich luzem. Może znajdziesz gdzieś takie w używkach.
  4. Wolnobiegi raczej nie miały dystansów od strony koła (ja się przynajmniej z nimi nie spotkałem). W starych PRL-owskich rowerach zwykle udawało mi się założyć ósemkę zamiast szóstki. Chociaż czasami bywało bardzo ciasno. Ale nakrętka kontrująca konusy zawsze wystawała poza wolnobieg. Tyle, że najmniejsza zębatka była bardzo blisko rurki tylnego trójkąta. W tym przypadku wolnobieg ewidentnie jest za wysoki. Można kombinować z podkładką pod nakrętkę kontrującą, ale wtedy oś nie zmieści się w ramie. Trzeba by było wyrzucić jakieś podkładki od drugiej strony (o ile tam są jakieś) i przeciągnąć (przepleść) obręcz aby była w osi roweru. Robota raczej nieopłacalna. Można spróbować założyć wolnobieg 7 rzędowy, one są niższe (bo mniej zębatek), a czasami ostatnia zębatka jest bliżej czoła wolnobiegu: Nie ma wystającej nakrętki kontrującej jak w tym Sunrace'sie(chyba): Albo z suwmiarką w dłoni udać się do sklepu rowerowego i mierzyć wolnobiegi różnych producentów. Może znajdzie się niższy. Warto też sprawdzić jak łańcuch będzie biegł z najmniejszej koronki. Może biec bardzo blisko łączenia rurek tylnego trójkąta (tam, gdzie mocuje się oś), w skrajnym przypadku nawet trzeć o górną: Jeśli to mały dziecięcy rower (krótki) to kąt przekoszenia łańcucha będzie duży. I to może w skrajnych położenia prowadzić do spadania łańcuch z zębatki z przodu. Zębatka n-w może pomóc, ale nie testowałem w praktyce.
  5. Laura zapewne miała 6 biegowy wolnobieg. Z praktyki wolnobiegi 7 rzędowe wchodza bez problemu, 8 rzędowe zwykle też ale tu już bywa trochę ciasno. Nie testowałem ich z Favoritami więc nie mogę potwierdzić, czy ogarną większy zakres zębów. Unikał bym wolnobiegów z dużą zębatką większą od 28 (tzw. megarange). Który to model Favorita? Klasyczny pantograf czy tzw. szuflada? Jeśli taką: to obsługuje prawdopodobnie największą zębatkę 28z i ma zakres 24z https://www.disraeligears.co.uk/site/favorit_special_derailleur_3rd_style.html Ilość biegów nie ma znaczenia, bo masz prawie na pewno manetkę bezstopniową (cierną) Długość łańcucha możesz dobrać wg instrukcji Shimano albo wg starych instrukcji Rometa: https://mslonik.pl/rowery/rowery-romet/706-rowery-instrukcja-obslugi
  6. Ja w miejskim pomykaczy (mocno leciwym) mam z tyłu tzw. "silent clutch" od Shimano. Kompletna cisza gdy się przestanie pedałować. Ale Shimano zaprzestało produkcji takich piast ok 2020 roku. A na dodatek zimą, gdy temperatura spadnie poniżej zera, piasta potrafi rozłączyć napęd. Można kręcić pedałami jak chomik w karuzeli, a rower stoi w miejscu. Ponoć Onyx produkuje ciche piasty, ale ja ich nie testowałem. Może jak padnie moja, to kupię koło na Onyxie (choć cena jest zaporowa) https://onyxrp.com/product-category/mtb-hubs/
  7. Ja zwykle przy takim dłubaniu paluchy mam brudne. A nie chciałbym zapaprać moich cennych smarowideł brudem czy piaskiem. Dlatego nakładam czymś czystym (lub wyciskam z tubki) a potem paluchem rozmazuję. Czasem korzystam z dość radykalnej metody mycia rąk przed smarowaniem (zwykle przy pracy z łożyskami), ale to już jest trochę hardcor dla mnie 🤢.
  8. Pasta bardzo dobra (sam używam) tylko, że 20ml to jest taka mała tubka (dla porównania typowa pasta do zębów jest w tubce 75-80ml). I w zasadzie taka ilość by wystarczyła do sporadycznego dłubania przy rowerze, ale ten sprzedawca z All..o walnie tę kupkę pasty do plastikowego kubeczka od farby plakatowej. Jak to potem nakładać? Wykałaczką? Pędzelkiem? Raczej mało wygodne. Ja bym na razie kupił zwykły smar molibdenowy np: https://www.bricomarche.pl/smar-molibdenowy-50-ml?cd=20631582189&ad=&kd=&gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMIwvj-8brjiwMV1l6RBR0sPiXBEAQYBCABEgKg0vD_BwE i poczekał jak znowu pojawią się w sprzedaży wygodne tubki Shimano https://ctbike.pl/shimano-anti-seize-smar-przeciw-spiekaniu-50-ml.html A molibdenowy (albo grafitowy) zawsze można potem wykorzystać do smarowania zawiasów w drzwiach itp. Albo na razie skręcał wszystko na zwykły smar, też zapobiega zacieraniu. Byle nie na sucho.
  9. Ew. jako tani zamiennik zwykły smar grafitowy lub molibdenowy (brudzą paskudnie). Shimano ma niezły Never Seize w tubkach 50g (wystarczająco długo starczają) za ok. 20 zł, ale widzę, że obecnie w sklepach brakuje go.
  10. To teraz dodaj do budżetu oprócz tych 150zl i ceny ośki jeszcze komplet dobrych bitów 😁. Jak widać zakup zwróci się szybko (o oszczędności nerwów nie wspominam)
  11. Może być problem. Gdyby bit był g...litu to by się ukręcił a nie pękł (rozumiem, ze to był strzał i po bicie). Czyli był hartowany. Tego zwykle wiertło nie ruszy. Może dałoby się wyżłobić dostatecznie głęboki rowek małym frezem diamentowym do Dremela, żeby wbić jakiś śrubokręt i szarpnięciami spróbować zluzować ten bit. Ew. jeśli bit był zahartowany tylko powierzchniowo, to może zwykłe wiertło da radę wywiercić otwór w miękkim rdzeniu i wtedy wbić coś do środka. Niestety, w przypadku imbusów, torxów i ich bitów nie można oszczędzać na cenie. Tanie potrafią narobić niezłego bigosu.
  12. Loctite ma kilkanaście rodzajów klejów anaerobowych podzielonych na serie. Do zabezpieczania gwintów: do uszczelniania połączeń rur (gwintowanych) np 5400, a do osadzania elementów np łożysk, kół pasowych lub zębatych seria 6xx, pracujacych z założenia przy obciążenia udarowych: I gwarantuję, ze nic się nie wykruszy. Sprawdzone w praktyce. Montowane były np. koła zębate ważące kilkanaście kilogramów i przenoszące moce dziesiątek kilowatów. Bez wpustu ! Przy osadzaniu łożysk nie chodzi o to, żeby skasować luz aby nie latało luźno po ośce i nie dzwoniło. Tam musi być pewien wcisk. Żeby łożysko zawsze było zaciśnięte na osi. Inaczej zamiast się kręcić mogłoby się obracać na wałku i szybko go zrujnować. A nie da się nasunąć na cienką folię łożyska, aby uzyskać wcisk. Chyba że metoda grzania/chłodzenia. Inaczej folia się pozwija podczas wprasowywania łożyska. I nie można wtykać w jedno miejsce kawałka folii. Łożysko ma być równo zaciśnięte na całym obwodzie osi. Inaczej wystarczyłoby wbić pod łożysko kawałek drutu, i luz by znikał.
  13. Jak będziesz kleił, to pamiętaj o podstawowej zasadzie konstrukcji tzw. węzła łożyskowego (czyli kompletu łożysk). Jedno łożysko musi być sztywno zamontowane, żeby wałek (ośka w tym przypadku) nie przesuwała się na boki. Czyli jedno łożysko możesz wkleić na pierścieniu wewnętrznym i zewnętrznym (chyba, ze konstrukcja korpusu nie wymaga tego). Ale drugie łożysko musi mieć możliwość przesuwania się. Choćby po to, ze by kompensować wydłużanie ośki przy wzroście temperatury. Dlatego walki i korpusy maja różne pasowania. Czyli możesz wkleić tylko jeden pierścień. Oczywiście, rower to dość prymitywna konstrukcja, zakres temperatur w jakich pracuje raczej niewielki, długość osi nieduża, więc jak nawet wkleisz oba łożyska na sztywno to naprężenia w nich przy zmianie temperatury ogromne nie będą. Ale jest to niezgodne ze sztuką inżynierską 🙂 Fizycznie niewykonalne aby udało się nasunąć łożysko na cienką taśmę i zapewnić wymagany wcisk.
  14. Pancerz od klamki jest podparty w pierwszej przelotce/oporze na początku poziomej rury. Dalej leci tylko dłuuuuga linka. Oryginalnie chyba w jakiejś osłonce. Teoretycznie powinno to działać. W praktyce nigdy się z takim "wynalazkiem" nie spotkałem. Trytytka na tej osłonce przydałaby się, żeby w czasie hamowania osłonka nie przesuwała się przód-tył. Choć na działanie hamulca nie powinno to mieć większego wpływu. Zamiast trytytki kropla termokleju też pewnie wystarczyłaby do przytrzymania osłonki (siły poosiowe będą tu znikome)
  15. To jest chyba oryginalne rozwiązanie Treka. Na fotce z neta jest ta rurka i są canti Tylko pancerz biegnący od klamki (biały) ma ewidentnie większą średnicę niż czarny biegnący przez rurkę. Może ten czarny to po prostu jakaś rurka igielitowa pracującą jako ślizg:
  16. Sorry, nie doczytałem, że pancerz się nie mieści!
  17. Etam, wkładasz długi patyk (lub inny pręt) w sterówkę i walisz młotkiem dopóki gwiazdka nie wyleci dołem.
  18. No, jak jakość będzie nędzna, to faktycznie czas cię pokarze za pchanie badziewia w łożyska. I kara może być bolesna.😆
  19. Podobne zabezpieczenia ma Conti Contact Plus Travel. Taśma antyprzebiciowa V-Guard (oni to nazywają Safety Plus Braker) plus wkład z naturalnego kauczuku: Działa to nieźle, od czasu jak założyłem nie złapałem żadnego kapcia, a wcześniej bywało, że łatałem dętkę co 2 tygodnie (dlatego zalewałem dętki mleczkiem).
  20. Co nie znaczy, że nie są produkowane smary litowe o bardzo dobrej odporności na wodę, wypłukiwanie rdzę itp np. Mobilgrease XHP serii 460: "These greases were designed to outperform conventional products by applying high performance proprietary lithium complex manufacturing technology. They are formulated to provide excellent high temperature performance with excellent adhesion, structural stability and resistance to water contamination. These greases have a high level of chemical stability and offer excellent protection against rust and corrosion." https://www.mobil.com/en-us/grease/pds/gl-xx-mobilgrease-xhp-460-series Podobnie Mobilgrease serii 220: "Przyczynia się do zapewnienia odpowiedniego smarowania i ochrony, nawet w warunkach największego narażenia na działanie wody" "Są one opracowane z myślą o doskonałym działaniu w wysokich temperaturach, przy znakomitej przyczepności, stabilności strukturalnej i odporności na zanieczyszczenie wodą. Smary te charakteryzują się wysokim poziomem stabilności chemicznej i oferują bardzo dobrą ochronę przed rdzą i korozją" https://www.mobil.com/pl-pl/grease/pds/gl-xx-mobilgrease-xhp-220-series Kartusz tego 222 kosztuje trochę ponad 20zł, czyli taniej niż puszka tego CX
  21. Tak jak napisał @zekker plus jako dodatkowe zabezpieczenie dętka antyprzebiciowa (nie testowałem) albo jeśli oryginalna ma zwor samochodowy to zalanie mleczkiem antyprzebiciowym: https://allegro.pl/oferta/slime-plyn-uszczelniacz-mleczko-do-detek-237ml-12426652745?snapshot=MjAyMi0xMS0wMVQxNDowMDo1Ny4yOTdaO2J1eWVyOzQ0YmM5NDJjNGRlZjQzZDExNzU5ZTg4Njc0ZTQ4NTc3ZjhhYTk0ZDkzY2QxYzNlZWJjZjc4Nzk5MjQ5MmVlYzY%3D Trochę zdrożała, ale jedna butelka 237mm starcza na dwie dętki MTB albo na 3 trekking/cross/gravel. Nie nadaje się tylko do dętek z wentylem presta. Testowane, robi robotę. Po przebiciu trochę ciśnienie schodzi ale da się jechać dalej (można trochę dopompować). W domu na spokojnie załatać dętkę. Łatwo znaleźć dziurę i ew. winowajcę siedzącego w oponie, bo widać zieloną plamę na dętce i takież ślady na oponie.
  22. Nie wpadłem na to, żeby używać WD40 jako penetranta. Jak widać działa też w tej roli.
  23. Nawiń na pancerz stosowną grubość taśmy izolacyjnej i wciśnij to w przelotkę. Powinno trzymać.
  24. Można spróbować. Albo użyć jakiejś plastikowej buteleczki (jak będzie trochę mniejsza to nawinąć na nią trochę taśmy izolacyjnej). Albo włożyć krążek wycięty z grubej tektury itp. itd. Ale ja tę mninismarownicę napełniam góra 2x w roku, więc nie chce mi się bawić w udoskonalanie systemu napełniającego 😁 P.S. Mobile nie stosuje kartuszy wkręcanych. Jeśli chcesz używać tego smaru to musisz go kupić w standardowych kartuszach (albo w wiadrach, kegach czy beczkach)
  25. Typowy kartusz nie ma tłoka. Tłok jest w smarownicy (plunger): Kartusz z jednej strony ma kapturek (pod nim widać smar) i ta strona jest wkładana w rurę smarownicy. Po zwolnieniu pręta wchodzi on w smar a tłok pcha do góry smar. Kartusz na drugim końcu ma dekielek otwierany tak jak puszka z piwem. Po otworzeniu zostaje pierścień, który siedzi na rurce: więc tam nie włożysz żadnego tłoka. Ja zrywam kapselek, otwieram kartusz z drugiej strony i wpycham zwinięty w kulkę kawałek jakiejś szmaty (zadziała jako tłok) i trzonkiem od młotka wypycham stosowną ilość smaru do pojemnika minismarownicy. P.S. Są też kartusze wkręcane w smarownice i w nich denko działa jak tłok (jak w tubach z silikonem) Ale ja nigdy w ręku takiego kartusza nie miałem. Smary jakie używałem występowały tylko w klasycznych kartuszach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...