Nie, robisz to przed wyjazdem. Do butelki dołączają wężyk pasujący do wentyla samochodowego. Spuszczasz powietrze, wykręcasz wkład/zaworek (nakrętka Slime ma nawet końcówkę do wykręcania, ale ja preferuję metalowy kapturek zaworu do tej czynności) Wlewasz wymaganą ilości Slime do dętki. To jest dość gęsta maź , trzeba ściskać butelkę.
Teoretycznie masz na butelce znaczniki określające ilość preparatu, ale to mazidło oblepia przy wlewaniu ścianki, wiec niewiele dają. Trzeba to zrobić na wyczucie. Zdejmujesz wężyk, wkręcasz zaworek i pompujesz. Obracasz kołem kilka razy, żeby płyn rozlał się równo w dętce. Powtarzasz w drugim kole. Warto się przejechać kilka kilometrów, żeby płyn równo się rozprowadził. Masz koła zabezpieczone przed przebiciami (w granicach rozsądku oczywiście).
Oczywiście, można ze sobą wozić butlę i pompkę i aplikować dopiero po złapaniu kapcia. Ale to bez sensu, lepiej na spokojnie przygotować rower w domu i cieszyć się jazdą bez konieczności wymiany dętek w terenie.