Witam!
Dwa dni temu stałem się szczęśliwym posiadaczem roweru Lazaro Integral V2. Jest to mój pierwszy rower (jeśli "makrokeszów" do nich nie wliczamy).Chciałem już opisać tutaj swoje wrażenia, to jak fajnie się jeździ, jaka porządna firma itd. itp. Ale niestety tego nie zrobię
Otóż, dzisiaj chciałem wybrać się na trochę dłuższą przejażdżkę. Niestety po pięciu minutach moja jazda się skończyła. Wjechałem w tzw. "polną" ścieżkę, na której było trochę (drobnych!) kamieni. Po wjechaniu na pierwszy z nich usłyszałem syczenie. Uszło całe powietrze z tylnej opony/dętki.
Po pierwsze chciałbym się upewnić czy jest tak jak myślę, że takie rzeczy nie podlegają gwarancji. Po drugie chciałem zapytać z czego może to wynikać. Czy opony po prostu nie nadają się do jazdy po takich ścieżkach ? Wątpię w to, bo czytając wszelkie opisy (producenta + opinie na forum) rower nadaje się zarówno do jazdy po asfalcie jak i po właśnie takich ścieżkach. Po za tym jeździłem tą ścieżką odkąd pamiętam , robiłem to na samych typowo marketowych rowerach i nigdy mi się takie coś nie wydarzyło. Owszem jeden z tych rowerów był niby górski, a drugi miejski z trochę grubszymi oponami, ale to wciąż makrokesze!
Nie wiem teraz czy ja popełniłem jakiś błąd (należało przy skręcaniu roweru jakoś dodatkowo sprawdzić tylną oponę, dętkę ?), była to jakaś wada dętki (z tego co widzę opona nie wygląda na uszkodzoną) czy najzwyklejszy w świecie pech ?