Cześć,
Szukam nowego gravela ze względu na to że chciałbym wziąć na niego fakturę. Tendencje są takie że nowy rower - podatki daje podobną cenę co używki tej samej klasy na olx.
Tak więc szukam gravela dla siebie - obecnie mam szosę rozmiar 53 (Cube Attain).
Wymagania: Chciałbym coś na GRX (pewnie podstawowy), koniecznie hamulce hydrauliczne tarczowe. Planuję używać roweru do codziennego jeżdżenia - szosa, szutry - w sezonie marzec-listopad około 30-50km dziennie. Co jakiś czas trasy około 100km i planuję wziąć udział w jakimś ultra, najpierw 200km potem więcej. Raczej nie będę się ścigał na czas, ani zawodnikiem nie zostanę. Czysta rekreacja. Mam do wydania około 7000 zł brutto, ale do czegoś fajnego mogę troszkę dopłacić. Oczywiście im taniej tym lepiej. Nie potrzebuję karbonowej ramy, ani napisu sepcialized czy trek na ramie (oczywiście może być ).
Biorę pod uwagę:
1) Romet Aspre 2 2023, ma wszystko czego potrzebuję. Z wad to lakier, i czytałem o problemach z za szerokim tylnymi widełkami. Mierzyłem się do Boreasa i sam nie wiem. Nie skradł mojego serca.
2) Merdia Silex 400, podoba mi się wizualnie, nie mierzyłem, nie testowałem. Jestem ze śląska. Nie widziałem nigdzie lokalnie tego roweru. Czytałem dobre opinie o Meridzie, ale zastanawiam się czy nie płaci się tutaj też za markę. Obecnie da się go wyrwać za 7,5k bez targowania.
Czy polecacie coś jeszcze innego na co warto zwrócić uwagę i jest w miarę dostępne?