Gościu wygląda na rutyniarza, ale rower z takim przełożeniem??? Chyba tylko do bicia rekordu prędkości w jeździe za samochodem, tam miałoby sens. Ja nie wyobrażam sobie, jak czymś takim pokonałbym nawet mały podjazd a do ruszania spod świateł na pewno potrzebowałbym asysty "zapychacza".
Witam, jestem Mirek z Poznania. Jeżdżę rowerem od czasu, jak dostałem pierwszy na komunię a było to dość dawno . Nigdy nie ścigałem się, nie ścigam i ścigał nie będę, po prostu wałęsam się po bliskiej okolicy a czasem po trochę dalszej, z sakwami.