Skocz do zawartości

djzatorze

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 075
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez djzatorze

  1. O kurde, niezły retro mtb. Gdzie mogę znaleźć jakieś info i fotki po remoncie? Fotki w sensie większe jakieś Główka pod a-heady, rama taka całkiem całkiem... Hydro-fałki?? Hm, jestem zaintrygowany
  2. Sprytny schowek na dętkę! Tylko martwi mnie że z jakiegoś powodu chcesz mieć ją zawsze przy sobie... Ja rozumiem że nigdy nie wiadomo kiedy guma może się przydać*, ale na krótkie dystanse bym chyba odpuścił * IYKWIM
  3. A najlepsze jest to, że taka chudzina wytrzyma tyle samo co gruba. Czyli niewiele
  4. djzatorze

    IMG 8999

    Może kolega barspiny kręci?
  5. Kto chętny? http://olx.pl/oferta/rower-john-deere-jak-traktor-ciagnik-CID767-ID6SSer.html#7400844665
  6. Testowałeś kiedyś jakiś smar wapniowy? Bardzo mnie on kusi i w przypływie gotówki chyba się skuszę na takowy...
  7. BTW, poproszę nie DJ, bo płyt nie puszczam, tylko djzatorze, razem i z małej litery
  8. Kolega zmienił nieco ton swoich dzieł, i całe szczęście - po ostatnich portretach z kotem Schrödingera w piekielnym klimacie, ta fotografia jest lekka i przyjemna (o pozory!). Zdaje się rubaszna wręcz! Ale oczywiście na pierwszy rzut oka nie wszystko jest takie, jak się wydaje - to by było zbyt prostackie (SZtuka nie lubi płycizn intelektualnych, zresztą wątek ten jest jednym, wielkim, ku temu dowodem). Nie wszystkie zawiłości obrazu są dla mnie jasne. Lekkość ducha dzieła wyczuć da się bez wielkich analiz, ale cóż ponadto? Załóżmy zatem szkiełko na oko. Beztroska. To ona dominuje i uderza miękką poduchą w twarz widza. Ogólny pęd pojazdów w pomieszczeniu, przeciwny do kierunku wskazówek zegara, jest sygnałem wesołej zabawy, niczym na karuzeli. Efekt ten potęgują kolorowe refleksy światła na lśniących powierzchniach. Wywrócona przyczepka w centrum kadru zestawiona z dwoma dziecięcymi rowerami to oczywiste symbole szalonych harców. Czerwony BMX o supermarkecianym rodowodzie sprawia swojemu małem właścicielowi zapewne mnóstwo frajdy. Podobnie skryty 20-er. Dalej, rower po prawej można rozumieć jako radość płynącą z jazdy - rogi uniesione w geście zwycięstwa, bezkompromisowe Oshee Zero w koszyku, wesoło sterczący dzyndzel na kierownicy - Radość, Zwycięstwo! Beztrosko poprowadzona linka tylnego hamulca, mikro-peg w osi tylnego koła, laserowe pedały... Prawdopodobnie rower mistrza podwórka! Po lewej stronie zaś rower z Decathlonu, z wycelowanym w widza bidonem. Zabawka młodego, ale już stabilnego emocjonalnie kolarza. Czarny, klasyczny, z typowo męskimi niebieskimi akcentami. Rozrywka nie dla plebejuszy... Kompozycja dziarsko wyglądających rowerów ma dość zaskakujące tło. Tak dobrane tło nieco zbija z tropu, widz spodziewałby się tutaj prędzej wykładziny "w ulice" albo chociaż kolorowych kafelków. Zamiast tego mamy piwniczne ściany z ochlapanej blejwasem cegły, jak z dworca PKP. Podłoga również trąci dekadencją i rozmokłym betonem. Z boku tekturowe pudło (może od przyczepki?) w kolorze smutnej celulozy. Mniejszy karton, wali słowem Zelmer niczym ponury komunista młotem o sierp. Dlaczego beztroska zabawa wpisana jest w tło szare jak Pałac Kultury Petersburskiej w Warszawie? Zgadywać można że to skoncentrowana niczym syrop metafora polskiej rzeczywistości. Szarej, brudnej, ale mimo wszystko (dzięki młodym, energicznym ludziom) jest w niej jeszcze dobrze. Obraz niestety (a może właśnie stety!) jest łamigłówką o wiele głębszą niż wcześniejsze dzieła m1x3r3k'a i czuję że powyższa interpretacja może się okazać srodze nietrafiona. Jedynie Autor może ponad wszelką wątpliwość stwierdzić cóż na tym obrazie jest, my jesteśmy tylko obserwatorami "przez dziurkę od klucza"... Edit: wkradły się literówki
  9. Ciekawi mnie fakt, że kolor lakieru robi różnicę 100 PLN
  10. Łooo, gdybym uczestniczył w takiej akcji jak na filmiku z poprzedniej strony, leciałbym do sklepu po kask jeszcze w ten sam dzień... Nie rozumiem za bardzo tylko dlaczego ten film został przytoczony przez zwolennika jazdy bez kasku. Może znajdźmy filmik na którym ktoś wypadł z samolotu i wylądował bezpiecznie np. w zaspie na górskim stoku, czym udowodnimy że spadochrony tak naprawdę nie są potrzebne? Głowa to podstawa. Całą resztę z grubsza da się zastąpić lub usunąć. Zmasakrowana noga to pikuś przy niefortunnym krwotoku pod kopułą, ledwo widocznym z zewnątrz... Kontekst: jeżdżę na co dzień bez kasku z prostej przyczyny, nie mogę jakoś dozbierać na taki jaki bym chciał... A na zjazdy mam fullface'a o wadze 1080 g i mimo wszystkich jego wad okazał się niezwykle przydatny.
  11. W lewej. Naprawdę, internet roi się od instrukcji i zdjęć przydatnych do serwisu tego amortyzatora, jest bardzo popularny.
  12. Na lewej goleni, patrząc z pozycji kierującego. Może to się przyda.
  13. @adamos: Piękny ten Rychu, jest na czym oko zawiesić, żeś znalazł prawilną fotę... Nie byłbym jednak sobą jakbym się czegoś doczepił oczywiście - Panie, tylną oponą Pan se lakier zeszlifujesz na rułrze podsiodłowyj! Taki przełaj anty-błotny hm? - Krowy doić...
  14. Oj, ja bym szanownego kolegę Rambolbambola nie posądzał zbyt pochopnie o tego rodzaju zwyczajność jaką jest po prostu 29-er. Kiedyś ten rower miał takież same fele z przodu i z tyłu, teraz przednia jest jakaś insza. Zajrzałem zaciekawion w garaż kolegi i proszę, z przodu obręcz 29" z laczem 2.2 od Bontragera a z tyłu 28" na maratońskiej, nieprzegryzalnej, niemieckiej jaskółce. Podejrzewam że zatęsknił kolarz za miłym tętentem grubego lacza na przedzie...
  15. Przepyszną interpretację nam kolega zgotował, mój najulubieńszy fragment: Ta-bum tss! @ MikeSkywalker: Przechodzisz na coraz głębsze poziomy samoświadomości... Rower w namiocie w pokoju w mieszkaniu! Kto wie w czym jeszcze... BTW, jakiś karaczan wędrował Ci w czasie fotografowania po podłodze. Poza tym podziwiam piękną amforę perforowaną oraz kolekcję VHS.
  16. Zmienić amortyzator Gila to taki wynalazek do marketowców, regulacja o której mówisz to naprężenie sprężyny. Jest ona zwykle bardzo twarda a cała regulacja to jej ściśnięcie lub popuszczenie... Jeżeli koniecznie chcesz jakoś zreperować ten uginacz to ten wątek może pomóc. Nie pokładałbym jednak w nim większych nadziei
  17. Znajdzie się jakiś niepotrzebny sprawny tłumik do mojego Skareba?...
  18. Przed przeczytaniem tej wypowiedzi zawczasu nalałem sobie szklankę napitku i otworzyłem sezamki. Myślę że było warto. Mocno impresjonistyczny filtr zdjęcia, wartościowa proza - nie wiedziałem że tak egzaltowany z Ciebie człowiek, Komuchomor. Swoją drogą gratuluję posiadania w tak dobrym stanie zabytkowego kartonu po soku Cappy. Który to rocznik, 1998?
  19. Ja tu widzę dobry materiał do wątku o XX-erze
  20. @ Komuchomor, bardzo trafny muzyczny komentarz. A może by jeszcze próba interpretacji fotografii? Dzieło jest dla mnie dość trudne w odbiorze. Zwłaszcza zastanawia mnie urządzenie na pierwszym planie. Obstawiam hydroelektryczny generator prądu zasilany odpadami z przetwórstwa cukinii (pochodzącymi np. z Wytwórni Obuwia Ekologicznego z Roślin Okrytonasiennych, nota bene zlokalizowanej nieprzypadkowo w dawnym budynku Klubu Miłośników laczków Kubota).
  21. Podobno nie jest takie złe na jakie wygląda. Ale pomijając nawet Softride, ta rama jest dziwnie pospawana przy główce, nie podoba mi się to. Jestem za to fanem bidonu
  22. A co to za ostrość, co to za H**Definition? Na szczęście obiekt fotografowany ratuje zdjęcie. Bardzo podoba mi się spięcie kadru, niczym klamrą, przy pomocy elementu ożywionego. Natłok rowerów, na pierwszym planie rogaty Stacjonarny, niczym oko Saurona, trzyma pod sobą życie tegoż pokoju z balkonem. Bogato zdobiony neseser, solidna drukarka Epson, ładna miska na parapecie - niewątpliwe atrybuty człowieka biznesu. Ale czas na sport, jak go znaleźć? Trzy rowery plus stacjonarny, chciałoby się na wszystkich naraz jechać, w dal...! Byle zadbać o zdrowie, ruch, kondycję - siatka brutalnie trzymana pod butem Stacjonarnego niemrawo krzyczy "Jedz zdrowo"... Pasek od spodni słusznie zauważony przez Mike'aSkywalkera nabiera w tym chłodnym pomieszczeniu znaczenia na wzór bata czy pręgierza. Wiklinowe urny nawet w świetle dnia nie wyglądają przyjaźnie. Po lewej roślina jeszcze stoi, jeszcze daje radę - po środku zdjęcia zaś tylko spodeczek został. Podpisany "DOMENO". Nie wiem do jakiej domeny jest skierowany ów napis, ale jej dni są już policzone.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...