Obręczówki okazały się nie być takie strasznie złe. Hamują lepiej niż przypuszczałem. Nie zatrzymają co prawda w miejscu jak tarczówki hydrauliczne i modulacja jest raczej teoretyczna, ale pozwalają zablokować koło, jeśli trzeba. Podoba mi się to, że mam 4 klamki na kierownicy.
Co do Tange OrangeTM, to z uwagi na potworny katar od soboty stał w garażu, ale miałem czas, żeby zająć się przednim widelcem, który był lekko podrdzewiały i pokryty plamami jakiegoś kleju (tylko DrOetker wie, co to mogło być). Po trzech godzinach polerki za pomocą Coca-Coli i folii aluminiowej, widelec błyszczy jak psu jajka. Do ramy doszła też odświeżona skórzana retro-torebka w ramę na klucze i dętkę. W takim stanie rower niestety długo się nie ostanie, bo będę musiał założyć mu jakieś błotniki i coś do przewożenia torby na laptopa. Chciałbym jednak, żeby pozostał w miarę wierny temu, co teraz sobą prezentuje. Myślałem o jakimś sensownym bagazniku na przód, albo znacznie powiększonej torbie pod siodło, żeby laptopa można było z kanapkami, ulockiem i strojem do roboty wepchnąć. Pleacak, który waży 7kg, w pozycji szosowej ciąży mi z deka.
Wie ktoś, czy szosowe klamkomanetki Microshift 3x8 obsłużą szaraka XTR (RD-M950, RD-M952) czy wogóle 9 rzedowy szarak będzie działać w napędzie 8 rzędowym?