Skocz do zawartości

Borsuczy

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    636
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Borsuczy

  1. A dlaczego bawicie się w hydrauliczne siłowniki? Nie lepiej dać tam jakąś normalną stalową sprężynę i jakiś mechanizm zapadkowy, który będzie trzymał daną wysokość?
  2. No pewien nie jestem, ale to chyba nie do końca tak działa. Stawy się chyba tak nie rozgrzeją, żeby się nie wyziębiły. Ogólna ciepłota ciała będzie, ale kolana chyba tego nie poczują. Nie wiem jak to jest, warto wziąć jakąś książkę i poczytać. Ja ostatnio zacząłem czytać książkę "Bądź sprawny jak lampart", ale czy tam to jest, jeszcze nie wiem. Może w jakimś atlasie anatomicznym. Nie wiem, ale warto ten temat wgłębić, bo kolana jak się psują to raczej permanentnie. Ale to nie jest wątek o biologii, więc tutaj nie warto o tym gadać i offtopić
  3. Hartowanie siebie- spoko sprawa. Ale co na to stawy? Kolan nie popsujesz od takiego wiania?
  4. Jak jedziesz do sklepu bo bułki rowerem, też zakładasz hełm?
  5. Mocno jestem w błędzie jeśli myślę, że jak jest jakieś ryzyko na rowerze- jest ślisko, a będziesz jechał ulicą, czy cokolwiek, to lepiej mieć kask? Jak ktoś normalnie jeździ drogami rowerowymi i tylko czasem wyjedzie na ulicę, to po co mu to? Rozumiecie o co mi chodzi? Nie, że kasku nie założę bo ja jeżdżę 80 lat bez kasku i żyję, mój sąsiad kolegi brata jeździ całe życie bez kasku i nic mu nie jest... Tylko chodzi o analizę ryzyka. Zauważcie, że takie formy skrajności bezpieczeństwa są w każdym światku. Na siłowni to będą ci, którzy mają pozakładane jakieś dziwne opaski stabilizatory, pas na lędźwiach, bo to BESZPIECZNE, aa bo ja CZYTALEM ty debilu ty sie nieznaz... Tu trzeba się zastanowić czy zakładasz kask, żeby wyglądać na mądrego i oczytanego, czy faktycznie, żeby chronić łeb.
  6. Rzadki widok treningu roweru na drążku. Teraz już wiesz, czemu one są takie szybkie.
  7. Widzę niektórzy tu mają super logikę- wszystko w okół truje, to mogę się jeszcze bardziej truć A od długiej jazdy na rowerze bolą nogi (i nie tylko), to co za różnica dodatkowo p******ąć baranka o ścianę, przecież i tak wszystko boli... lol
  8. Taki trochę automatyczny błotnik. Nie będzie już potrzebny, to podczas jazdy podrzucisz tylne koło i od uderzenia o ziemię przy lądowaniu, się złoży.
  9. Nie wypowiem się o mocowaniu linek, bo w życiu nie miałem roweru z hamulcami tego typu. Najpierw miałem składaka z hamulcami w pedałach, potem jakieś rowery z v, a potem tarczowa hydraulika.
  10. Nie maluj go, to jest klasyk i niech wygląda jak klasyk, a nie jak jakiś ulep Mało jest takich rowerów już i lepiej go zachować. Odnowić go, ale nie tak, żeby wyglądał jak rower działkowicza, który ma jakiś tam rower i ponakupował zbędnych śmieci, typu dziwne błotniki, stopki. Według mnie najlepsze byłoby zachowanie w nim wyglądu oryginalnego, nowego roweru i jakieś drobne usprawnienia. Na przykład montaż v braków i może zmiana napędu na kasetę. Jak córce się nie podoba, to znaczy że to nie rower dla niej
  11. Fajnie wiedzieć, że na jakichś ogarniętych stanowiskach są też osoby, które mają jakieś hobby i aktywnie spędzają czas. A nie tylko te takie grube, nie do końca rozgarnięte majstry, które ciągle mówią bardzo sexistowskie i zboczone "dowcipy".
  12. Niegłupio zrobione. A tak w ogóle to denerwuje mnie ta odsłonięta klapka od zamka, tej szafeczki elektrycznej. Kurde no, jak można zostawić ją otwartą
  13. Możesz w skrócie opisać czy da radę z takim plecakiem biegać? Tego Twojego nie chcę bo wolę z bukłakiem, już bym sobie kupił normalnie, chcę tylko wiedzieć czy bieganie z takim czymś ma sens i czy nie będzie on podskakiwał na plecach.
  14. A tej kątówki w ogóle używasz, czy to tylko eksponat do zdjęć? Ona ciągle chyba tam leży xD
  15. Rower bardzo się przydaje podczas porządków w pokoju, jako wieszak na worek na śmieci. O ile można polemizować czy chwyty ESI Chunky są dobre (wg. mnie są i zapobiegły drętwieniu dłoni), to fazki na ich końcach sprawiają, że przestrzenie między nimi, a klamkami tworzą świetne miejsce do powieszenia rączki worka na śmieci. Polecam te chwyty, choćby i nawet do tego, żeby można było na kierownicy wieszać reklamówki ze śmieciami. Warto
  16. A ja dodam od siebie, że zawsze byłem fanem "amortyzatora" XCT i twierdziłem, że ludzie go hejtują, bo o niego nie dbają. Ja mam w swoim nowe golenie, wszystko jest ładnie wyczyszczone i nasmarowane, a dalej na najsłabiej ustawionym napięciu sprężyny przednie koło mi podskakuje na wybojach. Czy lepiej jest mieć sztywny widelec- nie wiem, ale na pewno warto kupić coś z normalnym amortyzatorem, jeśli już ma być widelec z jakąś amortyzacją, tyle ode mnie
  17. Normalne skromne jeździdło, ja tu nie widzę druciarstwa.
  18. Borsuczy

    [Tektro Auriga] co to jest?

    Spokojnie, aż tak źle to nie będzie działać. Z resztą masz jeszcze drugi hamulec, przedniego można używać jak ma się kontrolę nad ściskiem dłoni. Tylko trzeba z tym uważać, bo w miarę docierania będzie hamować lepiej.
  19. Borsuczy

    [Tektro Auriga] co to jest?

    Ja to tam wolę hamulce traktować czymś bardziej agresywnym, przecież tam żadnej farby nie ma i nic się nie może stać. Jak się hamuje po umyciu izopropanolem- nie wiem, nie próbowałem, ale wiem, że aceton działa lepiej w porównaniu do benzyny i tego dezodorantu K2.
  20. Borsuczy

    [Tektro Auriga] co to jest?

    Ten taki o cytrynowym zapachu odtłuszczacz? To jest najwyżej dobre, żeby z kasety smar zmyć, śliskie tarcze były po tym u mnie. Polecam aceton. Tani jest, łatwy w użyciu, po prostu przecierasz kawałkiem papieru zamoczonym w acetonie, potem możesz jeszcze raz papierem takim suchym, potem ewentualnie przedmuchać tarczę z kawałków papieru i gotowe. A tym zaczniesz psikać, to do łożysk napsikasz i w ogóle... W samochodzie siła hamowania jest o wiele wyższa, bardziej się tarcza nagrzewa, więc brud nawet jak jakiś jest, to się spali, no porównywanie hamulców rowerowych i samochodowych w tym wypadku nie jest zbyt trafne
  21. Borsuczy

    [Tektro Auriga] co to jest?

    Ale to może być wina klocków. Może tylne są pobrudzone, a przednie są dotarte do tarczy z przodu. Musiałbyś przełożyć klocki z przodu na tył i tak pojeździć jakiś czas, wtedy klocki dotarłyby się do nowej tarczy i dopiero byś mógł stwierdzić, że to nie wina klocków. A odtłuszczone masz tarcze? Jak coś do odtłuszczania tarczy polecam aceton. Po benzynie u mnie się ślizgają hamulce.
  22. Chyba prędzej byś palce połamał, niż klamkę XD Ta klamka ma porównywalną grubość do kości palców, a jeszcze ma usztywniające przetłoczenia, jest zamontowana w korpusie z jednego kawałka aluminium i ma dość grubą stalową oś. O jej wytrzymałość nie ma co się martwić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...