Skocz do zawartości

MikeU

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    44
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Michal
  • Skąd
    Kraków

Osiągnięcia użytkownika MikeU

Odkrywca

Odkrywca (3/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

5

Reputacja

  1. Ale proporcje makrosow liczy sie wg kcal a tych masz 30% kcal z białek jednak. My odnosiliśmy sie do % z energii a nie wagi, to nie to samo. Gram tłuszczu ma 9 kcal a białka i węgle po 4 kcal. Także wagowy masz i 40% ale energetycznie 30%. Chodziło właśnie ze 40% energii z białka to strasznie dużo. Juz przy 30% trzeba kombinować.
  2. Propo szkodliwości LOW CARB. U mnie rodzina dość sie niepokoila iloscia mięsa jakie przyszło mi jeść na LC. Caly czas słyszałem, jak to moze byc szkodliwe i niebezpieczne. Tylko przed dieta i po 6 miesiącach tej diety robiłem badania cholesterolu i cukru. Jak na starcie wyniki miałem beznadziejne, wszelkie normy przekroczone, tak po 6 miesiącach wszystko sie unormowalo, wyniki wzorcowe niemalże. Mit szkodliwości diety LC obalone. Propo procentu białka z postu wyżej, tez mi sie wydaje ze te 40% to faktycznie sporo. Ja jem z 200 gram białka (2,25 g/kg, trening siłowy) i stanowi to 30% mojej energii...
  3. Ja osobiście na VLC spadku energii nie widzę, organizm po jakimś czasie uczy sie czerpać energię z tłuszczu, taka jest zreszta idea diety low carb. U mnie jedyny problem z Low Carb jest natury smakowego...muszę mięsko czymś zagryźć Aczkolwiek każdy organizm jest inny i nie każdy reaguje na low carb tak samo...u niektórych właśnie moze objawiał sie brakiem energii z tego co czytałem na temat low carb. Innymi słowy jak coś u Ciwbie działa, wcale nie znaczy ze u innego zadziała tak samo przecież.
  4. Dla mnie eliminacja węglowodanów to nic innego jak uważanie co się je właśnie Ja te moje kg zrzucilem właśnie dzięki diecie Low Carb (0 - 150 g węgli dziennie w zależności czy ma trening czy nie). Moje spostrzeżenia sa takie - dieta VLC czyli bez węgli jest bardzo ciężka smakowo. Ja po prostu muszę przegryźć mięso choć kromeczka chleba. Ale te 100 g to juz dawka rozsądna - jest to odpowiednik 4 kromek chleba na śniadanie i jakiś 200 gram ziemniaków do obiadu. Dla mnie taka ilośc węglowodanów jest wystarczająca "smakowo". Ale tak czy siak oznacza ze trzeba uważać co sie je, odpadają wszelkie ciasta, słodycze, pizzę, słodkie napoje, słodzona jogurty, nawet soki owocowe etc. Grubas po prostu nie moze tego jeść.
  5. Zgadza się, ale przypominam, że wątek dotyczy właśnie grubasa z 30 kg nadwagą i o odchudzanie takiej osoby mi właśnie chodzi. Tutaj też pełna zgoda. Dla tego napisałem, że "oczywiście w dużym uproszczeniu, bo duże znaczenie ma dobór odpowiednich produktów". Efekt jojo często polega na tym, że się tnie te kalorie za bardzo, metabolizm spowalnia i zapotrzebowanie spada. Dodatkowo powrót do danych nawyków żywieniowych powoduje odzyskiwanie kilogramów. Jak już się skończy odchudzać, niestety trzeba uważać co się je i traktować siebie jako "jedzenioholika". Tyle teorii. Będę to testował na sobie w przyszłości, ale na razie pasuje mi zejść jeszcze z 10 kg faktu w czym odpowiednia dieta, siłownia, bieganie i rower powinny mi pomóc
  6. @up Bo w dużym uproszczeniu wszystko sprowadza sie do bilansu kalorycznego, o czym wcześniej była juz dyskusja... jesz więcej niż spalasz = wzrost wagi, jesz mniej niż spalasz = spadek masy Wiem to po sobie, sama jazda na rowerze nic nie da jak po rowerze będzie piwko i pizza co najwyżej tyć tak szybko sie nie będzie. Wszystko sprowadza sie do tego aby jeść mnie niż sie spala, wtedy dopiero mozna schudnąć. Oczywiście w dużym uproszczeniu, bo duże znaczenie ma dobór odpowiednich produktów. Sam juz schudłam 29 kg od lipca 2013. 7-9 2013 rower plus dieta 10 2013 - 3 2014 dieta, trening siłowy, bieganie (przez zimę) Od teraz wracam tez do jazdy na rowerze
  7. Ale ja nie pytam o spalacz jak o magiczną pigułkę która bez diety i ćwiczeń pomoże nam zrzucić nadwagę. Takie coś nie istnieje i wiem to doskonale. Pytam o spalacze tłuszczu jako wspomaganie diety i treningu - np taka l-karnityna, CLA, Animal Cut czy Scorch. Ma ktoś jakieś doświadczenia?
  8. Btw zrzucenie wagi ze stu paru kg jest latwiejsze niz urwanie 2kg przy ~60kg bez spadku mocy na progu True...przy dużej nadwadze, rozsądnym odżywianiu i wprowadzeniu aktywności fizycznej waga spada bez problemów (jedyną przyszkodą może być własna psychika i brak właściwej motywacji). Nawet na SDF nie zalecają spalaczy tłuszczu przy dużej nadwadze, bo ona spada sama poprzez trening i dietę BTW ma ktoś jakieś doświadczenia ze spalaczami tłuszczów?
  9. MikeU Jakie są efekty - jakieś zdjęcia, liczby? Jak czujesz się psychicznie przy takich hamulcach? Tak jak pisałem wcześniej, od 07 2013 schudłem z 115,6 kg do 97,6 kg czyli jakieś 18 kg. Jak nie mieściłem się w spodnie 38 czy 40 teraz wbiłem się w stare 36 i są luźne. W brzuchu zszedłem poniżej 100 cm na razie. Załączam zdjęcia - widać, że jestem już mniejszy Ale wiem, długoa droga przede mną - dążę do 90 kg a docelowo do 80 kg. Pomogły te zasady i jazda na rowerze, teraz dodatkowo siłownia i dieta od dietetyka. Psychicznie rewelacja,absolutnie nie czuję się jakbym był na diecie, głodny nie chodzę - jak stosuję te zasady to naprawdę ciężko jest zjeść te 2500 kcal zdrowego jedzenia - to jest naprawdę fura żarcia. Dla mnie te zasady nie stanowią ograniczenia - ja to uważam za nowy zdrowy styl życia i odżywiania. Tak jak pisałem wcześniej, moją motywacją były tragiczne wyniki badań cholesterolu i krwi - możliwe, że to dzięki temu przestawiłem swoje myślenie o 180 stopni - w końću zacząłem zastanawiać się co jem i jak to na mnie wpływa. Zupełnie przestałem odczuwać potrzebę jedzenia tych rzeczy z czarnej listy, no może z wyjątkiem alkoholu, tego mi trochę brakuje. Zdrowe i wartościowe jedzenie może być naprawdę cholernie smaczne, pożywne i różnorodne. Dla mnie słodycze, ciasta, chipsy, paluszki, słodkie napoje, fastfoody mogłyby nie istnieć - po prostu zamiast tego bezwartościowego syfu wolę zjeść coś smaczengo i zdrowego. I jeszcze ciekawostka - na początku odchudzania brałem chrom aby zabić apety na słodycze (jakieś 3 miesiące) i działało. Dietetyk kazał mi jednak to odstawić, odstawiłem...i apetyt na słodkie czy przekąski nie wrócił. Podsumowując zaryzykuję 3 tezy, które u mnie działają: 1. zdrowa, wartościowa i zróżnicowana dieta sprawia, że nie ciągnie mnie do tych złych produktów 2. dieta nie może polegac na tym, że chodzisz głodny, aby schudnąć musisz jeść, ale jeść mądrze 3. im większą masz wiedzę/świadomość na temat odżywiania tym łatwiej jest jest się racjonalnie odżywiać (z pewnych spraw ludzie po porstu nie zdają sobie sprawy) BTW propo zdrowego dobrego żarcia to polecam wszytkim ten omlet z serem pleśniowym i mozzarellą - dla mnie genialny http://www.youtube.com/watch?v=W47W_5GwbzY
  10. 14. menu powinno być zróżnicowowane, nie może być monotematyczne, należy regularnie spożywać produkty z różnych grup pokarmowych Nie znam się specjalnie na witaminach, z tego co wygooglowałem, to jem wszystkie witaminy z grupy B regularnie... B1: jem w płatkach owsianych, wieprzowinie, zielonych warzywach liściastych B2: jem w rybach, nabiale, migdałach B6: jem w ziemiakach, produktach z ciemnej mąki (makaron pełnoziarnisty, chleb pełnoziarnisty) B7: jem w żółtkach jajek, serze, rybach, otrębach, mleku B9: jem w brokułach, kalaforiach, kapuście, szpinaku B12: jem w rybach, mięsie, jajkach, mleku, serach No chyba, że miałeś coś innego na myśli? Te 13 wskazówek nie jest przecież zamknietą listą, zawsze można dodać kolejne punkty. Ty napisałeś o napojach, jak dodałem kolejne punkty.
  11. Mówiąc o złych nawykach żywieniowych miałem na myśli miedzy innymi rezygnację ze słodkich napoi gazowanych Taka głupia litrowa butelka coca coli dostarcza prawie bezwartościowych 500 kcal Podobnie jest z sokami owocowymi nawet tymi bez cukru - litr soku ma podobną kaloryczność do litra coli. Ja generalnie u siebie wprowaziłem taką korektę nawyków: 1. zero słodkich napojów gazowanych oraz ograniczenie soków owocowych (1 szklanka maksymalnie) jako źródła ukrytych kalorii 2. zero słodyczy, ciast, drożdżówek - skoki insulini, powodują, że apetyt wzrasta 3. zero fastfoodów - zbyt kaloryczne a do tego bezwartościowe jedzenie 4. zero piwa (od lipca 2013 wypiłem 1 ) 5. ograniczenie alkoholu (piję tylko wino wytrawne max 2 kieliszki) 6. zero słonych przekąsek (chipsy/orzechy ziemne.nachosy/paluszki) 7. zero jasnego pieczywa - tylko ciemne 8. zero majonezu, golonki, smalcu etc 9. obowiazkowe spożywanie śniadań (jem albo omlety ze szpninakiem, mozzarellą i serem pleśniowycm albo jogurt naturalny z płatkami owsianym, migdałami i pokrojonym jabłkiem) 10. obowizakowe spożywanie 2 śniadań 11. obowiazkowe picie wody negazowanej (minimum 1,5 litra dziennie) 12. obowiązkowo dużo warzyw w diecie (z tym nigdy nie było problemów) 13. wprowadzenie regularnej aktywności fizycznej
  12. Dobrze, przyznaję rację, o ile dieta (1) jest podstawą zdrowia, kondycji i utrzymania prawidłowej wagi, to stwierdzenie "bez diety nie schudniesz" jest faktycznie zbyt ogólne - koniec końców liczy się tak naprawdę bilans kaloryczny - jeżeli spalamy więcej niż jemy to chudniemy (2). Dodatkowo jak pisze seb2k6 powyżej wiele zależy też od samej psychiki i motywacji i właśnie dla tego odchudzanie jest proste w teorii a trudniejsze w praktyce. (1) diety w znaczeniu określonego, zaplanowanego odżywiania w celu redukcji tłuszczu (2) to jest duże uproszczenie, gdyż znaczenie ma nie tylko sam bilans kaloryczny, ale i to co jemy, pewne produkt są niezalecane na diecie redukcyjnej gdyż mogą ją utrudniać Jednakże wątek dotyczy 130 kg gościa z ogromną nadwagą. Na podstawie własnych doświadczeń uważam, że takie "zapuszczenie się" jest przede wszystkim wynikiem złych nawyków żywieniowych, braku ogólnej świadomości i autokontroli. Rowerek jak najbardziej pomoże ( o ile po godzinie roweru nie pójdzie się na pizzę i klika piw jak ja robiłem kiedyś), ale osoba z taką nadwagą powinna w pierwszej kolejności skorygować swój sposób odżywiania się. Nikt nie mówi o wprowadzaniu z góry określonej diety odchudzającej. Eliminując lub racjonalizując spożycie pewnych produktów może dać naprawdę wiele. A jak do tego dołożyć ruch, to kilogramy polecą same.
  13. Otóż to, to jedno zdanie lepiej oddaje istotę rzeczy niż cały mój słowotok powyżej
  14. Kurde gościu gadasz jak moja mama - "gdybyś od poczatku stosował te zaady o ktorych teraz mówisz nie musiałbys się odchudzać". A znasz takie powiedzenie "mądry Polak po szkodzie" ? Teraz to już doskonale wiem z czego więła się moja nadwaga i jakie błędy popełniałem w przeszłości. Kiedyś nie mialem tej wiedzy, stąd moje problemy z nadwagą. Schudłem jakie na razie jakieś 18 kg czyli można powiedzieć, że mam pewne doświadczenie praktyczne w redukcji wagi. Co do przykładu z Twojej wypowiedzi - nie jest to prawdą, że organizm się przystosowuje do nadwyżki kalorycznej i waga się stabilizuje - to byłoby zbyt piekne. Owszem, próg kaloryczny może i się odrobinę podnosi (żona dziwiła się, że i tak mało tyje patrząc na to ile jem i piję alkoholu) U mnie było tak, że jadłem znacznie ponad bilsna kaloryczny przez jakieś 10 lat i niestety waga systematycznie wzrastała...85-90-95-100-110-115. Decyzję o zmianie sposobu odzywiania podjąłem po tragicznych wynikach badania cukru we krwi i cholesterolu. Za pomocą zdrowej diety i wzmozonej aktywności fizycznej udało mi się unormować wyniki oraz przy okazji (odchudzanie nie było planowane na początku) zrzucić sporo kg. W kwestii Detera i mitów - ja go tylko podpuszczałem, nie sadziłem, że chłopak dokona takiej rozbudowanej analizy. Ale chyba mamy prawo nie zgadzać się / kwestionować jego tezy? A może tego też nam nie wolno?
  15. Ja w tej rozpisce od dietetyka mam po każdym treningu: ok 300 gram piersi z kurczaka (mogę ja przygotować w dowolny zdrowy sposó 100 gram ryżu (kaszy/makaronu) lub 350 gram ziemniaków, dowolne warzywa dowolne dodatki samkowe Najbardziej odpowiada mi wariant: makaron razowy z kurczakiem i domowym sosem oraz grilowana pierś z beztłuszczowymi frytkami i surówką. Mnie taki posiłek nasyca w 100%.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...