Skocz do zawartości

cervandes

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez cervandes

  1. @Mentos - Żadnego szejka i żaden syf ścierny nie zostaje w łańcuchu. Konstrukcja łańcucha rowerowego sprawia, że się on samoczynnie oczyszcza wyciskając syf poza ogniwa. Przetrzeć szmatą, nawet mokrą w odtłuszczaczu, nasmarować, wytrzeć do sucha i jeździć. Moje osobiste doświadczenie: lata 2021 i 2022 zrobiłem na kasecie XT i czterech łańcuchach HG701. Łącznie przejechałem 10kkm w tym krótki epizod z woskiem w jednym z łańcuchów. Każdy średnio przejechał 2,5 tysiąca. I każdy z nich wykazuje okolice 0,4%. Napęd utrzymywałem przez te lata w absolutnej czystości, szejki co dosłownie 500km czasem. Roczek 2023 zrobiłem na nowej kasecie XT i jednym nowym łańcuchu HG701. Żadnego szejka, tylko przecieranie i smarowanie co 200km. Napęd nie nadaje się na wystawę czy do telewizji, ale pracuje cicho, bezproblemowo. Zrobiłem niespełna 5 tysięcy w ubiegłym roku. I łańcuch ma cały czas okolice 0,2. Tyle samo miał po wyjęciu z pudełka i przejechaniu pierwszych 50km - nie jestem zwolennikiem mierzenia nowej sztuki - trzeba się przejechać żeby się "dotarł" i dopiero mierzyć. Także 2024 robię na jednym i tym samym łańcuchu w tym samym rowerze, tych samych warunkach, mojej masie i mocy +-3% Pamiętam, jak się dziwiłem niektórym, że pisali o dociąganiu do kilkunastu tysięcy na jednym łańcuchu... Także nie dla mnie szejki, nie dla mnie rotowanie łańcuchami (na to też mam swoją, raczej niepopularną opinię!). Częste mycie skraca życie.
  2. Po używaniu wosku, po szejkowaniu łańcuchów jak opętany - zdobyłem doktorat z czystości napędu A teraz uwaga - mój wniosek: nic bardziej nie niszczy łańcucha niż szejk, wosk i rotowanie łańcuchami. I nie ma nic lepszego niż fabryczny smar, w którym znajduje się łańcuszek w czasie transportu. Zetrzeć z zewnątrz (najlepszy jest do tego brunoxol i wd-40) i jeździć. Wypłukiwanie tego z wnętrza i używanie wosku to w naszych warunkach wybitny błąd. Chyba sobie jaja robisz. Wosk nie ma żadnych właściwości smarujących. Niecierpliwie czekam na pierwszych odważnych, którzy zaczną do silników świeczki wciskać.
  3. AD 6. Używam livetracka, moja Pani nie ma wcale Garmina i gdy startuję, to ona dostaje za każdym razem maila z linkiem do śledzenia mojej aktualnej aktywności. Używam ze względów bezpieczeństwa - jakby się coś przytrafiło - będzie w miarę wiedziała gdzie szukać. Ale, jeśli macie w domu iPhony, to lepiej jest włączyć w grupie rodzina Find My. Wtedy każdy z grupy widzi wzajemnie lokalizację pozostałych członków. Ta funkcja oczywiście wymaga telefonu lub zegarka z LTE i działa wyśmienicie.
  4. @revolta Suwmiarka i mierz. 15,4 ma być. A jak nie jest, to załóż nowy temat i tam dyskutujmy.
  5. @seba8121 - racja 🙆‍♂️
  6. Czyli co, ja jakiś szczęściarz jestem? Kupić komuś?
  7. @keltu - to normalnie zwróci. Revolut - i w sumie każdy inny operator kart płatniczych przy transakcji wystawia numer referencyjny, jakiś guid transakcji i sklep zwraca na ten guid kasę. A operator kart wie, że karta związana była z danym kontem i użytkownikiem. Analogicznie w sytuacji, gdy termin ważności karty Ci się kończy. Kupujesz w ostatnim miesiącu ważności, kartę zmieniasz - i co, pieniądze nie miałyby gdzie wrócić?
  8. Dla transakcji podejrzanych, kłopotliwych - jak te z RCZ - polecam Revoluta i wirtualne karty jednorazowe. Po jednej płatności karta znika i jest zastępowana nówką sztuką.
  9. Garmina dowolnego łączysz ze swoim kontem na Garminie. I tam możesz mnóstwo danych przeglądać, w tym przebieg roweru. Również na samej nawigacji masz dane podsumowujące - ile km z nim przejechałeś. ALE. Szukasz licznika z auto on-off i pytasz o Garmina? Tutaj nie tylko trzeba go włączyć, wyłączyć, ale też odpalić trening, żeby rejestrować zaczął... Na dodatek trzeba go ładować co kilka godzin użytkowania... Owszem, ja mam Garmina i nie wyobrażam sobie już powrotu do zwykłych liczydełek rowerowych. Bardzo sobie nawigację na rowerze chwalę. Ale żeby się zdecydować na wydanie paru stówek czy tysięcy - to wypada być przekonanym o potrzebie posiadania takiego licznika. A Cannondale Wheel Sensor będzie działał z licznikami Garmina. Po porostu parujesz i masz dane dokładniejsze niż bezpośrednio rejestrowane przez GPS. Zresztą każdy jeden komputerek z GPS z czasem ludzie rozbudowują o dodatkowe czujniki właśnie prędkości czy kadencji, bo pomiar z GPS nie zawsze jest tak dokładny jak byśmy tego oczekiwali. Jeśli juz masz ten czujnik, to możesz go wykorzystać. Ale jeśli nie masz i dopiero rozważasz zakup, to lepszy będzie jakikolwiek inny - czy to oryginał Garmina, czy może zamiennik Magene i inne z Chin. No i ostatnia kwestia wyboru samego licznika. Czego od niego oczekujesz. Bo wybieranie Explore jeśli masz zamiar wyłącznie rejestrować dane to lekko poroniony pomysł. Explore jest dobry, jeśli chcesz się nawigować z licznika, czyli wgrywać trasy i przeglądać mapy wgrane w urządzenie (bo ma dotykowy ekran). Jeśli chcesz jedynie zapisywać przejazdy, to lepsze będą dowolne urządzenia bez Explore w nazwie. Ja na przykład przesiadłem się z Edge Eplore na Edge 530 z powodu baterii, ten drugi nagrywa mi jazdy do 16h na jednym ładowaniu, podczas gdy Explore wytrzymywał mi połowę tego. A nawigacji prawie wcale nie używałem...
  10. Ale to podświetlenie to ma być włączane na chwilę, czy cały czas ma się świecić?
  11. Z niespodzianek, to mogą być gwinty inne, zdecydowana większość rowerów ma suporty BSA czyli z prawej strony lewy gwint, z lewej prawy. Ale istnieją też ramy z wkładami ITA, wtedy obie strony mają gwint prawy o ile mnie pamięć nie myli.
  12. Łańcuch ten nie jest kierunkowym a zakładanie go odwrotnie rozważając temat na poziomie akademickim - sprawi, że wolniej się rozciągnie. Pracujące piny wytrą się poza czołem - raz z jednej, a po odwróceniu - z drugiej strony.
  13. Owszem. Jedną klamkę mam naprawioną poprzez zmianę uszczelek na chińskie Risk, działa od tamtej pory bez problemu. Dobrze, że zamówiłem kilka komplecików, bo ciężko się te uszczelki na tłoczek zakłada. Dwie porwałem, dopiero trzecią wcisnąłem na miejsce bez uszkodzenia. PS. Jak kogoś o coś pytasz, to go oznacz na forum, żeby dostał powiadomienie. Zwykły cytat nie wywoła nikogo do tablicy, przypadkiem w ten temat zajrzałem... Instrukcji użyłem tej:
  14. Ja od paru lat wożę przerobionego na silent airtaga w podsiodłówce. Ale nie tak po prostu, a w podszewce. W mojej torebuni Evoc Saddle Bag jest przestrzeń na samym dole torebki, w którą można wsadzić i przepchnąć airtaga w miejsce przedniego rzepa, tego otaczającego podsiodłówkę. Nie ma mowy, żeby ktoś to zobaczył, wymacał, znalazł. Wiem, że nie jest to sam rower, ale zakładam, że złodziejaszek na dobrą torebunię z fajnymi fantami też się połasi. Odpukać - jeszcze się to nigdy nie przydało.
  15. 🙆‍♂️🤷‍♂️😂 Bateria 20000mAh to znaczy, że powerbank musiałby ładować prądem ponad 20A żeby naładować taki telefon w godzinę. Litości. Do tego pojemność - żeby naładować taką baterię to powerbank musiałby mieć ponad 30.000mAh ze względu na konwersję przetwornicy, bo sprawność klasycznych, firmowych powerbanków osiąga zawrotne 65%. Mając powerbank np 10.000mAh naładujesz 6500mAh baterię. A teraz kwestia solara. Po pierwsze myślę, że więcej szkody będzie z ładowania solarnego, niż pożytku. Przecież wystawianie permenentne jakiegokolwiek powerbanku czy innego dowolnego urządzenia na ciągłe działanie promienie słonecznych spowoduje jego ciągłe nagrzewanie. Im cieplej baterii litowej, tym szybciej będzie się ona degradowała. No i jeszcze kwestia ładowania panelami słonecznymi. Taka powierzchnia czekolady to ile prądu da? 2W przy pełnym słońcu i kącie padania prostopadle do powerbanka? To się nigdy, przenigdy nie naładuje do pełna i nie zapewni jakiejkolwiek autonomii. A prądnica w kole zapewni. Jedziesz = ładujesz. 3W bez względu na to czy jest cień, czy jedziesz w dobrym kierunku.
  16. A ja, szukając maleńkiego, ale mającego wszystko - kupiłem Lezyne V10 Pro. Ma skuwacz, parę imbusów, dwa torxy i krzyżak/płaski. Waży mój 104g z gumką i jest w użytku rok, używany kilkukrotnie - sprawdza się znakomicie.
  17. @revolta mam wyłączone AoD, bo to głównie żre prąd. Jak jeżdżę - powiedzmy łącznie 5-6 godzin to ładuję co drugi dzień. Jak nie jeżdżę, albo mniej, tzn w ciągu trzech dni tylko raz się wybiorę, to spokojnie trzy dni wyciąga. Wg zapewnień producenta potrafi dobę rejestrować GPS, co ja mogę potwierdzić w sumie. Na urlopach np jak gdzieś łażę i włączam rano spacerek, to wieczorem mam jeszcze połowę baterii prawie.
  18. Cóż, u mnie porównanie na Apple Watch Ultra, Epix 2 i pas Garmina - ten tańszy HRM Dual - pokazują zdecydowanie coś innego. Moim zdaniem zegarki nie są absolutnie miarodajne, nawet z punktu widzenia amatora. Ale Polara żadnego nigdy nie miałem nawet w rękach.
  19. Weź już przestań. Idąc tym rokiem rozumowania, to zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje prawidłowy czas. Porównaj tętno z pasa a z nadgarstka, wróć i przeproś
  20. No to u mnie podobnie, jestem dychę lżejszy (85), koła mam na SP i nie oszczędzam ich. Odpukać... kompletnie nic się nie dzieje.
  21. Nabój Lezyne 20g + maleńka głowica Zefal = 77g. Sam nabój 69g, czyli dwa naboje i głowica = 146g. Mój poziom komfortu, że mi naboi wystarczy w razie czego osiągałem dopiero przy czterech nabojach w podsiodłówce. A to już łącznie ponad 250g mięsa w torebuni. Fakt - mało to zajmowało miejsca, ale pod względem wagi do Lezynki się nie umywa, bo: pompka Lezyne Pocket Drive HV = 92g. A wożenie jednego naboju to błąd, bo bardzo często po obejrzeniu opony okazywało się, że jednak coś nadal dętkę mi przebijało. Na koniec w temacie rozkręcanych rozwiązań - kupiłem też Topeak Ninja P, czyli pompkę montowaną w rurę podsiodłową poprzez właśnie rozkręcanie, które powoduje zwiększanie średnicy gumek na pompce. Podsiodłówkę mam Pro Koryak 31,6. Niby wszystko pasuje, ale jakość tego osadzenia po rozkręceniu pompki na max jest taka sobie. Pompka się na wertepach wytłukuje i wpada do ramy. Dopiero jak przykleiłem taśmę izolacyjną aby zmniejszyć od wewnątrz średnicę, to zaczęło to się trzymać. Ale to druciarstwo jest, na dodatek bardzo upierdliwe.
  22. Dopóki ufałem co2, to woziłem w podsiodłówce. Fajny był ten minimalizm z maleńką torebunią w którą wchodził narzędziownik, dętka, drobiazgi, głowica co2 i cztery naboje. Ale potem wrzuciłem to na wagę i dotarło do mnie, że jednak mała i rasowa pompka jest lepszym rozwiązaniem. Jeśli nie jesteś zawodnikiem i możesz sobie pozwolić na pompowanie koła klasycznie, to bardziej niezawodne jest jednak wożenie Lezynki niż ciężkich naboi. Także ja obecnie chowam naboje w piwnicy
  23. I jeszcze wypada zadać pytanie co się tej m8000 stanęło, że naszła ochota na wymianę. Bo jak się kółka skończyły, sprzęgło, lub się wózek pogiął, to fanty można kupić i wymienić...
  24. Powinno grać. Pamiętaj tylko, żeby korbę kupić non-boost, bo istnieją wersje B z boostem (zakładam, że ramę masz właśnie non-boost).
  25. @MJD im szybciej napęd kupisz i założysz, tym szybciej przekonasz się, że to jest rewelacyjne rozwiązanie. Przesiadałem się z napędu z tyyyyloma biegami na 1x11 właśnie i prostota obsługi, regulacji, dostępu przy czyszczeniu itp jest cudowna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...