Skocz do zawartości

cervandes

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez cervandes

  1. W tym temacie masz milion linków i rozmów o Convoyach ze światełek. I kolejny raz je mamy wrzucać? Ja mam 2 sztuki S2, jedna z kolimatorem 15x90*, drugi ref OP. Każda ma sterownik na procesorze attiny25V i polskie oprogramowanie. 3,04A w diodę, do tego panasy 3400mAh i czas pracy w trybie 100% 1:15. Ale i tak się ich na 100% używać nie da, za dużo światła, jeżdżę na 32% bo mam możliwość programowania w sterowniku i sobie sam dobieram moc trybów. Aha, i podłoża mam miedziane w diodach, sinkpady, przez co z tej samej diody i prądu mam ciut więcej światła bo - co oczywiście doskonale wiesz - dioda im lepiej chłodzona (ma niższą temperaturę) tym więcej światła. Jeszcze jakieś pytania? Nope. Raczej nie warto żenić jednej diodki ze sterownikiem extended v3 HE. Greg składa to na 3x xp-l, 1800lm przy 4,2A. A ten tu kolega ja Filip z konopii wyskakuje z jakąś tandetą co to niby na 500m świeci przez 2,5h. Taaaa.
  2. Kompletne brednie. Kompletne. Ultrafire to podróby, chińszczyzna która w opisie ma cuda wianki a w rzeczywistości okazuje się to wszystko picem na wodę. Po pierwsze akumulator: weź mnie nie osłabiaj. 12000mAh jest NIEOSIĄGALNĄ pojemnością przy wymiarach ogniwa, najpojemniejsze ogniwa mają rejon 3350mAh i kosztują 30pln. Te ultrafire w testach mają rejon 1200-1500mAh. A teraz się kłania matematyka. Skoro twierdzisz, że latarka świeci 2,5h to znaczy, że ma jakiś maleńki sterownik, bo w diodę idzie około 600mA. Dioda XM-L2 przy 600mA daje około 350-400lm. Jeśli to uważasz za taki super wynik to przyjmij do wiadomości, że prawdziwe, porządne latarki mają sterowniki po 3A, najpojemniejsze ogniwa Panasonic 3350mA rozładowują w nieco ponad godzinę a to oznacza, że dioda dostaje o wiele większy prąd. Bo zależność jest prosta: pojemność/prąd=czas pracy. Wszystkie trzy parametry muszą iść w zgodzie i nie ma od tego odstępstw. Jeśli ktoś twierdzi, że latarka daje 1200lm, do tego świeci 2,5h to już wiemy, że potrzebuje źródła prądu o pojemności 7500mAh a takowe 18650 NIE ISTNIEJĄ. Odwracajac równanie jak wyżej z czasu pracy i pojemności ogniwa oraz typu diody możemy obliczyć jaki ma sterownik. To nie magia, tylko klasyczna, najprostsza matematyka. Kupiłeś badziewie, dość podły zestaw. Do tego wierzysz w te brednie z koszulki ogniwa i rozpowszechniasz te głupoty na forum. Proszę, nie rób tego więcej. A od teraz przygotuj się na szok jaki Ciebie czeka, gdy zobaczysz porządną latarkę w akcji, taką co to właśnie ma 3 czy 4A sterownik, dobre ogniwo i resztę głupot w postaci poprawionej sprawności termicznej, elektrycznej czy szybki z podwójnymi powłokami antyodbiociowymi. Bo z tego szoku może Ci czop śluzowy wypaść Aha, i jeszcze jedno: jak kupisz wspomniane ogniwo to i tak dostaniesz drgawek, bo się okaże, że na 3350mAh latarka pracuje dwa razy dłużej a Ty dałeś się zrobić jak dziecko na lizaka i uwierzyłeś w tandetne ogniwa za 10pln z pojemnością 12000mAH
  3. Przepraszam, ale nie do końca rozumiem. Oczekujesz lampki oświetlającej drogę na baterie typu "zegarkowego"?
  4. Ten pierwszy tryb jest naprawdę fajny, brak mi takiego w wall-e
  5. Kiedyś kupiłem Pilarol na orlenie. Litr za dychę. Przelałem do starej buteleczki z aplikatorem i stał. Kilka dni temu szejknąłem łańcuch i zamiast jak zawsze użyć PTFE - nasmarowałem łańcuch pilarolem. 150km za mną i wiecie co? Jestem zadowolony! Napęd działa poprawnie, cicho, a brudzi się tylko odrobinę bardziej niż na PTFE. Litr za dychę powinien wystarczyć na 20 lat.
  6. Przecież to matematyka na poziomie podstawowym. Dzielisz pojemność przez moc sterownika i masz wynik. Ja używam S2 3,04A z panasami 3400mAh w trybie 32%, co daje ponad 3h świecenia. 32% to bardzo jasno, ale równie dobrze można zejść do 25 czy nawet 18% i jest bardzo ok. Dopiero przy 10% jest już niewystarczająco aby mówić, że jest to bardzo mocne światło rowerowe. Owszem, przy 100% wyssę ogniwo w godzinę, ale przecież 100% to tryb nieużywalny na rowerze. Trawa się na poboczu pali. 50% też za dużo, najlepiej przy sterownikach 2,8-3A jeździć na 25, góra 32%.
  7. Jeszcze drukowanymi napisz, bo bold i wykrzykniki są mało wyraźne. Ten temat dotyczy olejów do smarowania łańcucha a nie sposobów czyszczenia. Wyskoczyłeś ze szczotkami, wrzucasz zdjęcia nafty a to nie jest temat o sposobach czyszczenia tylko o smarowaniu łańcucha. Cytuję: [smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha. Którego z tych słów nie rozumiesz, że na delikatnie zwróconą uwagę się tak oburzasz? I jeszcze jeden tip: Odpowiadając na post poprzedzający nie cytuje się go.
  8. Przypominam, że to nie temat o czyszczeniu a o olejach do łańcucha.
  9. http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=11008&start=0 wariant 4 czyli attiny25V, kolor diody 4C dla przyjemnej barwy lub 3C dla odrobinę chłodniejszej ładowarka https://www.fasttech.com/products/0/10001637/1319800-nitecore-i2-lithium-li-ion-ni-mh-ni-cd-smart uchwyt https://www.fasttech.com/products/1630/10002597/1193005-universal-flashlighttorch-mount-for-bicycles no i ogniwa...
  10. Ten convoy z aukcji to jakiś żart. Żadnego info o modyfikacjach poza kolimatorem 60 stopni, który się nie nadaje do roweru, bo na rower jak już to kolimator owalny jest potrzebny np 20x60 stopni albo 15x90 ale nie kołowy 60! No i żadnych modów elektrycznych, termicznych, po prostu nic. TO jest latarka za 65pln a nie 135! Nawet to ogniwo nie ratuje sytuacji, bo warte jest piątaka. Ja chyba zamienię dwa S2 które mam (ref i 15x90) na tego nowego EDC X1 Grega, 1800lm.
  11. Convoy i Convoy. Dwa jak nic. Za mało masz w tym temacie propozycji?
  12. To się nadaje do śmiesznych aukcji a nie do poważnego wątku o oświetleniu. Najpodlejsza ładowarka, kłamstwa w opisie w każdej możliwej kwestii i ogniwa o realnej pojemności 800mAh. Śmiało, kupuj, i tak względem tradycyjnej latarki będzie przepaść. Ale taka sama dzielić będzie ten szajs od rasowego światełka za niewiele więcej.
  13. Mi FL DRY po jednym smarowaniu wystarczał na kilkadziesiąt km, powiedzmy 60 czy 50. Po trzykrotnym nasmarowaniu udało się zjechać 150+ i nadal nie było głośno. Ale owszem, to badziewie jest, sama woda. Mam i nie używam, wolę PTFE.
  14. Hosty lampek zgodnych z StVZO. Żebyśmy mogli swobodnie sobie manewrować diodami, sterownikami, zasilaniem. Tylko żeby rozkład światła był właściwy a odcięcie skuteczne.
  15. https://www.kickstarter.com/projects/852668481/led-helmet-lights-for-mountain-biking-atv-and-moto?ref=nav_search Dlaczego wciąż nie są dostępne hosty z lustrem i miejscem na diodę na górze, żeby zbudować sobie własną lampkę?
  16. Niezły bajkopisarz. Po pierwsze masz xm-l a nie xm-l2. Po drugie masz trupioniebieskie światło skupione w plamę na środku, dla mnie beznadzieja. Po trzecie xm-l2 z 2,8 ma na aluminium 1000lm a nie 500, na miedzi jeszcze około 60 więcej wg pomiarów. Co do strat to nie powiesz mi, że rasowy S2 ze szkiełkami 2AR traci więcej niż ta Twoja chińszczyzna. I jeszcze to opowiadanie, że światła tyle co z 2 motocykli. AAAAhahahahaha, Przeciętna żarówka H1 ma 1400lm przy 12,8V, przypominam, że w instalacji na pracującym silniku jest około 13,6V. Mam dwa S2 na full wypasie, 3,04A i wszystkie bajery - i do świateł samochodu to jeszcze brakuje kolejnych dwóch latarek. No chyba, że będziemy rozmawiali o maluchu na postoju. Dla mnie te chińskie rowerowe lampki są bardzo beznadziejne, bo po pierwsze kolor diody jest koszmarny, po drugie rozkład światła się do niczego nie nadaje. Plama na 100m w przód to nieporozumienie. Idealnym połączeniem jest normalna latara + kolimator. Widać WSZYSTKO. Oczywiście do miasta należy założyć na latarki daszki. Z pozdrowieniami dla MaxWayne'a - to moje foto a nie bajeczka + zdjęcie z internetu.
  17. Dziś OK, super, nieźle, jest ok. A potem taki "oszczędzacz" kupuje prawdziwe opony i pisze "O BOŻE, na czym ja jeździłem?".
  18. Oczywiście, że źle nasmarowałeś, fo FL czerwonego nakłada się przynajmniej dwa a najlepiej 3 razy z przerwami po kilka godzin. Shake - smarowanie - przerwa - smarowanie - przerwa - smarowanie - przerwa. Też początkowo smarowałem raz i się dziwiłem, że po 50km łańcuch jęczał. Po 3 smarowaniach zrobiłem prawie 200km a kolejne już, pojedyncze dosmarowywanie wystarczyło na ponad 100km. A shimano nie ma konsystencji wody. To normalny olej z PTFE. I jest najlepszym jakiego miałem okazję w swoim życiu używać.
  19. Ja na mega dziurach czasem miałem zmianę trybu, położyłem sobie po kropelce cyny na styki w obu latarach i jak ręką odjął. Ale mowa tu o naprawdę mocnym, konkretnym uderzeniu w tylne koło.
  20. Owszem, jestem w zdecydowanej mniejszości. Bo szejkuję, do czysta, czasem i trzy razy, potem smaruję perfekcyjnie dobrym olejem, czekam do rana, wycieram. Dbam o napęd bardzo. I zgadzam się, że jestem w zdecydowanej mniejszości. Bo większość rowerzystów wcale nie smaruje, całkowicie nie dba. Czasem jakimś karcherem przemyją rower i na tym się ich dbanie kończy. Jesteśmy elitą napędowych onanistów. Co drugi rower na mieście wyje niemiłosiernie, słyszę takowych kilkadziesiąt dziennie podczas jednej, 50km przejażdżki. Ciekawe ilu z mijanych co 500km a czasem i co 200km rozpina napęd i pół godziny poświęca na jego pielęgnację.
  21. Nie chodziło o świadomych uzytkowników tylko o laików, że byle kto sobie może spinkę kupić. Sam mam kilka, nie marudź. A co do szorowania to nadal gdybania. Wasze zdanie, moje zdanie, zero porównań, testów. Czy producent pisze w manualu aby łańcuch zdejmować, rozpuszczać zawartość w benzynie i ponownie smarować po wysuszeniu?
  22. Nie wiem, używam dry. 200km to żaden wyczyn, kompromis między brudzeniem a jakością smarowania idealny. Cisza, spory przebieg, no i produkt producenta osprzętu, dla mnie najlepszy jaki miałem.
  23. Masz rację, maź. Maź która ma własności smarujące, bo rozdrobniony syf jest związany fabrycznym smarem. Nic nowego z zewnątrz tam nie wnika. To są wyłącznie gdybania, zrób test jaki ja planuję. Nowy napęd, 2000km w jednym smarując po szejkach, szorowanie ile się da a drugi zestaw zajedź tylko przecierając z zewnątrz szmatką i dosmarowywując.
  24. Fabryczny smar jest gęsty, w środku siedzi. Fajnie mieć wyszorowany napęd, lubię glamour niklowanych ogniw. Ale moim zdaniem to nie jest najwłaściwsza droga eksploatacji. Ja rozumiem maraton, taplanie w błocie czy przejazd po piasty w kałuży. Wtedy może i trzeba szejka zrobić, ale szczerze? Zrobiła się teraz moda i byle pokrak może sobie kupić spinkę, wrzucić łańcuch do butli, zalać i wstrząsnąć. Ale poza wzwodem na widok czystego łańcucha w wydłużonym okresie używania mu to nie pomaga. Kusi od zawsze mnie zakupienie łańcucha i śmiganie wyłącznie szmatką przecierając i dosmarowywując, ale jakoś po 500km nie mam już serca patrzeć na brudną kasetę i rozpinam napęd, szoruję korbę i kasetę... Moim zdaniem nie wydłuża to trwałości napędu pod warunkiem, że nie jest on eksploatowany w skandalicznych warunkach. To tylko moda, fanaberia i strata czasu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...