Skocz do zawartości

cervandes

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 618
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez cervandes

  1. Wg BC700 mają 780mAh więc jak nowe nadal. po 6 godzinach po prostu się dużo słabiej świeci a napięcie na bateryjkach ma 1,15V czyli czas na ładowanie.
  2. Łoli i konwoj. Skoro oszczędzamy to convoy bez modów, byle był, na miasto w trybie 5 czy 10% może być. Teraz jest promo na convoya za 10 dolców na 6 amc-kach. Do tego dwa ogniwa ze światełek jakieś i ładowara za 2 dychy. Do łoliego też lepiej akku bo to w końcu mocna lampka, mi w trybie ciągłym dwa eneloopki na trzy dwugodzinne przejażdżki wystarczają. Mimo wszystko bardzo jestem za tym, by z tyłu mieć mocne światło. Samochody mijają mnie od dnia montażu z o wiele większym zapasem odległości. Nie wiem czy to oślepia ich tak czy wzbudza respekt, w każdym bądź razie nie wyobrażam sobie już jazdy po zachodzie słońca bez łoliego.
  3. Gdyby nie to, że dziś rano było szorowane to bym właśnie poleciał do garażu i kleił szczoteczki. Takie dwie + z góry poprzeczka albo trzecia szczoteczka żeby topić łańcuch w benzynie i jazda. Benzyna oczywiście w pojemniczku po lodach. Będzie testowane!
  4. Ten teraz znowu wyskoczy ze swoimi 500km na oleju przekładniowym. Tak tak, wiemy już i nadal nas brzuszki ze śmiechu bolą.
  5. Świeci tak, że w słoneczny dzień z 15m nie bedziesz w stanie patrzeć w latarkę. Wystarczy taka opinia? Ja na dwóch S2 latam, jak dam 100% to się trawa na poboczu pali.
  6. Kilka tysięcy za przerzutki, manetki, korbę, łańcuch i kasetę, sztyce + siodło. Aha.
  7. Idź Ty do Darka, kup modowanego z programowalnym sterownikiem, ogniwa też na światełkach. Ładowarka i uchwyt gdziekolwiek jakikolwiek.
  8. Są tacy co na prostych się rozwijają i lecą a zjazdy traktują asekuracyjnie i są przez to znacznie wolniejsi. Podjazdy też niektórzy znoszą lepiej a inni gorzej bo np źle taktycznie do nich podchodzą i tracą parę przedwcześnie.
  9. Moim zdaniem linki z nierdzewki nie są lutowane a zgrzewane.
  10. B7 ma taper główkę a amor zwykły z redukcją. Takie to są kombinatory.
  11. Weź Ty mi nie mów, że cyną się nie potrafię posługiwać. Lutowałem wszystko, od rynien po podstawki procesorów. Linka jakaś magiczna, czarna była. Długo trawiłem kalafonią i aspiryną, ani cyna ni cholery nie chciała złapać. Na termokurczaskach jeździłem ze dwa czy trzy lata, po prostu mając ich masę we wszelkich rozmiarach zakładałem. Ale któregoś pięknego razu kupując linki przed sezonem kupiłem też końcówki. I nie wmówisz mi, że rurka się trzyma bardziej niż zaciśnięta końcówka. To że wolisz czerwone, Twoja sprawa. Ale nie wyjeżdżaj mi z takimi podjazdami, że popieranie bardziej rozwiązania oryginalnego od druciarskiego jest świadectwem nieudolności.
  12. Ahahahahah, co za bzdura. Dedykowane końcówki do zaciskania na lince są bardziej druciarskie niż termokurczaski?? Ja też używałem przez parę lat termokurczasek ale tak jak napisał Mike - nie trzyma się to tak jak powinno i o wiele łatwiej zsunąć. Z lutowaniem miałem epizod, linka accenta taka czarna, chciałem położyć kroplę na końcu i mimo trawienia kalafonią ni cholery się to trzymać nie chciało. Czary jakieś. Wtedy poszedłem do sklepu i kupiłem po 20gr garść zacisków, bez porównania są lepsze.
  13. Litości, taka końcówka kosztuje 20-50gr. Termokurczaskę łatwo z linki zdjąć. A pomysł z nyplem fajny.
  14. No to może ma 44. Do tego Ty na kapciu a on na balonie. Albo coś źle liczysz, pi to 3,14 z hakiem i Ty w obliczeniach tego haka nie uwzględniłeś a on nie liczy wcale tylko pedałuje i mu całe pi rower uwzględnia zamiast zaokrąglać. Po tytule spodziewałem się pytania które już kilka razy miałem przyjemność usłyszeć od szosowców, jakim cudem takim kowadłem im uciekam...
  15. Znów opowiadasz brednie. Kropla FL czerwonego wysycha w 2 godziny i zostaje miodek, kropla PTFE Shimano nie zmienia konsystencji bo nic albo prawie nic z niego nie odparowuje.
  16. Poczytaj kilka ostatnich stron tego tematu. To chyba logiczne, że wałkujemy ten sam temat jak mantrę wciąż i wciąż i wciąż...
  17. http://www.forumrowerowe.org/topic/161233-kadencja-diy-czyli-jak-dorobic-kadencje-do-przewodowej-sigmy/
  18. Też niedowierzam, mój ma czasem ciężkie życie i prędzej uwierzę, że rama mi pęknie niż walle wypadnie. Moim zdaniem kolega źle go wpiął.
  19. Równie dobrze to może być szelest ortalionowego dresu na wietrze. To nie my mamy ten rower w rękach, to nie my możemy ocenić czy szeleszczą koła, łańcuch czy liście nad głową.
  20. Nie mam żadnych gąbek, nic nie kombinowałem poza uszczelnieniem śrub na dole goleni, zalałem, polatałem rok, zlałem olej, wypłukałem benzynką odrobinę i znów zalewka. Trzeci sezon za mną, poza tym że raz na kilka dni przecieram golenie i trzy razy w roku dolewam parę kropel - nic nie tryska, nic nie cieknie, nic nie kapie. Jedynie jeśli rower odwrócę to najwyżej na minutę czy dwie bo będzie ciekło.
  21. Ktoś kto twierdzi, że tłumienie powrotu jest realizowane przez elastomer nie ma najmniejszego pojęcia o tym jak działa uginacz. Jak niby luźno latający w sprężynie kawałek gumki miałby cokolwiek tłumić? To służy wyłącznie temu aby nie dobijać do końca amortyzatora, żeby końcówka jego pracy była stopniowo coraz twardsza. Masa jest ludzi twierdzących, że zalany tani uginak pracuje o niebo lepiej niż nowy. Wszyscy oni (w tym ja) się zapewne mylą.
  22. Wierz mi, 20ml zniknie od razu. Przecież te rury w środku są puste, wszystko spłynie na dół. Chodzi o to, żeby oleju było na tyle dużo by podczas jazdy się on rozchlapywał i rozprowadzał wewnątrz goleni. Im szybciej dotrze olej do ślizgów tym szybciej praca amortyzatora będzie płynna i czuła.
  23. Uszczelniasz nakrętki na dole goleni, zalewasz po 20-30ml olejem obie golenie. Efekt taki, że będą się one brudziły, dlatego też trzeba je czasem wytrzeć. Amor będzie bardzo czuły i płynny. Wada taka, że nie można na dłużej odwrócić roweru do góry nogami bo olej wypłynie. Żeby zalać uszczelniasz nakrętki na dole, może to być silikon, może być taśma teflonowa, może być klej na gorąco. Zalewasz przez odkręcone korki.
  24. Dwa tak naprawdę różne rowery, jeden ma koła szersze 27,5" a drugi ma 28". Moja mama ma tego Explorera model 2014 (jeszcze na 26"), walnęła nim już ze dwa tysiące i wszystko w najlepszym porządku. Jeśli zjeżdżasz z asfaltu i poruszasz się po luźniejszym podłożu, to możesz jednak pomyśleć o tym tańszym, sprawdzi się tam lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...