Żeby cokolwiek się stało - musiałbyś urwać obydwie śruby i połamać ten element, który jest ze dwa razy grubszy na całej długości niż obejma mostka w najcieńszym miejscu. No i najciekawsze, na ten element nie działa żadna siła poza ściskaniem, to jest tylko podkładka dla śruby mostka, ciężar wiezionej lampki można pominąć. Nawet gdyby zdarzył się dramat i pękła jedna ze śrub, to druga normalnie utrzyma kierownicę i nic się nie wydarzy.
Patrzę na zdjęcie i na to jak to jest montowane, nie widzę tam nigdzie słabego punktu. Nawet gdyby pękło w połowie, na środku, wyrwała się cała lampka, to w formie podkładki to nadal będzie działało tak samo.
Reasumując - myślę, że się totalnie mylisz. Bardziej niebezpieczny jest aluminiowy uchwyt na telefon zamontowany na kierownicy. Ale jak ktoś jest bojaźliwy, to nie musi zakładać tego mocowania, przecież w zestawie z lampką jest także normalne mocowanie, na kierownicę. Tyle tylko, że nie gwarantuje ono symetrii o którą mi chodziło zakładając Guba 609.