No to Poznań jest bogatszy o jeszcze jednego Kands'a bo właśnie dziś do mnie dotarła paczka z siódemki...
apropo kuriera to myślałem że zawału dostane bo karton wyglądał jak by wypadł z auta i został rozjechany na szczęście rower jako tako nie ucierpiał oprócz tylnego kola bo trzeba wycentrować ale umówiłem się ze sprzedawcą że mi za to zapłaci tylko muszę mu przesłać rachunek z serwisu.
Na szczęście przerzutki wyregulowane i hamulce też.
Zrobiłem nim ok 15-20 km (asfalt, mokry piach, leśne drogi i polana) i jedyne co to pedał zaczął wydawać jakiś dźwięk ale to chyba przez to ze akurat ten słabiej dokręciłem.
Jeździłem zawsze na marketowych rowerach wiec różnica jest kolosalna no i co jak co ale w realu jest jeszcze ładniejszy ten rowerek.