@KrisK bo się da ;-)
Nie prowokuję... W każdym razie idąc szlakiem do góry w pewnym momencie usłyszałem znajomy dźwięk, który wydał mi się niemożliwy w tym miejscu. Po kilku chwilach pokazał się pierwszy. Nie zdążyłem do końca powiedzieć żonie, żeby uważała na rower i pojawił się drugi. Zdjęcie ze znacznej odległości jak już byli niżej, a ja zdążyłem wyciągnąć aparat z plecaka.