Skocz do zawartości

robertrobert1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 213
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez robertrobert1

  1. A może bagażnik 2 w 1 czyli low-rider z platformą? https://hollandbikeshop.com/pl-pl/markowe-czesci-rowerowe/blackburn-czesci-rowerowe/blackburn-bagaznik/blackburn-bagaznik-lowrider/blackburn-outpost-bagaznik-przedni-low-rider-srebrny-514231/
  2. Za masz Lahti. Całkiem fajne miasteczko. Za Lahti rozciąga się kraina jezior. Jest mega wielka! Wzdłuż jednego brzegu jechaliśmy cały dzień a potem ... jest kolejne jezioro. Gdy jeziora się skończą zaczyna się krajobraz północny czyli z karłowatym drzewostanem. Co dalej jest? Jaka jest droga do Rovaniemi i dalej na północ? Nie wiem. Najdalej na pólnocy byłem na granicy Finlandii ze Szwecją gdzie spotkałem oznakowane szlaki dla skuterów śnieżnych.
  3. Jechałem przez Szwecję drogą autostradową ciągnącą się nieopodal morza. Jest piekielnie nudna i nie koniecznie szybka. Ma bardzo spowolniający szorstki asfalt. Na drogach lokalnych asfalt jest szybszy ale ... czasami się kończy i zaczyna się szuter. Wjeżdżanie w miasteczka nie daje odpoczynku od znużenia bo miasteczka są do siebie podobne i koszmarnie poprawne. Można zanudzić się na śmierć. Droga przez Finlandię i państwa nadbałtyckie jest zdecydowanie bardziej urozmaicona i tym samy ciekawsza.
  4. Via Baltica to najbardziej prosta droga ale też najbardziej zatłoczona samochodami. Tylko miejscami obok niej droga rowerowa. Co do Helsinek to potwierdzam. Wyjazd jest koszmarny. Mi się udało z miejscowym wyjechać bo łaskawie wskazał drogę a kluczył niemiłosiernie.
  5. Objechałem Bałty dookoła ale na Nordkapie mnie jeszcze nie było. Litwę, Łotwę i Estonię warto poznać zdecydowanie dokładniej a nie tylko je przejechać wiec na te kraje warto poświecić osobny czas. O wiele sensowniej jest polecieć samolotem do Finlandii by włucząc się drogami szutrowymi położonymi w głębi kraju dojechać na kraniec Europy a następnie spędzić trochę czasu na Alandach lub nad norweskimi klifami. Co do długości dziennego odcinka to nigdy nie zakładam średniej 100 km. Jadę po prostu 12 h. Ile wyjdzie tyle wyjdzie a pozostałe 12 h przeznaczam na tak potrzebną regenerację.
  6. Zauważ, że namioty z Decathlonu nie mają podanej wodoodporności ani podłogi ani tropiku.
  7. Obejrzyj sobie wyspę na google.maps. Podłoże jest suche i skaliste. Warstwa gleby będzie niewielka a jeśli już będzie to będzie bardzo wysuszona. https://www.google.com/maps/@34.8548655,32.3631579,3a,75y,122.16h,103.35t/data=!3m8!1e1!3m6!1sAF1QipNYckEwJZm72aKKk4m2sIakoKdxIrJqTvBaMZSL!2e10!3e11!6shttps:%2F%2Flh5.googleusercontent.com%2Fp%2FAF1QipNYckEwJZm72aKKk4m2sIakoKdxIrJqTvBaMZSL%3Dw203-h100-k-no-pi0-ya69.04056-ro-0-fo100!7i8704!8i4352
  8. Tak. dobrze pamiętasz. Mam taki namiot. To jest namiot typu chinka więc wymaga dobrego podłoża w celu solidnego przyszpilenia. Po wizycie w krajach afrykańskich i krajach gorących i suchych zauważyłem, że tam nie ma typowej ziemi zwanej chumusem. Tam są piaski, pyły, kamienie i lita skała więc namioty oparte na przyszpileniu będą kiepskie. W Europie wystarcza znależć kawałek trawnika i można spać spokojnie.
  9. Kiepskie podłoże to jest nie tylko problem dla tarpa ale także dla namiotów tunelowych albo namiotów wymagających kotwiczenia. Na kiepskim podłożu najlepsze są namioty geodezyjne lub klasyczne iglo ale te mają wysoką masę.
  10. Czyli jak jedziesz w nieznany teren to zabierasz i namiot i hamak.
  11. Wspaniałe zdjęcia, piękna trasa. Zdecydowanie Rumunia ma inne walory niż ta widziana z asfaltu.
  12. Fajnie, że spodobały ci się wyprawy. Jednak do koczowniczego stylu życia sporo brakuje bo widzę, że spałeś po kampingach. Dziwne jest, że mieszczucha ubrałeś w torby bikepackingowe bo z sakwami byłoby lżej zwłaszcza, że i tak miałeś bagażnik. A dalszą trasę mogłeś kontynuować w kierunku Suwalszczyzny gdzie mogłeś już przekroczyć granicę z Litwą i udać w siną dal daleko na Nordkap.
  13. Ja przewoziłem rower w schowku na szczotki. Nie próbowałeś roweru schować do torby transportowej?
  14. Między śpiwór a podłoże mam przycięty na wymiar kawałek plandeki budowlanej oraz ultra lekki materac dmuchany. Nie zauważyłem kondensacji pary wodnej albowiem sypiam przy uchylonym wejściu. To bardzo mały i lekki namiot. Do minusów nalezy zaliczyć bardzo słabą odporność na wiatr.
  15. Podobnie jak wszystkie tarpy a ów ma tę przewagę, że w pełni zabezpiecza środek a nie tak jak tarp tylko częściowo.
  16. Poszukaj mniejszych namiotów. https://adventrav.com/0-65kg-3f-ul-gear-rodless-tent-ultralight-15d-silicone-single-person-camping-tent-1-person-3-season-with-footprint-3colors/ https://bushcraftowy.pl/sklep/seria-ultralight/231-namiot-ultralight-dd-superlight-tarp-tent.html https://bushcraftowy.pl/sklep/seria-ultralight/232-namiot-ultralight-dd-superlight-pyramid-tent.html Ten ostatni jest bardzo mały. Zajmuje pojemność 1 l.
  17. Proponuję startować nie z Przemyśla a z Krościenka. Od razu masz równe i ciche asfalty.
  18. I tu się mylisz. Miałem okazję przekonać się gdy nie przestrzega się przepisów. Raz zadarłem z pogranicznikami a raz ze służbami kolejowymi w Odessie. Jak widać na kozaka mają sposoby ale gdy nie wadzisz nikomu to jesteś bezpieczny. Lubię taką jasną sytuację.
  19. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak widzę traktujesz wszystko i wszystkich z pozycji siły, z pozycji masy przedniego zderzaka autka terenowego. 3 razy byłem na Ukrainie rowerem zarówno samotnie, w małej grupie jak i kilkunastoosobowym składzie i nigdy nie miałem żadnych nieprzyjemności. Co więcej to miejscowi mnie/nas częstowali jadłem i nigdy nie chcieli za to pieniędzy. Tak więc gościu, nie strasz ludzi bo Twoje słowo jest kompletnie nic nie warte.
  20. Ja także potwierdzam, że Ukraińskie drogi są bezpieczne a ludzie przyjażni. Im dalej na wschód tym lepiej. Jednak wybór roweru na ukraińskie drogi lokalne jest mocno dyskusyjny podobnie jak na rumuńskie drogi lokalne. ps. Obejrzałem te filmik i jeśli chcesz pokonać te kraje w takim samy stylu to spoko... dasz radę bez problemu. ps.2 Ja się nie przyłączę do Was bo ... wieje nudą.
  21. Nie do końca. Byłem z moją partnerką i ona także nie miała żadnych kłopotów żołądkowych a jest bardzo wrażliwa. Problem zatruć w Maroku nie bierze się z wody tylko ze sposobu podróżowania. My jedliśmy to samo co miejscowi i stołowaliśmy się tylko tam gdzie miejscowi. Generalnie mieliśmy zasadę... im więcej miejscowych tym chętniej tam siadaliśmy mimo, że wygląd takich knajp był o wiele paskudniejszy od naszych chlewów i obór. Jedliśmy chleb podawany rękoma przez miejscowych , nie myliśmy rąk bo woda tam jest mocno limitowana. Jedliśmy jadło przyrządzane na targowiskach czyli tam gdzie można całkowicie zapomnieć o higienie. Podejrzewam, że Twoi znajomi korzystali z biur podróży lub podobnych atrakcji. W Marrakeszu w centrum mediny było setki knajp nastawionych na turystów. Wiele tych knajp świeciło pustkami i żadnego miejscowego tam nie uświadczyliśmy. Podejrzewam, ze jadło w tych miejscach szybko się psuje i dlatego turyści omamieni europejskim wyglądem knajp legli do nich i jedli takie zepsute jedzenie. My wyjechaliśmy po za mury gdzie na ulicy było przygotowywane na naszych oczach świeże jadło głównie dla miejscowych.
  22. Skąd masz taką wiedzę? Byłem w Maroku, piłem ichniejszą wodę i nie miałem żadnych dolegliwości żołądkowych. Także po powrocie do Polski jestem zdrowy.
  23. Takie jest Maroko. Polska jest krajem bardziej urozmaiconym krajobrazowo. Maroko... odsłona miejska.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...