Autorowi tematu proponuję uderzyć do jakiegoś klubu kolarskiego (amatorskiego) z propozycją wolontariatu w warsztacie. Przy odrobinie szczęścia trafi się też jakiś stary fachowiec, od którego w dwa tygodnie można będzie nauczyć się więcej niż przez pół roku kombinowania na zapleczu sklepu rowerowgo.