Skocz do zawartości

gozaa

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Adam
  • Skąd
    Katowice

Osiągnięcia użytkownika gozaa

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Pierwszy post
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. gozaa

    Pierwsza przejażdżka

    @Deg2 zgadza się, ma taką funkcję, ale głowa jednak leci, bo kask powoduje że nie może się do końca oprzeć. bez kasku zresztą leci też
  2. No to pojechaliśmy. Mały zapakowany, pięć razy sprawdzone czy dobrze zapięty. Żona co najmniej tyle zastrzeżeń, że ma być nie-za-daleko, bo będzie może od siodełka boleć. Trasa i tak krótka po jeszcze było ciut chłodno ( blog spisuję z lekki opóźnieniem) no i nie wiadomo jak na to zareaguje Pasażer. O dziwo, jechało się przyjemnie. Wszystkim się podobało, małemu najbardziej wtedy kiedy jechaliśmy chodnikiem przy ulicy, bo mógł oglądać auta. Auta są ciekawe, nie to co las, nuda, Panie, i można marudzić. Po co tata jedzie przez las.. No jedzie bo lubi, i auta raczej budzą grozę, czy aby nie zaczepią o rowery. Ogólnie więc początek udany, ale zauważyłem parę hmm, błędów, które popełniłem: - fotelik, celem odciążenia uprzednio zaciążonej żony (tzn wcześniej wcześniej) zamontowany jest na rowerze moim, wersja męska. O ile mogę powiedzieć,że jestem w miarę wysportowany, to wywijanie nogą a la Bruce Lee nad ramą, żeby roweru dosiąść, gdyż fotelik, zwłaszcza z dzieckiem, uniemożliwia ruch zagarniający tyłem od siodełka, ciężkie jest. Szczególnie np w dżinsach. Warto zatem przemyśleć, czy nie lepiej dla wygody tacie było wziąć też wersję damską. Nie wiedzieć też czemu, siodełka w damskich są szersze, przez co mniej w tyłek wciskające się :/ - moja głowa nie obraca się jak u ptaków, niestety. musiałem szybko dokupić lusterko, żeby widzieć za mną po lewej. teraz lepiej się czuję jadąc po ulicy - o ile nie zamierzam się przewracać, to parę raz jadąc przez lekko mokre błoto / piaszczyste trochę mnie rower wyprzedzał w balansie i jednak uznałem, że mogę się wywrócić. No więc kupiłem kaski - kieszonka na drobiazgi typu telefon / klucze - po pierwsze przyda się, po drugie, jeśli ma się zapięty fotelik, to nie każda pasuje. Warto przymierzyć przed zakupem. Rzeczy te dokupiłem i teraz czas na dłuższy, pierwszy piknik rowerowy. Zeznanie wkrótce, zapraszam:)
  3. Niedawno wróciliśmy z urlopu.Jak zawsze spokojny;) Olek (teraz 1,5 roku) jeszcze bardziej polubił zabawy na świerzym powietrzu, dokonując upgrade'u czasu podbudki z 6 na 5. Pomyślałem, że trzeba to jakoś zkanalizować, bo ciężko będzie. Najlepsza z żon szczególnie sportowa nie jest, ale i ona zrozumiała, że zawczasu należy wymyślić coś lepszego niż spacerki. Padło, rzecz jasna, na rowery, choć ostatni raz to jeździłem na Jubilacie, którego ktoś buchnął spod klatki całem wieki temu. WYBIERANIE KOŁA, czyli bądź tu mądry kiedy tyle tego Wybór zacząłem od ustalenia budżetu przyjmując, że kupujemy dwa rowery i fotelik dla dziecka. Pierwotnie chciałem jeszcze pożyczyć rower od sąsiada, wziąć na pół dnia fotelik ze sklepu, żeby sprawdzić, czy mały zaakceptuje nową formę rozrywki, ale jak zobaczyłem, ze montaż fotelika = demontaż bagażnika itd, uznałem, że trudno, musi to polubić Tak czy owak, uznałem że na pierwsze rowery 1500zł /szt to aż zanadto i tyle powinno wystarczyć. Następnie zasiadłem przed forami i.... niewiele zmądrzałem. Za dużo opcji, za mało ludzi z podobnym problemem - zakładam, że jako początkującym nie chce im sie logować po forach itd, czekać na odpowiedzi, nie zawsze mądre czy trafne. Krok następny to przejażdżka po sklepach sportowych dużych - zaliczyłem Decathlon (przeczytałem, że ich btwiny są całkiem niczego sobie), Go Sport (w ciemno) i Intersport. Rowerów owszem, wybór jest, ale... nie znalazłem nic przekonywującego. Może również dlatego, że po oczekiwaniu 15 minut, aż podejdzie sprzedawca, ten ulotnił się błyskawicznie po zdaniu " szukam jakiegoś rowery dla żony". Zajrzałem jeszcze do Aldi ( na tym forum mówili, że jest w moju okazja kupić fajne rowery z Niemiec), ale wybór był kiepski. Obawiałem się również, co z ewentualnym serwisem, skoro oni tego na co dzień nie sprzedają Wróciłem i jeszcze raz siadłem przed googlami. Tym razem postanowiłem odwiedzić strony producentów z PL i tzw "małych ale profesjonalnych" sprzedawców. Spodobała mi się strona Krossa, i znalazłem tam rower Trans Siberia. Był u drugiego dealera w mojej okolicy, i wybrałem się tam na zakupy. Sklep okazał się strzałem w 10 tkę. W trakcie rozmowy, wyszło, że w tej kategorii cenowej i na moje potrzeby (okazyjna jazda codzienna, dłuższe wycieczki weekendowe na piknik z dzieckiem), zatem rower trekkingowy ewentualnie cross, nie znajdę lepszych rozwiązań Tak więc kupiłem 1x Trans Siberia męski, 1 x Trans Siberia damski. FOTELIK Tu całkowicie zdałem się na sugestie właściciela sklepu. Widziałem już wcześniej, że foteliki są i po 150 i po 600 zł, skupiłem się na użyteczności. Wybrałem fotelik Hamax Siesta, ponieważ ma regulowane oparcia na stopy, regulowane oparcie (jak mały przyśnie, może się wygodnie oprzeć) i jest prosty w demontażu siedziska. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dostałem zniżkę przy zakupie rowerów, więc mogłem kupić fotelik ( na niego też dostałem zniżkę) o pierwotnej cenie 399zł AKCESORIA Dokupiłem jeszcze zapięcie do roweru, kosz na niezbędności dla żony i bidon, resztę zostawiając na później, jak już pojeździmy. Całość wyniosła 3k, można więc powiedzieć, że zmieściłem się w budżecie. Polecam zakupy w takich mniejszych sklepach - jest o niebo lepsza obsługa i można się targować. Pan jeszcze złożył rowery, zamontował fotelik, ściągając bagażnik, założył kosz i bidon i po 5 godzinach uprzejmie mi to wszystko przywiózł pod dom. Już wkrótce - pierwsza jazda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...