Wczoraj zrobiłem czyszczonko łańcucha (pierwsze w jego karierze )
Po ekstrakcie i wysuszeniu porozkładałem go na płasko na kartoniku i ...
Tym specyfikiem: http://sklep.transbike.pl/smar-do-lancucha-tutela-tp2-200ml.html
dozowałem psiuknięcie na każde ogniwko. Najpierw jeden przebieg, chwila odczekana, potrem kolejny.
Komsystencjalnie to cudo jest jak wazelina ;D Biała trochę i taka żelowata po wyschnięciu.
Porządnie wytarłem łańcuch aby jak najmniej tego było na nim i założyłem na rower.
Dziś testowo 25km i nie wiedziałem czy mam łańcuch w rowerze czy gdzieś go po drodze zgubiłem x)
Zobaczymy jak będzie się sprawował po kolejnych km.