Ja mam się całkiem całkiem, choć chodzę ledwo..
Pięknie było dzisiaj, zatem odkurzyłam "Starego" i wyciągnęłam na jazdę. Jazdę pierwszą w tym roku.
Stwierdziłam, że biorę Go pod 4 i pojechałam do szpitala po pewne wyniki. Daleko to nie było, ale oczywiście nie znajdziesz drugiej takiej, która to zamiast na skróty i prosto, wolała na około i pod górę, by potem móc z niej w dół jak najszybciej. Prędkości z górek uwielbiam ja.
Jest tylko małe ale:
Jestem ryzykantką. "Stary" jest bez przeglądu, a widziałam, że m.in. odczepiła się w kole osłonka na łożysko - jak mniemam, - no i przy klamkach hamulcowych przy kierownicy pojawiła się rdzawa otoczka... do tego rozregulowane przerzutki, 3 przednia nie chciała mi w pewnym momencie zaskoczyć...no i piasta(?) też jakaś rdzawa przy średnicy - chociaż może tylko tak mi się wydawało i jutro sprawdzę dokładnie.
Mam poczciwego metalicznego Schauffa z osprzętem głównie Shimano (o amortyzatorach mowy tu nie ma...), co to już wytrzymał ze mną dobre lat 15.
Kocham go miłością wielką za wielkie oddanie i posługę mimo mniej lub bardziej groźnych wywrotek i tego, że zimuje na balkonie bez pokrowca (także totalny brak szacunku, wiem.). Jeszcze by z chęcią posłużył - choć i tak przedłużyłam mu życie we dwoje już o kilka lat, kiedy w serwisie sugerowali zmiany już jakieś lat 5 temu. Z drugiej strony serwis był Wheelera i panowie widząc mą zieleń w temacie, chcieli coś wcisnąć i żeby im zapłacić za to wciskanie.. Jednak teraz już sama najzwyczajniej się boję, że skręcę kark bo np. koło odpadnie, albo łańcuch się zerwie i strzeli ogniwem w oko.... Chyba nadchodzi czas na zmiany.
No i gdzie tu miejsce na przysłowie "Stara miłość nie rdzewieje"? Moja rdzewieje. I to wielkie zmartwienie. Rower przyjazny, wygodny, dziś ani pisku nie wydał przy różnych hamowaniach ani łańcuch nie szumiał czym Stary bardzo mnie zaskoczył biorąc pod uwagę brak jakiegokolwiek majstrowania po zimie - choć może za daleko mi od siedzenia do kierownicy; z drugiej strony jak kiedyś pojechałam na bajku kolegi to było mi źle bez tego pochylenia (Damska rama. Fu.). Kiedyś tam wymieniłam mostek na nieco krótszy, ale to niewiele zmieniło. Rama jest dość długa, bo Stary był kupowany przez i dla użytku brata, który to prawie 1m 90cm ma, a ja niestety nieco mniej. Potem on sobie kupił CUDO i dostałam rower w "spadku", za uiszczeniem.
Marzy mi się podobny nowy, też w odcieniach szarości ii tym samym komfortem jazdy tak w granicach 1500-2000. Lecz tak bardzo kocham...
Ech...