A w którym momencie smarujecie łańcuch?
Tzn jak tylko zacznie trochniej głośniej pracować czy jak już "piszczy" konkretniej?
Ja np. dojeżdzam do pracy ~50km dziennie i używam smarów teflonowych, suchych.
Tak na 2/3 dni po asfalcie starcza, potem już coś słychać, wszystko pracuje dobrze tylko trochę słychać.
Jeżdzę tak jeszcze kolejne 2 dni i dopiero wtedy smaruje.
Dzięki temu mam w miarę czysty łańcuch, nie łapie aż tyle syfu ale nie jest cichutki.
można by by cześciej smarowac ale wtedy cały się zasyfia szybko a taka papka scierna tez nie jest dobra.
Lepiej przesmarować i pogodzić się z syfem czy rzadziej i bardziej sucho, głośniej ale bys syfu.
Sam nie wiem co jest lepsza dla napędu - głownie łańcuch i kaseta.
A Wy jak robicie?
Co polecacie?