Skocz do zawartości

nonameuser1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    169
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez nonameuser1

  1. Dzięki HairyHeeled Siodełko z pewnością wygodniejsze byłoby na sprężynach, ale nie pasowałoby raczej takie do szosowego charakteru (takie siodła są przeważnie sporo szersze). To jest całkiem w porządku, robie trasy 10-20 km i tyłek nie boli Owijka myślę że jej wygoda jest zbliżona do tradycyjnej owijki, chociaż tam może poszczególne "zwoje" mogą przeszkadzac przy dłuższej jeździe, u mnie ten problem odpada. Minusem, ale to znów wynika z charakteru roweru i dotyczy większości szos, jest mała grubość kierownicy, grubsze chwyty z pewnością są wygodniejsze, ale znowu takie coś nie pasuje w takim rowerze, I tu Cię zaskoczę, bo koła 27 cali wcale nie są mniejsze od 28, ale większe Mimo że z oznaczenia wynika, że jest odwrotnie. Zapewne zamontowanie widła od 28' zlikwidowałoby mój problem. Zdjęcia bez obróbki - proszę Prosto z telefonu
  2. Odpisałem koledze bukakewarior na temat aparatu na PW, bo w końcu to nie forum fotograficzne, ale jest tak jak piszesz, czyli lustro+jasne szkło+obróbka Hamulce niestety kupiłem po cenie z allegro :/ bolało, nie powiem, bo i tak budżet przekroczyłem a tu jeszcze problem z hamulcami. Ale kilka jazd na stalowych spowalniaczach i doszedłem do wniosku, że to chyba najważniejszy element roweru Najwyżej zawsze moge je sprzedać osobno, bo wiadomo że sprzedając rower (chociaż nie planuje) nikt za te heble mi kasy nie odda, bo sam rower nie jest jakoś dużo warty a tu heble za 2 stówy. Blotniki - tak myslałem o nich, ale odpuściłem. Odkręciłem nawet stopkę, bo uznałem że co za dużo wyposażenia to nie zdrowo Miały być długie błotniki, w kolorze ramy, bo tak wyglądał pierwowzór mojego "ściganta": Raczej zostawię rower w takiej formie jak jest obecnie, taki mi odpowiada i mi się podoba Oslonkę którą proponuje skbik chętnie bym jeszcze zamontował, ale nigdzie nie ma na allegro, chyba że w komplecie z korbami. Korby, zębatka u mnie to fakt, slabo wyglądają i chętnie bym je wymienił, ale spełniają swoje zadanie bardzo dobrze, bo są nowe, więc na chwilę obecną zostają
  3. Dzięki PW Dziś po analizie fotek, uznałem że skrócenia wymagają pancerze, tak też zrobiłem w ramach rozsądku oczywiście, lineczki też, żeby za długie końce się nie plątały.
  4. Rozważałem tego typu lampki, ale ta którą mam myślę że dodaje 100 punktów do klimatu Te nowo wyprodukowane to już nie to, dlatego świadomie kupiłem zabytkową używkę Fakt że opcja na baterie likwiduje problem plątaniny kabli... Ok, wstawiam kilka fot aktualnego setupu Małe podsumowanie zmian z kilku ostatnich dni: nowe heble, wpadł na tył wolnobieg jednorzędowy w miejsce wielorzędowego i przerzutek, odkręciłem stopkę, bo w sumie się nie przydawała Obecnie pozostało mi wycentrować kółko na przedzie i to by było na tyle... Dzięki wszystkim za tak liczne wpisy w temacie, pozdro!
  5. Pasek był brązowy A adaptera nie wbije głębiej, bo jak widać jest on mocowany śrubą do otworu w widelcu, co uniemożliwia jego regulację. Jakieś zdjęcia faktycznie muszę zrobić, dzięki za przypomnienie, bo wstyd że ostatnio tylko foty z liczydła
  6. Niestety nie mam pojęcia czy wideł jest oryginalny Nie wykluczam takiej opcji, że za jakiś czas go zmienie. Zanim dorobiłem adapterek, szukałem widelca na allegro, ale nie wiem jak go dopasować, bo przeważnie szosowe mają rurę sterową (tą z gwintem, co wchodzi w ramę) około 20 cm, a u mnie wychodzi około 15 cm...
  7. To je stal panie To nie śruba jest taka długa, ona wystaje poza otwór może 5-7 mm. To nakrętka jest taka nietypowa, w kształcie długiej tulejki nagwintowanej na całej długości i zakonczonej z jednej strony imbusem. Tu widać dokładniej (fota z netu): Wgnioty na lakierze niestety są śladem po odkręceniu manetki przerzutki mocowanej do ramy, której już nie mam, zamalowałem zadrapania pędzelkiem Uchwyt dostałem z lampką...
  8. Kolego, uwierz że wcale nie chodziło mi o wysępienie od Ciebie zachwytów, ale proponujesz hamulce tylko na tyle. Jak zauważyłeś i po części sam sobie odpowiedziałeś, w owijce musiałem zrobić nacięcia do uchwytów które trzymają klamki do kiery. Po drugie kupiłem te dziwacznie urodziwe klameczki i beznadziejnie wyglądała by tylko jedna taka klamka, cały ich urok w tym, że są dwie No i sprawa dwóch hebli w szosie chyba nie jest herezją Odpowiadając na Twoje pytanie, musiałem zrobić nacięcia w owijkach, bo ten uchwyt, do którego przykręca się klamkę znajduje się pod skórą. Fotki wiele nie mówią, ale... Dziś zamontowałem "adapterek" do przednich hamulców, o którym wspominałem. Jest wykonany z bloku, nie z rurki, musiałem go leciutko wbić od dołu, bo został stoczony tak, aby nie było luzu. Jak widać tragedii, przynajmniej moim zdaniem, nie ma. Od tyłu widelca jest to widoczne, ale od przodu trzeba się dobrze przypatrzeć, głownie dlatego, że sama szczęka hamulca jest dość masywna i sporo zasłania. Skuteczność hamulca jest bardzo dobra, przede wszystkim za sprawą samych hebli. Myślę że tak konstrukcja nie obniża siły hamowania, bo adapter nie ma żadnych luzów. Same Tektro R559 to bajka Mogłem użyć mniejszej nakrętki do mocowania śruby hamulca do adaptera, ale wolałem oryginalną od hamulców, jest dość długa i przez to dość widoczna, ale skoro tak wymyślił sobie producent
  9. Nie znalazłem nigdzie gotowca, raczej to samoróbki Powinno spełnić swoje zadanie, będzie to okrągły bloczek włożony w rurkę widelca od dołu i przykręcone do widła, więc nic nie powinno się z tym dziać...
  10. Sam już nie wiem czy źle obmierzyłem, bo aż nie chce mi się wierzyć ze z przodu nie zmierzyłem... Pierwsza myśl to była zmiana widelca, ale takie coś planuje:
  11. Dziś przyszły hamulce Wszystko byłoby pięknie, ale jak zawsze musi pojawić się problem :/ Odległość mocowania mierzyłem z tyłu i na myśl mi nie przyszło, że z przodu może ta odległość być inna... Efekt jest taki ze z tyłu hamulec idealnie przypasował, z przodu ramiona nie sięgają o jakieś 4-5mm. Ponieważ na heble wywaliłem nieco kasy (a i tak nie dostane nic sensownego, nawet droższego, z większym zakresem), mam już pewien pomysł co zrobić z przodem...
  12. Chyba już znalazłem rozwiązanie, za jakiś czas wrzuce tu info, aktualnie czekam na paczuszkę Części brałem z różnych źródeł, w zależności gdzie je znalazłem (allegro i sklep rowerowy stacjonarny) Przyznam że nie robiłem skrupulatnych podliczeń, bo trochę się ich boję Na pewno budżet został przekroczony, jak to zwykle bywa i dochodzi jeszcze zakup dobrych hamulców o czym pisałem, więc będzie jeszcze więcej $$$ Wszystko zależy też czy prace wykonujesz sam, np. lakierowanie (ja robiłem własnoręcznie, więc za robotę nic nie płaciłem), części mechaniczne kupowałem w większości nowe, bo robiłem rower pod siebie a nie żeby każdą złotówkę zaoszczędzić na używkach, ale np. siodełko "prawie Brooks" udało mi się zrobić za grosze Jak widzisz projekt jest ciągle rozwijany, rezygnuję z przerzutek, montuję SS, więc jak to policzyć? W końcu wydałem kasę na przerzutkę, manetkę, ale ostatecznie wyleciała z roweru Wszystko zależy jakie podzespoły chcesz użyć, możesz na koła wydać 100 zł, mozesz i 500, chyba najlepiej zrobić własne zestawienie co sie chce kupić a nie opierać sie na czyimś projekcie. Myślę że około 500 u mnie wyszła całość na dzień dzisiejszy.
  13. Witam wszystkich po nieco dłuższej przerwie Najpierw małe przechwałki: dzięki koledze 3Xpro moj wehikuł trafil na początek drugiej strony "hitów" na wykopie Co z nowości? Dzięki temu tematowi rozwiały się moje wątpliwości co do marki roweru, może nie doszedłem w 100% do tego co to za maszyna, ale na 200% wiem że to nie romet Od pewnego czasu zacząłem mieć też problem z współpracą mojego taniego shimano z resztą napędu, hamulce okazały się idealnym urządzeniem do czyszczenia rantów obręczy, bo na pewno nie do hamowania No cóż... to pierwszy rower do którego się zabrałem, nie mając też poza tym specjalnej wiedzy, więc uczę się na błędach. Problem z przerzutką pchnął mnie w stronę pierwotnych koncepcji na odbudowę mojego "złomka", bo pomysł na jego odnowienie wziął się z ekscytacji jakiej doznałem przeglądając sporo galerii fixów. Nie czułem się wtedy, ani teraz jeszcze nie czuję się na siłach aby jeździć na ostrym kole, ale jest jeszcze jedno rozwiązanie - wolnobieg jednorzędowy Dziś przyszła paczuszka: Dziękuję koledze bukakewarior za rady w sprawie przeróbki na singla. Czeka mnie jeszcze zakup jakichś porządnych spowalniaczy, ogranicza mnie jednak dość duża odległość obręczy od mocowania hamulca około 70-75mm :/ Macie jakieś propozycje?
  14. Koła kupiłem w sklepie stacjonarnym, ale nie sądze żeby chciało Ci się jechac przez pół Polski Kosztowały ok 50 zł za sztukę
  15. Hmm w sumie nie zdecydowałem jeszcze, ale im dłużej myślę, tym bardziej odchodzę od tego pomysłu. Torbie pod siodłem nic złego się nie dzieje, bo w deszczu i tak nie jeżdżę Nie chce też przesadzić z dodatkami do roweru żeby za dużo tego nie było, być może do błotników muszę dojrzeć Wrzuć jakiś temat i pokaż co tam nabroiłeś
  16. Kolego co do klinów to Ci nie odpowiem bo nie mam pojęcia, kupiłem nową kompletną korbę z suportem w sklepie rowerowym jako korbę do Waganta. Był to zestaw z wiankami i wszystkim co potrzeba. Farba ze sklepu dla lakierników samochodowych, pochodzi z palety FSO (metalic)
  17. Wrzuć foty jak one wyglądają, ocenimy czy coś się da z nimi zrobic Polerowałem zwykłą szczoteczką do obuwia, ale jest ona chyba z naturalnego włosia czy coś takiego
  18. Kolego grzegosz, widzę że długo Ci to zajęło, prawdopodobnie nie znasz jednego tajnika obijania skórą oczywiście o ile użyłeś skóry naturalnej, nie eko itp wyrobów skóropodobnych. Widzę że temat siodełka cieszy się powodzeniem więc podpowiem co ułatwia sprawę naciągania skóry - zanim się do tego zabierzemy wkładamy odmierzony kawałek skóry do naczynia z CIEPŁĄ WODĄ Skóra namoczona pięknie się rozciąga, staje się miekka (uwaga-łatwo ją uszkodzić np. paznokciami). Po kilkuminutowej kąpieli zabieramy się za naciąganie skóry na siodełko jeszcze bez kleju, kształtujemy każde zagięcie, wymaga to sporo cierpliwości, co jakiś czas warto namoczyć wysychające miejsca mokrą gąbką, zawijamy skórkę ładnie pod siodełko i odstawiamy do wyschnięcia. Gdy skóra wyschnie, ściągamy z siodełka, ja skórę obsmarowałem butaprenem (skóra znów lekko się namacza dzięki klejowi) i przyklejamy materiał w taki sam sposób jak został ukształtowany W sprawie mojego roweru, w sumie to kontynuując zarazem temat siodełek - udało mi się kupić na allegro stare prawdziwe skórzane siodełko Favorit od jakiejś kolarki/szosówki za śmieszne 10 zł + wysyłka Stan opłakany, ale widziałem o tym i z resztą miałem już pomysł jak je uratować... Tak siodło wyglądało po zakupie: Przyznacie że widok nieciekawy, nawet mój pies nie chciał się nim bawić, więc postanowiłem przywrócić je do życia Nie chciałem obijać go na nowo, mimo że skóra ma spękania których nie uda się zupełnie usunąć, ale jak zobaczycie za chwilę, że w pewnym sensie dodają mu uroku Siodełko rozbieramy na części pierwsze... Części metalowe czyścimy z rdzy i nalotu, skórę potraktowałem papierem ściernym, nie za grubym. Ważne aby postępować tak jak w przypadku drewna, szlifujemy od najgrubszego papieru do najdrobniejszego, ponieważ duże zadrapania będą widoczne na gotowym siedzeniu. Ja niestety ten temat trochę olałem i mam lekko podrapaną skórkę (za mało szlifowałem najdrobniejszym papierkiem). Poźniej pożyczamy od żony/narzeczonej/dziewczyny/mamy najzwyklejszy zmywacz do paznokci, lub inny preparat który służy do zmywania farb, szmatka i do dzieła - zdrowo szorujemy po skórze w celu usunięcia resztek farby i ewentualnych środków konserwujących, które zapewne zostały wtarte w skórę. Efekt: Widać już na tym zdjęciu że obkleiłem boczki taśmą. Chciałem aby siodełko nabrało bardziej sportowego wyglądu i postanowiłem je nieco przyciąć Na taśmie obrysowałem kształt z jednej strony, odciąłem kawałek zbędnej skóry, przyłożyłem do drugiej strony to co odciąłem i odrysowałem równy kawałek do obcięcia. Skóra jest bardzo gruba, miejscami nawet 8mm, więc obcięcie jej to nie taka prosta sprawa. Z dalszego etapu nie mam za dużo zdjęć, ponieważ przebieg prac był bardzo spontaniczny a i same zmiany ciężkie do uchwycenia obiektywem mojego kalkulatora Co dalej zrobiłem: -papierem ściernym wygładziłem obcięte krawędzie boczków -skórę pomalowałem przy użyciu pędzla farbą do skóry -siodełko zostało zmontowane z użyciem nowych nitów (skręcanych-więc montaż b. prosty) -skórę (gdy farba zupełnie wyschnie) pokryłem grubą warstwą naturalnego tłuszczu do pielęgnacji skóry (Palc) i wstawiłem na 10-15minut do piekarnika na 50-60 stopni. Dzięki temperaturze w skórze rozszerzają się pory i tłuszcz jest lepiej wchłaniany. Tłuszcz zabezpiecza skórę przed wodą i nadaje ładny połysk. Siodełko wyciągamy z piekarnika, wycieramy resztę preparatu -na drugi dzień polerujemy siodełko na błysk Włala! Czy wyszło idealnie? Oczywiście że nie. Tak jak pisałem większe spękania zostały, ale wiedziałem że nie znikną i nie przeszkadza mi to. Nie chciałem dawać nowej skóry bo ta mimo stanu zachowała ładny kształt i jest mega gruba. Na zdjęciach siodełko wyszło bardzo ciemne, w rzeczywistości jest ciemnobrązowe, ale brąz jest ładnie widoczny. Dzięki kuracji odchudzającej Favorit rodem z bagna nabrał pięknego kształtu Koszty: -siodełko 10 zł + 12 wysyłka = 22 zł -farba 9 zł, ale zużyłem połowę więc 4,50 zł -nity 9 sztuk x 41 groszy = 3,69 zł -tłuszcz do skór - miałem i zużyłem prawie nic na to siodełko więc nie liczę -prąd, gaz, piwko, itd Teraz czekam na wiosnę
  19. Niestety z samego obijania siodełka nie mam jakiejś szczególnej dokumentacji, robiłem to pierwszy raz, nie wiedziałem czy się uda i czy jest co dokumentować w takim wypadku
  20. Dziś przyszła do mnie "świąteczna" paczuszka Drewniane koreczki do kiery robione specjalnie na wymiar, żadne tam korki od wina Piękna rzecz!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...