Byłem u sprzedawcy i stwierdził, że to moja wina. Motywuje to tym, że jemu się udało innym egzemplarzem skuć łańcuch a ja niby wygiąłem "stalowe" narzędzie (które nie przyciąga magnesu, na marginesie). Ma trochę racji, nie spostrzegłem tego, że narzędzie nie jest prostopadłe do wybijaka.