-
Liczba zawartości
118 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez dlmtb
-
Może za niska półka w RS-ie lub OM. W Rebie w wersji przeznaczonej do sprzedaży przez sklepy była. Co ciekawe była też przy damperze Monarch.
-
Pompek to ci u mnie dostatek ale to jest mój pierwszy Manitou w nie OM-owej wersji i myślałem że pompka będzie jak w RS-ach.
-
Wczoraj wieczorem dotarł do mnie już chyba ostatni lub jeden z ostatnich Towerów Pro z rocznika 2012 w kolorze białym z osią 15mm dostępnych na kontynencie europejskim. Zakup zrealizowałem w UK i korzystają z promocji polegającej na upuście -20% i darmowej wysyłce całe przedsięwzięcie zakończyło się całkiem znośnie, bo uszczupleniem portfela na kwotę 1649zł. Niestety wersja z rurą sterową 1-1/8” na 1/5” była już niedostępna, ale za to, chociaż jest gruba oska. Amortyzator, choć nie jest to OM to nie ma żadnego wyposażenia np. pompki. W pudełku znalazłem jedynie rachunek i instrukcję obsługi amortyzatora i mały komiks jak otwierać i zamykać zacisk 15mm osi. A oto kilka fotek w tym obowiązkowe ważenie zawodnika.
-
A zobacz ten MBIKE RENEGADE 29er. Niestety linku do strony z rowerem nie można załączyć. Takie ograniczenie administratora foru.
-
Z moich doświadczeń wynika, że w przypadku lekkich obręczy można liczyć się z ich pękaniem od środka, ale to raczej po jakimś konkretnym przebiegu. Ja przy mojej wadze oscylującej w granicach +/- 70kg nie miałem takich problemów, ale moi koledzy, których waga waha się w granicach +/- 80-90 kg już tak. Szczególnie „pękliwe” były obręcze Mavic 317 i 517 ale oczywiście były to obręcze 26” Mi osobiście pękła tylna obręcz w gotowych kołach Mavic Crossmax XL, ale to już raczej trzeba zwalić na przebieg, bo jeździłem na nich dobre 6 lat.
-
Sytuacja wygląda tak, przednia piasta w tej Konie to żużel i trzeba ją wymienić a skoro tak to lepiej w to miejsce od razu dać 15mm. Cena ta sama a sztywność wieksza.
-
Znam te adresy. Niestety to amortyzatory z osią 9mm. Z osią 15mm z tego co wiem w Polsce już nie ma.
-
Amortyzator jaki wybrałem to Manitou Tower PRO. Prawdopodobnie kupie w UK bo w Polsce już nigdzie nie ma. Poza tym to ostatni dzwonek na zakupy po obnizonych cenach. Najbliższe dostawy sprzętu rowerowego w wiekszości firm są spodziewane na koniec lutego ale wtedy nie licz na ekstra ceny. Co do rury sterowej nie stety wybór też się już skończył. Obecnie zostały już tylko te z 1-1/8" ale za to z ośą 15mm. W związku z tym stery na razie zostają i pewnie na wiosnę dokonają żywaota i wtedy je wymienię.
-
Ja wymieniam amortyzator, stery i piastę na XT z osią 15mm. Zostaje przy Centerloku bo uważam że różnica w sztywności przy mojej wadze 72kg nie ma zanaczenia. Poza tym jeżeli jeździłeś do tej pory na ośce 9mm i było ok. to daj sobie spokój z piastą z mocowaniem tarczy na 6 śrub i ośą 15mm. Piasta z osią 15mm i centerlokiem i tak będzie wystarczająco sztywna. Zaoszczędziś na tarczy a to zawsze parę złotych więcej na dobre stery z łożyskami maszynowymi.
-
To chyba oczywiste, przecież temat dotyczy Hei Hei-a. Właśnie take tandetne stery są zamontowane w główce ramy.
-
Robertos102 bierz amor z taperem, bo i wymiana sterów jest nieunikniona. Właśnie rozebrałem stery żeby zobaczyć, co zastosowano czy klasyczne 1-1/8” z jakąś przejściówką, czy może 1/5”. Okazało się, że siedzą tam stery FSA gdzie na dole bieżnia ma, 1/5 ale jest dodatkowo osłona, która umożliwia stosowanie amortyzatora z klasyczną surą 1-1/8”. I wszystko byłoby ok., ale niestety stery te to najbardziej dziadowski wyrób, jaki można było zastosować. Są tam zwykłe wianuszki jak w składaku Wigry z lat 80-tych, że nie wspomnę o braku jakichkolwiek uszczelnień. Moje po 1300 km mają już pełną bieżnię piasku. Nie przetrzymają sezonu. Z niespodzianek ale tym razem pozytywnych kierownica i mostek są bardzo lekkie! Nie ważyłem ich ale robią bardzo pozytywne (wagowo) wrażenie.
-
Też zdecydowałem się na wymianę przedniego amortyzatora ze względu na wagę tego XC32. Jeszcze do dziś rano rozważałem między Rebą Dula Air, Rebą Solo Air (tą na 2013r) oraz Manitou Tower PRO. W rezultacie biorąc pod uwagę dość upierdliwy i skomplikowany sposób regulacji Dual Air oraz lekturę na form 59-cio stronicowego wątku o regulacji tego amortyzatora skreśliłem go z listy. Ponadto w 2006 miałem Rebę i ni w ząb nie potrafiłem jej ustawić. Nowa Reba z pojedynczą komorą niby ok., ale w zasadzie nikt jeszcze na tym nie jeździł, więc nie wiadomo, co RS-owi wyszło z tej modyfikacji? Znając historię wielu nowości pewnie i tu można się spodziewać, że po niedługim czasie pojawią się zmiany i poprawki. Czyli w zasadzie Manitou Tower PRO jawi się, jako jedyny sprawdzony, łatwy w regulacji i ogólnie chwalony widelec. Problem stanowi to, że w zasadzie nigdzie nie ma już wersji z osią 15mm a o znalezieniu wersji, z taperowaną lurą sterową to w zasadzie już chyba nawet nie ma, co marzyć. Może udało się wam gdzieś coś znaleźć? Było by super jak byście podesłali linki.
-
Na Reconie RS wiele na wadze nie zaoszczędzisz. Tak naprawdę żeby zbić wagę na amortyzatorze to w zasadzie wybór jest między Manitou Tower Pro i Reba.Reba z rocznika 2012 jest jeszcze dostępna w wyprzedażowych cenach np. tu Amortyzator Rock Shox Reba RLT 29'' qr15mm 100mm biały + manetka - bikestacja.pl Poza tym jeżeli uznać że przednia piasta jest do wymiany to w zasadzie należałoby wymienić ja na wersję z osią 15mm i stąd polecam taki amortyzator.Co do RST nie wypowiadam się nigdy nie miałem amortyzatora tej marki.
-
Oczywiście, że jeżdżę na takich 26 calówkach. Mechanik, który zaplatał mi już 3 komplety kół zaplecie koła, 29” na DT Revolution i daje gwarancję, że nie będę miał z nimi problemów a ja nie mam powodów mu nie wierzyć. To po rozmowie właśnie z nim zacząłem rozważać taki wariant, który coraz bardziej mi się podoba.
-
Hmmm…..Widzę, że kolega chyba „nowy w branży” to jeszcze wierzy w duchy. Otóż nie ma marki, która w cenie powiedzmy 7000-8000 zł oferuje rower wyposażony na marę ceny, którą sobie za niego życzy otrzymać. Nie ważne czy to Scott czy inna Kona. Trzeba wiedzieć to, że jeżeli rower kosztuje na początku sezonu powiedzmy 7500zł to jego cena 3700zł, za którą można będzie go kupić późną jesienią będzie mniej więcej odzwierciedlać jego prawdziwą wartość. Dobrym przykładem jest Kona, Hei Hei z tego wątku. Cena wyjściowa 7190zł, końcowa cena wyprzedażowa 3700zł. Identycznie sprawy mają się do modelu na rok 2013. Cena ma się ni jak do tego, co wisi na tym rowerze. Ta sytuacja w mniejszym stopniu dotyczy topowych rowerów znanych marek gdzie ceny wyjściowe oscylują grubo po wyżej 10.000zł. Tu można być bardziej pewnym, co, do jakości ich komponentów. Kolejna kwestia to bardzo częste różnice, w jakości komponentów zamontowanych na rowerach a tych, które pod tą samą marką można kupić jak oddzielny komponent. Tu również dobrym przykładem jest Hei Hei i opony Maxxis Ignitor z drutem. Pół biedy, jeżeli to tylko opony. Często tego typu historia dotyczy np. amortyzatora. Reba z roweru kupionego w sklepie mimo tych samych oznaczeń i wyglądu wcale nie musi być tą samą Rebą, którą możesz kupić, jako oddzielny komponent. Często bebechy są mocno okrojone i pochodzą z modeli piętro niżej. Miałem tak z Manitou R7. Tu też uwaga na okazyjne ceny amorów np. na Allegro. Nowy a 30% - 40% tańszy niż u dystrybutora. Przychodzi paczka a tu amor w foli zamiast w pudel. Bez instrukcji i jakoś tak ubogo. I już widomo, że to OM, czyli wersja przeznaczona do montażu w fabryce. Tańsza, bo bez pudełka i gadżetów? No nie koniecznie tylko dla tego. Nie ma ram, które nie pękają. Są tylko firmy, które uznają reklamacje lub spuszczają klienta po ostrzu brzytwy. Jeżeli zależy ci na tym żeby mieć wewnętrzny spokój i nie zastanawiać się czy wyjść na rower i stresować się, co będzie jak rama pęknie wybierz firmę, która sanuje klienta i uznaje reklamacje. Wiotki to może być tylko zaplatacz który nie umie zapleść sztywnego koła na DT Revolution. Jeżdżę od lat na takich kołach i nic się nic się nie marszczy. Jedyne czego nie polecam to tego typu konfiguracji przy wadze jeżąca 100kg oraz ostrej górskiej orki
-
Moja Kona przejechała już 1300km i dziś rano mając chwilą czasu zdemontowałem przednie, koło co by je poważyć a przy okazji zobaczyć, co w środku? Np. jaką dętkę zamontował producent i co to za opona ten Ignitor. Ważenie odbyło się na dokładnej elektronicznej wadze. A oto wyniki pomiarów. Przednie koło w raz z zaciskiem waży 2325g. To sporo! Po zdemontowaniu opony i dętki koło waży 1322g. czyli dalej nie najlepiej. Sama opona Maxxis Ignitor waży 720g.! Ciekawe jest to, że ten Ignitor to ordynarny drut! Z tego, co udało mi się znaleźć w sieci ta opona nie występuje w handlu w takiej wersji. Wszystkie Ignitory, które można kupić to opony zwijane. Czyli kolejny tan komponent żeby obtanić produkcje. Kto by pomyślał? Za to dętka jest iście lajtowa i waży tylko 169g. Przyznam, że nie rozumiem, co autor miał na myśli montując wyczynową dętkę do tak ciężkich opon, że nie wspomnę, iż lekka dętka to zawsze wyższa cena. Felga to produkt WTB model Speed Disc All Montain i mam nadzieję że trzyma katalogową wagę 550g. No chyba, że to substytut tego modelu używany na tak zwany pierwszy montaż jak w przypadku Ignitorów. Ciekawe jest to, że złożone koło postawione na wadze jest o 114g. cięższe niż wynika to z sumy wag poszczególnych komponentów. Dziwne, ale tak wskazywała waga. Reasumując na samych oponach można zrzucić prawie, 200g. Jeżeli ciężkie szprychy zastąpimy np. DT Revolution zaoszczędzimy następne minimum, 70g plus aluminiowe nyple da nam to około 300g oszczędności wagi na kole a to już jest coś. I jeszcze uwaga, co do piasty. To wyjątkowo lichy komponent. Zarówno w moim rowerze jak i w równolegle eksploatowanym przez kolegę mamy stały problem z dekielkiem zasłaniającym dostęp do łożysk. Ma on zwyczaj wyskakiwania i mimo wielokrotnych prób wciśnięcia go na miejsce sytuacja ta powtarza się non stop. W rezultacie do piasty dostaje się piasek i już czuć podczas obracanie się, koła że mamy tam klasyczny piaskowy młynek.
-
Te hamulce (Shimano BR-M446) są naprawdę dobre. Ja do tej pory używałem Hayesów 9, Hayesów El Camino i ostatnio XT M765 i żadne z powyższych nie mogą się równać z tymi tanimi montowanymi w Hei Hei. Choć komplet (P+T) tych hamulców kosztuje tylko 290zł! to ich możliwości imponują w porównaniu z wcześniej produkowanymi a powołanymi tu przeze mnie modelami pochodzących przecież z wyższych kategorii. Co prawda do ostatniego modelu XT to jednak im brakuje to niemniej jednak nie jest to przepaść jak choćby kilka lat temu miedzy XT a np. Deore. Poza tym hamulce XT to wydatek minimum 800-750zł, czyli prawie trzy razy więcej a na pewno XT nie są trzy razy lepsze od BR-M446. Wadą BR-M446 są zawleczki utrzymujące klocki we właściwym położeniu. Takie rozwiązanie powoduje, że podczas postoju i zaciśnięciu klamki mamy taki efekt jak byśmy mieli luz na widelcu. Mimo że zacisk trzyma tarczę to rower minimalnie daje się przesunąć w przód i tył. Odpowiada za to luz jaki mamy na zawleczce utrzymującej klocki hamulcowe. Ale nie ma się, co tym przejmować podczas jazdy nie ma to najmniejszego znaczenia. W lepszych hamulcach w miejscu tej zawleczki jest śruba, która eliminuje ten efekt.
-
No nie ja nie twierdzę, że golenie są z teflonu. Teflon to pokrycie, które ma minimalizować tarcie między uszczelką a golenie oczywiście są aluminiowe. Rzecz jasna nie dotyczy to amortyzatora z tej Kony. Tu z racji tego, że na goleniach jest chrom rzeczą oczywistą jest że są wykonane ze stalowych rur.
-
Anodę? hmm...... mnie w szkole uczyli że anodować to można tylko aluminium i jego stopy ale raczej goleni amortyzatora to z tego nie upędzisz.
-
Nie przejmuj się amortyzatorem. Działa lepiej niż nie jeden powietrzny. Jego problem to jak mniemam wytrzymałość, czyli odporność na zużycie. Jak widać po goleniach zamiast teflonu mamy zwykły chrom, co jest znakiem rozpoznawczym tanich amortyzatorów. Opony wbrew testowi jaki czytałem na stronie http://www.team29er....s-ignitor-29x21 nie są złe. W moim odczuciu to całkiem porządne gumy z bieżnikiem ma średnio trudny teren. Opory toczenia w normie a hałas, bez przesady. Jedyne, co trzeba to dobrać odpowiednie ciśnienie do swojej wagi i stylu jazdy. Ja z tych opon jestem zadowolony. A i jeszcze hamulce to najtańsze hydrauliki Shimano. Komplet (P+T) w polskim sklepie kosztuje tylko 290zł! A co do przedniej piasty to Acera, czyli również podstawowy komponent, MTB tego producenta. Ciekawi mnie to, bo po raz pierwszy będą ujeżdżał komponęty z tak niskich grup. Zwykle jeździłem, na XTR i XT., Jeżeli przeżyją okres gwarancji to będzie potwierdzenie mojej teorii, że wydawanie kroci na drogie klocki mija się z celem. Co ciekawe te tanie hamulce i niezbyt wysoka mieszanina napędu SRAM-a spisują się całkiem nieźle. Powiem więcej jestem pozytywnie zaskoczony i nie mam do nich żadnych uwag. Co prawda przejechałem dopiero 1000km a rower kupiłem w połowie października, czyli jeżeli zima pozwoli w tym tempie na wiosnę Kona będzie miała już trochę przehulane i wtedy się okaże, co warte są tanie graty.
-
Mam ten rower i przejechane jakieś 900km. Ja wybrałem 19-tke przy wzroście 176cm a mój kolega przy wzroście 185cm i wadze 110kg ! wziął 20-tkę i też jest zadowolony. A teraz kilka słów o samym rowerze, ale na początek nie żeby się chwalić i zadzierać nosa, ale żebyście przyjęli moje wynurzenia, jako osobnika, który już przekręcił ładnych parędziesiąt tysięcy na różnych sprzętach w różnych warunkach od wycieczek po wyścigi XC, szosowe a kończąc na maratonach. Mam już 45 lat i choć noga podaje to już nie startuję. Moja decyzja o zakupie tej Kony to wypadkowa doświadczenia i płynącej z niego nauki, że to, co lekkie, drogie i do wyścigów wcale nie jest najlepsze do jazdy w rozumieniu „mam rower i mogę nim pojechać wszystko” Taki sprzęt nie istnieje. Albo się ścigamy albo jeździmy i lubimy komfort i wygodę a takiego uniwersalnego klimatu ani ścigancki sztywniak ani bujany ful nam nie zapewnią. Musimy zdecydować się na kompromis. I ja jak mi się wydaje taki kompromis znalazłem Rama Cieniowane aluminium Scandium. Rama robi wrażenie mocno wycieniowanej i widać, że pochodzi z modelu z wyższej półki. Nie będę się o niej rozpisywał, bo wszystko jest na stronie producenta. Geometria Jak dla mnie idealna. Zawsze wisiałem tyłkiem w górze a nosem ma przedniej oponie, bo uważałem, że rower sztywny czy bujany to musi mieć taką właśnie geometrie i o ile się to sprawdza na krótkim wyścigu XC to już w maratonie czy długiej wycieczce wali po plerach. Komponenty Damper prosty do bólu. I nie przypomina mi z zewnętrz niczego, co bym znał. Jest tylko regulacja ugięcia, która daje się całkiem fajnie regulować. Jest też blokada, która działa naprawdę fajnie. To znaczy jak się ją zamknie rower przeistacza się w sztywniaka. Miałem w poprzednich rowerach całą plejadę damperów RS i Fox-a. Jedynie Fox były bezawaryjne, ale żaden nie dał się tak do końca zablokować. Zawsze lekko pompował. Nie śmiejcie się z dziadka, ale moje zdanie to, czym mniej pokręteł tym lepiej. Amortyzator przedni RS XC32 to prosty sprężynowo olejowy uginacz z blokadą skoku. Dodatków mamy możliwość regulacji ugięcia wstępnego i tłumienia na dole goleni. Regulacja tłumienia bardzo zgrubna jedynie ½ obrotu to pełen zakres. Amortyzator działa bardzo poprawnie i miękko wybiera (jak się go rozkręci) Mi pasuje. Koła Dość ciężkie, ale to wina szprych i piast (przód jakieś proste Shimano, tył XT). Sama obręcz to raczej dość lekki komponent WTB. Opony Maxxisa Ignitor o szerokości 2,1. Musiałem zejść do 2 atmosfer z przodu i 2, 5 z tyłu żeby przy mojej wadze 71kg dało się w miarę pewnie trzymać w zakręcie. Hamulce Wygląda mi to na jakieś Deore, ale lepiej hamują niż moje XT z przed 3 lat, które mam na innym rowerze. Napęd Mieszanka SRAM: manetki X5 przerzutki przód i tył X7. Wszystko działa bez zrzutów, choć przyznam, że to mój pierwszy SRAM do tej pory jeździłem wyłączne na Shimano. Z doświadczenia wiem, że modele, w Shimano od Deore w górę działają mniej więcej tak samo dobrze i osiągają podobne przebiegi. Wydawanie kroci, na XTR nie ma sensu. No chyba, że zawodnik ma sponsora. Mam nadzieje, że tak samo będzie ze SRAME-m. Korby to SRAM X5 kaseta podobnie. Kierownica, sztyca, mostek To komponenty robione przez kogoś dla Kony. Wyglądają na dość ciężkie i toporne, ale ładne. Siodło To WTB model Valcon Sport SE twarde, ale w miarę lekkie 290g. Niestety dla mnie na stare lata za deska (już się nasiedziałem) i wymieniłem je na model tek samej firmy, ale znacznie bardziej komfortowy. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego zakupu, choć o trwałości sprzętu za wcześnie by mówić. Jak do tej pory najdłuższa trasa to 120km po Kampinosie i powiem wam, że rewelacja. Żadnych problemów z tyłkim czy kręgosłupem. Poza tym to mój pierwszy 29 er i jestem zachwycony pozycją w porównaniu z 26 calówką. Jak dla mnie na razie jedyną wadą jest waga tego roweru. Po zważeniu na dość precyzyjnej elektronicznej wadze wyszło 14,98kg ! co jednak dla osób szukających wyścigowego fula może być masą nie do zaakceptowania, ale, jak komu noga podaje to i na tym czołgu pourywa z koła.