Rower przejechał już prawie 3000km i w zasadzie mogę już coś napisać o tym jak to jeździ.
Na wstępie powtórzę że rower kupiłem na wyprzedaży posezonowej za 1/2 ceny i nie spodziewałem się po nim wiele a tym czasem jestem nim zauroczony
Co poszło do wymiany:
Amortyzator z RS XC32 TK na Manitou Tower Pro. Oprócz wagi 400g zmiana nie wpłynęła specjalnie na odczucia że jest lepiej czy bardziej wybiera. RS działał znakomicie tyle że swoje ważył.
Przeplot kół na szprychach Saphim D-Light + aluminiowe nyple. Obręcze zostały te same. Koła są sztywne i lżejsze o jakieś 150g na sztuce.
Zmiana opon z drucianych Maxisów Ignitor na Shwalbe Racing Ralph. Tu znowu waga poszła w dół o jakieś 100g na kole. Dodatkowo zastosowałem system bezdętkowy Getho.
Przy okazji przeplotu kół i amortyzatora z osia 15mm wymieniłem przednią piastę z Acery na XT. Acera była nieszczelna i już po 1000km było w niej pełno piachu.
Tyle zmian, reszta pozostała na swoim miejscu.
Zawsze zastanawiałem się czy warto inwestować w drogie komponenty jak hamulce, przerzutki, korby itd. Zawsze jeździłem na minimum XT i uważałem że po niżej tej grupy to wszystko jest kiepskie i nieprecyzyjne w działaniu. Tym czasem w przypadki Kony jestem zaskoczony tym że niskie grupy SRAM-a spisują się znakomicie przerzutka przód i tył X7 proste manetki X5 i wszystko działa perfekt !
Hamulce najtańsze tarczówki Shimano chodzą jak moje XT-ki z ostatniej 26"-ki. Nie mam uwag!
Damper nie wiadomo co to jest ale hula jak trzeba. Ma blokadę i tylko jedną regulację tłumienia ale mi wystarczy. Do tej pory jeździłem na przekombinowanych Fox-ach i Monarhah gdzie i tak nie korzystałem z tych wszystkich kręciołów.
Reszta klocków jak sztyca, kierownica i mostek pozostały bo wbrew przewidywaniom okazały się nadzwyczaj lekkie i nie trzeba było szukać zamienników. To samo tyczy się korb SRAM X5 lekkie porównywalne z XT, po co je ruszać?
Do wymiany poszło siodełko ale tu dla odmiany dołożyłem komfort i dodatkowe 200g. Taki kaprys na stare lata.
Po całej operacji ulepszania waga spadła z 15 do 13,98kg czyli 14kg. Czy to dużo? No nie mało mam wyścigówkę Authora która waży 9,8kg a mój ostatni full ledwie przekraczał 12kg. Mimo tego że rower swoje waży na Mazowszu specjalnie mnie to nie spowalnia a 29" koła rekompensują tę "stratę" a nawet jest lepiej.
Wrażenia z jazdy
Do tej pory jak większość z nas ujeżdżałem 26-ki i przesiadka na 29" przewróciła do góry nogami mój pogląd na to czym jest jazda na rowerze. To po prostu jedzie, płynie po dziurach, piach nie istnieje a podjazdy wjeżdżają się same. To co kiedyś w naszym okolicznym terenie sprawiało mi trudność przestało podnosić ciśnienie. Dziś praktycznie nie mam takiego kawałka na którym bym się czuł niepewnie na Konie. Dodatkowo jeżdżę o wiele szybciej co potwierdzają w spół jeżdżący. Rower ma naprawdę ogromny potencjał i co ciekawe każdy kto go dosiada już rozgląda się za klientem na swoje 26"