Mawiają „kto bogatemu zabroni?“,i niech tak zostanie.Karbon? Pozazdrościć.Niech kupuje ten którego stać,ten który doceni...Próba wyodrębniania kogokolwiek z środowiska rowerowego trąci wojną...heh...ten na karbonie?ten na ostrym?a po co mu full? stary holender?
Piękne jest to że rowerów przybywa...bo lans...bo ekonomia...bo czas...bo moda...bo mam to gdzieś...Ta cała fala jeszcze w nas tak naprawdę nie uderzyła...to co najlepsze jeszcze przed nami...
Obserwuję powolny wysyp warsztatów rowerowych...idzie to co najpiękniejsze ...wolność wyboru.
Karbon???może się znudzi i sprzeda miłośnikowi za cenę logiczną....
...a swoja drogą...
“kupiłeś sobie telewizor???
ile dałeś???
łał...!!!
i rower???
ile dałeś???
ochu....ś???!!!
tyle za rower???!!!“
Dziś kupuje się tel kom za 3k i trwałości dwuletniej,pakiet ubezpieczeniowy nowego luksusowego auta przekracza wartość dobrego samochodu średniej klasy(nie koniecznie nowy,nie koniecznie złom).wydaje się 30k na ślub by się rozwieść...heh...
Umówmy się...niech ludzie wydają pieniądze byle nie nasze...