-
Liczba zawartości
652 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez filipog44
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11
-
Przy kontroli zużycia klocków i tarcz, zauważyłem, że klocki przedniego hamulca są zużyte równo na całej powierzchni, za to tarcza ściera się dodatkowo od wewnętrznej strony, na ramionach. Tylna tarcza ściera się tylko na powierzchni roboczej (klocek nie nachodzi na ramiona tarczy - widoczne na nich ślady to pozostałość po poprzednich hamulcach M396, które w tym rowerze były zamontowane seryjnie i używałem ich przez półtora sezonu), ale za to klocki nie są zeszlifowane na całej powierzchni - u góry każdego z nich powstała górka niestartej okładziny: https://photos.app.goo.gl/mD3uftKWhyn7mLYN8 Hamulce to Shimano SLX M7000, tarcze Shimano SM-RT64, a więc kompatybilne ze sobą: https://photos.app.goo.gl/3jWfcWRaUcpZVm8Q8 Tutaj wygląda to świetnie, bo klocek dotyka tarczy całą swoją powierzchnią, a jednocześnie nie wychodzi poza roboczą część tarczy ani od strony wewnętrznej (na ramiona), ani zewnętrznej, poza tarczę. W moim przypadku taki efekt jest niemożliwy do osiągnięcia, bo klocki są minimalnie wyższe niż powierzchnia robocza tarczy - dla pewności przyłożyłem sam klocek do tarczy. Zatem mimo prawidłowego dopasowania klocków / zacisków hamulcowych i tarcz dedykowanych sobie, klocki będą albo nachodzić na ramiona tarczy (wewnętrzna strona) - tak, jak w przypadku mojego przedniego hamulca, albo wystawać poza obrys tarczy, powodując powstawanie "górki" niezużytej części klocków - tak, jak w przypadku mojego tylnego hamulca. Czy faktycznie stanowi to problem? A jeśli tak, to jak go rozwiązać?
-
Wszystko się zgadza, temat wyczerpany 🙂 Na koniec mam ostatnie pytanie - po ustawieniu regulacji kompresji w pozycji skrajnie zamkniętej, amortyzator nie jest całkowicie zablokowany, nadal lekko ugina się pod mocniejszym naciskiem lub podczas hamowania, jest po prostu mocno utwardzony. Czy to prawidłowe działanie? Niektóre widelce mają typową blokadę "na beton", np. SR Suntour czy RockShox XC 32, tutaj chyba działa to inaczej, w formie płynnej regulacji..? Poprawcie mnie, jeśli się mylę. Pytam z czystej ciekawości, bo jeżdżę niemal wyłącznie na w pełni otwartej kompresji 🙂
-
Trzeci dzień jazdy i 200 km za mną. Nie mam wątpliwości. Teraz, amortyzator pracuje znakomicie, po prostu rewelacyjnie 😃 Ostatnie dni są słoneczne i ciepłe - teraz, w tych warunkach, płynność ugięcia jest wzorowa. SAG utrzymuje się na stałym poziomie 2 cm (20%) - gdy tylko zajmuję pozycję do jazdy, widelec płynnie "siada" i prostuje się po podparciu lub zejściu z roweru, nawet w pełnym słońcu - aż miło 🙂 Działa idealnie: zarówno przy pojedynczych dużych ugięciach jak i szybkiej serii mniejszych. W trakcie jazdy wybiera liście, widać tylko podnoszenie się podkowy pomiędzy goleniami 🙂 Jest bardzo sprężysty. Zanikły też piski, które wcześniej pojawiały się przy dużej ekspozycji na słońce. Fabryczne uszczelki, które zostały wymienione: https://photos.app.goo.gl/FyP2yhWSr13HCh1P8 Wnioski - wygląda na to, że przyczyną faktycznie były uszczelki kurzowe. Jednak skoro działo się tak od początku, to oznacza, że już po wyjęciu z pudełka nadawały się do wymiany... Sądziłem, że gorsza praca w ciepłe dni wynika tylko z fabrycznej skąpej ilości smaru i oleju oraz, że podstawowy serwis przywróci prawidłową pracę, a że ten miał miejsce pod koniec września, gdy było już chłodniej, a do tego jeździłem wówczas głównie wieczorami, było to mylące i wydłużało ustalenie problemu. Teraz wiadomo, że powinienem reklamować widelec od razu, po kilku dniach - prawdopodobnie wtedy sprawa potoczyłaby się inaczej. Cóż, najważniejsze, że teraz amortyzator pracuje bajecznie 🙂 Dziękuję za Waszą pomoc! W szczególności @Punkxtr, @skom25, @Galvatron, @Kowal1986 i @schwinn0za merytoryczne, rzetelne podejście do tematu. Naprawdę, bardzo mi pomogliście - gdyby nie Wy, byłbym zdezorientowany i miałbym nie lada zagwozdkę. Teraz jazda to czysta przyjemność 😀
-
Skorzystałem z Waszych sugestii i zgodziłem się na wykonanie wspomnianego, pełnego serwisu. W czwartek (14.07) dostałem od Gregorio wiadomość z informacją, że są w trakcie kończenia obsługi serwisowej. Dostałem też zdjęcia rozebranego widelca, o które prosiłem: https://photos.app.goo.gl/Dw6zUHtxDt2t5ZpA9 Następnego dnia, dostałem kolejną wiadomość z potwierdzeniem, że są już po serwisie i kontroli montażu. Lada moment, amortyzator do mnie wróci - najbliższe dni zapowiadają się słonecznie i ciepło, będzie zatem idealna okazja do sprawdzenia jego pracy. Potwierdzi się też, czy postawiona przez Gregorio diagnoza, była słuszna.
-
@Punkxtr Jak zawsze bardzo cenna wskazówka, dziękuję! 😉 Poprosiłem zatem o szczegółowy wykaz, co obejmuje wspomniany serwis, mający wg Gregorio, przywrócić prawidłową pracę. W odpowiedzi otrzymałem poniższą wiadomość: ,,Dzień dobry, W każdą ww. usługę pełnego serwisu widelca wliczone jest: -inspekcja produktu pod kątem uszkodzeń́ i/lub zużycia -całkowite rozebranie produktu -odłuszczenie/mycie naturalnymi środkami na bazie biologicznej -wymiana uszczelek głównych + gąbki, podkładki pod nakrętkami, wymiana uszczelek kartridża GRIP, wymiana kpl. uszczelek szaftu powietrznego NA2 -smarowanie, zalewanie odpowiednimi olejami tłumika oraz układu goleni -sprawdzenie poprawności funkcjonowania po zmontowaniu -pisemna ekspertyza techniczna wykonanych prac oraz stanu produktu W przypadku wątpliwości proszę o telefon – Pozdrawiam | Best regards" Nie pozostaje chyba nic innego, jak przystać na powyższe, ze względu na deklarację przywrócenia prawidłowej pracy.
-
To dla równowagi pochwalę obsługę gwarancyjną RockShoxa. W moim przypadku była ona wzorowa. W telegraficznym skrócie: nowy rower z fabrycznym amortyzatorem RockShox Reba RL. Tuż po zakupie (2017), pojawiały się nieregularnie, nagłe spadki ciśnienia w trakcie jazdy + nieprawidłowa praca (stawianie oporu w początkowej fazie skoku, a po "przełamaniu" natychmiastowe dobijanie. W praktyce objawiało się to brakiem reakcji na małe nierówności i niemal dobijaniem podczas hamowania). Za drugim razem została wypchnięta uszczelka kurzowa lewej goleni. Został wykonany pełny serwis. Problem powtórzył się jeszcze kolejne 2 razy. Oddałem rower na gwarancję. Producent (Kross) wysłał amortyzator do Harfa Harryson. Bez najmniejszych obiekcji, amortyzator został naprawiony (zostały wymienione części komory powietrznej), odesłany wraz z załączoną ekspertyzą i założony do roweru. Działał prawidłowo przez kolejny sezon (2018) a pod koniec sezonu, usterka powróciła: nagły spadek ciśnienia, zanik ugięcia wstępnego (opór w początkowej fazie skoku) + wypchnięcie uszczelki kurzowej lewej goleni. Rower ponownie oddany na gwarancję, amortyzator zdemontowany i wysłany do Harfa Harryson (październik 2018). Ponownie, brak najmniejszych obiekcji, ale tym razem - amortyzator wymieniony na nowy, ten sam model (Reba), o 2 lata nowszy, patrząc na numer seryjny. Każdemu życzę takiej obsługi gwarancyjnej. Słuszna uwaga, dzięki. Chyba faktycznie będzie to dobre rozwiązanie, bo zadeklarowali przywrócenie prawidłowego działania, a jeżeli tak się nie stanie, będę miał podstawy dochodzenia dalszych roszczeń.
-
Za ekspertyzę nie muszę płacić, nic o tym nie wspomniano, myślę, że gwarancja ją obejmuje. Słuszna uwaga z tym olejem. Jeśli go odeślą, to przed montażem i tak zlecę serwis we własnym zakresie i wtedy okaże się, czy został złożony na sucho. Aktualnie zastanawiam się jeszcze, co zrobić.
-
Biorę to pod uwagę. Obawiam się tylko, że zapłacę 700 zł i załóżmy, że poprawy jednak nie będzie, a ja zgłoszę reklamację, że zaproponowane przez nich działanie, nie przywróciło prawidłowej pracy. Jestem niemal pewien, że wówczas również odrzucą reklamację, twierdząc, że według nich, wszystko jest w porządku, lub, że gwarancja dobiegła końca, lub podadzą inny powód.
-
Tak, paragon jest przypięty zszywką do tej kartki. Myślę, że możesz mieć rację - gdybym zgłosił reklamację tuż po zakupie/montażu, to wtedy prawdopodobieństwo uznania reklamacji zapewne byłoby większe. Choć i w takim przypadku nie można wykluczyć, że np. po wykonaniu ekspertyzy stwierdziliby, że wszystko jest w porządku i nie widzą nieprawidłowości w działaniu lub za przyczynę uznać dowolny powód. Ale to już tylko domysły. Cóż, masz rację, choć nie nazwałbym tego zwlekaniem, bo nie zrobiłem tego celowo. Prawidłowe działanie w warunkach w jakich najczęściej jeżdżę było mylące i dlatego tak późno ostatecznie określiłem i doprecyzowałem problem.
-
Moje odwołanie zostało ponownie rozpatrzone negatywnie, poniżej uzasadnienie: ,,Witam, Odpowiem krótko, nawet paragon za amortyzator ma Pan spięty zszywaczem do wymaganych czynności serwisowych, więc stwierdzenie o braku poinformowania Pana o tym jest nieprawdą. Nasze stanowisko jest niezmienne. Czy odesłać produkt do Pana po płatnym serwisie, który rozwiąże problem, czy jednak w dalszym ciągu odmawia Pan wykonania serwisu?" Moja odpowiedź: Odpowiedź Gregorio: ,,Nie jest to wymóg, gdyż prawnie nie można zobowiązać Konsumenta do tych czynności. Jest to informacja, co należy robić aby produkt działał prawidłowo. Stosowanie się do tego zależy od Pana decyzji, nie stosował się Pan, więc pogorszenie pracy produktu jest Pana zawinieniem, o czym była informacja dołączona do produktu. Proszę rozróżnić gwarancję, od rękojmi. Korzysta Pan aktualnie z rękojmi, a produkt nie ma wady. Dzisiaj odsyłamy do Pana produkt. Reklamacja rozpatrzona negatywnie. Wszystko wskazuje, że wiedział Pan co należy wykonać w określonym czasie, aby produkt działał prawidłowo, jednak umyślnie zaniechał Pan wykonania przeglądów serwisowych. " Mając pełen obraz, ocenę pozostawiam Wam. Zaznaczę tylko, że kiepska praca w wysokiej temperaturze występuje od momentu wyjęcia widelca z pudełka, zatem nieprawdą jest stwierdzenie, że: ,,pogorszenie pracy produktu jest Pana zawinieniem" bo aby tak było, w pierwszej kolejności amortyzator musiałby najpierw działać prawidłowo w wysokiej temperaturze, a dopiero później, wraz z użytkowaniem, ta praca musiałaby się pogarszać. Nieprawdą jest również jakobym umyślnie zaniechał przeglądów obejmujących dodatkowo wymianę uszczelek.
-
Jasna sprawa, nigdy nie miałem co do tego wątpliwości, przyjąłem jedynie tok rozumowania sprzedawcy i mniemanych warunków gwarancji 😉 Właśnie dostałem maila od Gregorio, z rozpatrzeniem reklamacji po wykonaniu ekspertyzy oraz załącznikiem z jej wynikami: ,,Witam, W załączniku ekspertyza techniczna dostarczonego produktu. Niestety, ale podczas oględzin produktu stwierdziliśmy brak wykonanych przeglądów serwisowych produktu, co potwierdzają ciągle zamontowane fabrycznie uszczelki, oraz zabrudzenie układu. O wymaganych przeglądach serwisowych w celu utrzymania kultury pracy produktu, został Pan poinformowany wraz z zakupem. Jeśli jest inaczej proszę o przedstawienie dowodów wykonanego serwisu. W związku tym, że reklamacja dotyczy pracy produktu, która została pogorszona przez niestosowanie się do przeglądów serwisowych, zgłoszenie reklamacyjne musimy uznać za niezasadne i rozpatrzyć je negatywnie. Wykonanie pełnego przeglądu serwisowego przywróci pełną funkcjonalność zakupionego amortyzatora. Proszę o informację, czy: 1. odesłać do Pana produkt bez serwisu 2. wykonać serwis (płatny 699zł), który potwierdzi zaistniałą sytuację spowodowaną brakiem wykonania serwisu https://gregorio.pl/wp-content/uploads/2022/03/Cennik_serwisu_FOX_2022.pdf Dziękuję, Pozdrawiam | Best regards" + treść załącznika: ,,• Adnotacja o braku płynności skoku w zależności od temperatury pracy układu • piski z układu goleni • fabryczne uszczelki główne, uszczelnienia kartridża GRIP oraz duże zabrudzenie układu powietrznego ewidentnie wskazują na brak wykonania serwisu interwałowego według wskazań producenta w celu zapewnienia wysokiej jakości pracy produktu UWAGA! W celu przywrócenia właściwej pracy amortyzatora i możliwości wykonania dokładnej rewizji układu konieczne jest wykonanie pełnego serwisu interwałowego. Z poważaniem" To prawda, uszczelki kurzowe w dalszym ciągu są fabryczne, bo uwzględniając styl i warunki jazdy w moim przypadku, nie było konieczności ich wymiany, ale przede wszystkim, nie zostałem w żaden sposób poinformowany, że jest to warunkiem utrzymania 2-letniej gwarancji. "Dużego zabrudzenia układu" nie mogę zweryfikować, bo nie rozbierałem widelca osobiście, jednak po każdym wykonanym serwisie podstawowym, spotykałem się z informacją, że uszczelki kurzowe, gąbki smarujące i inne elementy były niemal czyste. Biorąc pod uwagę, że od ostatniego serwisu w październiku minęło nie więcej niż 3 miesiące jazdy, również w suchych warunkach jak dotychczas, rzekome ,,duże zabrudzenie układu" wydaje mi się mało prawdopodobne, wręcz naciągane. Ponadto, nie jest prawdą, że praca ,,została pogorszona przez niestosowanie się do przeglądów serwisowych", bo ta, w ciepłe dni, była kiepska od dnia montażu, a ze względu na częstą jazdę wieczorami i nocą (gdy jest już chłodniej) stwierdzenie i ostateczne określenie wady zajęło dużo czasu. W odpowiedzi na maila napiszę o braku informacji dot. warunków gwarancji (tj. wykonania serwisów gwarancyjnych) i poproszę o ponowne rozpatrzenie reklamacji, uwzględniając ten czynnik. Chyba, że macie inne sugestie, zapraszam do dyskusji i oczywiście dziękuję Wam za dotychczasową pomoc 🙂
-
@PunkxtrDzięki za podzielenie się historią, to bardzo cenna wskazówka. Może się przydać już niebawem. @skom25Również dziękuję, to naprawdę pomocne informacje. Dziękuję też za Wasze zaangażowanie w sprawie. Wczoraj (06.07.2022) przesyłka z amortyzatorem dotarła do Gregorio. Jednocześnie, przed chwilą dostałem od Gregorio odpowiedź na mojego maila: ,,Szanowny Panie, Pierwszy raz spotykamy się z takim zdarzeniem - opisem problemu. Z opisu problemu możemy domniemywać, że problem leży po stronie obsługi serwisowej produktu, nigdzie też Pan nie dołączył potwierdzeń wykonania serwisu, o których Pan wspomina. W związku z tym, w celu weryfikacji, jedyną możliwą formą jest fizyczna weryfikacja stanu technicznego produktu, tylko podczas oględzin serwisowych - u nas w serwisie. Wtedy będziemy mogli zweryfikować zasadność reklamacji, oraz stan techniczny problemu. Warto nadmienić, że od zakupu produktu upłynęły już prawie 2 lata, a wcześniej produkt nie wykazywał żadnych wad - brak takich informacji w przesłanej wiadomości. Proszę o przesłanie produktu do nas, wraz z: -dowodem zakupu -zgłoszeniem reklamacyjnym (może być wydruk maila) -potwierdzeniem wykonania przeglądów serwisowych wymaganych w celu utrzymania jakości pracy produktu, o czym został Pan poinformowany w momencie zakupu/otrzymania produktu -oraz w miarę możliwości opinią np. biegłego potwierdzająca istnienie wady produktu Czy może Pan przesłać opinię biegłego, w której to będzie stwierdzenie istnienia wady produktu, lub Pana uprawnienia w tej dziedzinie? Aktualnie brak podstaw do uznania Pana roszczeń reklamacyjnych. Dziękuję, Pozdrawiam | Best regards" Teraz, gdy udało się nawiązać kontakt, nie pozostaje mi chyba nic innego jak odpowiedzieć na powyższego maila zgodnie z prawdą, tzn. że reklamowany produkt został wczoraj doręczony, podając nr przesyłki, wraz z dowodem zakupu, wydrukowanym i wypełnionym zgłoszeniem gwarancyjnym oraz opisem wady, a dodatkowo, płytą CD z nagranym filmikiem, przedstawiającym wadę. Nie posiadam opinii biegłego, a jej zasięgnięcie nie jest już możliwe, bo widelec został już wysłany. Oraz kluczowa sprawa: ,,-potwierdzeniem wykonania przeglądów serwisowych wymaganych w celu utrzymania jakości pracy produktu" - mniemam, że chodzi o tzw. "przeglądy gwarancyjne", wykonane w autoryzowanym serwisie co 125 godzin jazdy lub raz w roku, potwierdzone pieczątką w karcie gwarancyjnej (której nie mam, bo jej nie otrzymałem) - takowych oczywiście nie posiadam. Natomiast interpretując wprost - potwierdzeniem wykonania ,,przeglądów serwisowych wymaganych w celu utrzymania jakości pracy produktu" mogą być dwie korespondencje mailowe z Serwisem Bajka, gdzie zostały wykonane dwa podstawowe serwisy (we wrześniu 2020 oraz w lipcu 2021) wraz z dwoma zdjęciami goleni górnych. Nie jest to natomiast autoryzowany serwis Fox, wskazany na stronie Gregorio, zatem można przypuszczać, że nie zostanie to uznane przez gwaranta. @Punkxtrjak sądzisz? Potwierdzenia trzeciego serwisu, wykonanego z kolei w autoryzowanym serwisie Fox - Bicykleta, w październiku 2021, nie posiadam w jakiejkolwiek formie. Chyba, że jego właściciel w jakiś sposób by to poręczył. ,,(...) o czym został Pan poinformowany w momencie zakupu/otrzymania produktu" - nie zostałem poinformowany, że jest to warunkiem utrzymania gwarancji i zamierzam szczegółowo to opisać, podobnie jak w przypadku siodła, o którym powyżej wspomniał @Punkxtr Jak sądzicie, czy to dobra taktyka? A może macie inny pomysł na rozegranie tej sprawy?
-
Nie, nie dostałem nic takiego.
-
Zgodnie z Waszymi sugestiami, wysłałem amortyzator do Gregorio w ramach reklamacji. Do paczki z widelcem wrzuciłem wypełniony formularz, paragon, opis wady i dodatkowo płytę CD z nagranym filmikiem. Zupełnie przypadkowo, na ogólnej stronie Gregorio, w zakładce ,,Autoryzowane serwisy" znalazłem informację o której wspominasz: https://gregorio.pl/autoryzowane-serwisy/ ,,Interwały serwisowe FOX / MARZOCCHI Serwis gwarancyjny jest obowiązkowy co 125h jazdy lub raz w roku (w zależności co wypada wcześniej) w celu utrzymania pełnej dwuletniej gwarancji. Aby zachować wysoką kulturę pracy oraz trwałość produktów FOX w przypadku standardowego użytkowania, zalecamy stosować przynajmniej poniższe interwały serwisowe:" Amortyzator mam prawie 2 lata, więc zgodnie z powyższym, na dzień dzisiejszy, teoretycznie, powinny być wykonane 2 takie serwisy (jako, że 125 godzin jazdy jest niemierzalne). Nie wykonałem takiego pełnego serwisu "gwarancyjnego" o jakim mowa. Powód jest bardzo prosty - nie zostałem w żaden sposób poinformowany, że wykonanie serwisu gwarancyjnego co 125 godz. jazdy lub raz w roku jest obowiązkowe, aby zachować 2-letnią gwarancję. Amortyzator przeszedł zatem 3 serwisy podstawowe (goleni dolnych), a nie, rzekomo wymagane przez Gregorio, pełne "serwisy gwarancyjne". Kupując widelec, zawarłem umowę pomiędzy Sklepem Gregorio, na odrębnej stronie internetowej: https://sklep.gregorio.pl/ Zawartą umowę stanowi regulamin, którego znajomość i akceptację potwierdziłem na etapie kupna: https://sklep.gregorio.pl/pl/i/Regulamin/5 Regulamin przeczytałem w całości, przed dokonaniem zakupu i jak sami możecie zauważyć, do chwili obecnej nie ma tam żadnej wzmianki, że warunkiem utrzymania gwarancji jest wykonywanie "serwisu gwarancyjnego" w autoryzowanym serwisie co 125 godzin jazdy lub raz w roku. Takiej informacji nie ma zarówno w regulaminie, ale także w żadnej innej zakładce na stronie sklepu. Nie otrzymałem jej też w żadnej z przesłanych wiadomości od momentu kupna widelca (np. w mailu z załączoną fakturą czy w trakcie korespondencji ze sprzedawcą). Mało tego - takiej informacji nie ma nawet w jakimkolwiek dokumencie, dołączonym do amortyzatora. Był jedynie paragon, przypięty do karteczki z zalecanymi interwałami serwisowymi oraz informacją, że, cyt. ,,Stosowanie nieoryginalnych części zamiennych skutkuje utratą uprawnień gwarancyjnych". Zdjęcie wspomnianej kartki: https://photos.app.goo.gl/hD7fQWPqdyRTYYyP6 W związku z powyższym, taki obowiązek nie istnieje, bo sprzedawca nie poinformował mnie o nim w jakikolwiek sposób. Nie określa tego zawarta pomiędzy mną, a sprzedawcą umowa (regulamin). To, że taka informacja widnieje na osobnej stronie internetowej, nie stanowi żadnej podstawy do nałożenia na kupującego takiego obowiązku. Gregorio nie ma podstaw warunkować rozpatrzenia reklamacji od wykonania "przeglądu gwarancyjnego". Jak sądzicie, co w takiej sytuacji?
-
Moim zdaniem, amortyzator kwalifikuje się do reklamacji. Tym bardziej, że jest nowy, więc nie jest to kwestia np. nieprawidłowo wykonanego serwisu czy użytkowania i blokada powinna działać.
-
Zauważyłem coś jeszcze, może będzie to dobra poszlaka. Tuż po zachodzie słońca, wybrałem się na przejażdżkę. Nadal było gorąco - około 29 °C, a więc warunek wysokiej temperatury spełniony, ale było już ciemno. Amortyzator pracuje w takich warunkach gdzieś po środku: nie idealnie płynnie (jak by troszeczkę brakowało mu siły na pełny wyprost, jak by uszczelki mocno ściskały golenie), ale jest prawidłowe ugięcie wstępne w trakcie jazdy (ok. 20% = 2 cm) i reaguje nawet na mniejsze nierówności, można uznać, że działa dobrze. Może to oznaczać, że temperatura ma drugorzędne znaczenie i wygląda na to, że największy wpływ na upośledzoną pracę amortyzatora ma silne światło słoneczne w połączeniu z wysoką temperaturą (np. 30 °C). Wtedy zawsze jest najgorzej, amortyzator pracuje bardzo skokowo, jest twardy i pojawiają się piski, co widać na filmie w pierwszym poście. Mam dwie poszlaki: uszczelki kurzowe zmieniają swoje właściwości w pełnym słońcu i upośledzają pracę widelca, a ich wymiana rozwiąże problem golenie górne rozszerzają się pod wpływem temperatury i słońca I teraz pytanie - co jest bardziej prawdopodobne?
-
Dokładnie. Rozważam jeszcze taką opcję, jak napisałeś, czyli kupić coś zapasowego na przeczekanie, aby móc jeździć rowerem. Udało mi się znaleźć 2 widelce, które byłyby kompatybilne z moim rowerem (rozmiar koła 27,5", stożkowa sterówka, piasta ze sztywną osią 15 x 100 mm i mocowanie hamulca post mount): sztywny widelec za 700 zł: https://allegro.pl/oferta/widelec-karbonowy-og-evkin-27-5-1-1-8-1-1-2-mtb-11500963045 jakiś podstawowy Suntour za 300 zł: https://allegro.pl/oferta/amortyzator-sr-suntour-mobie-a32-27-5-11783316379
-
Niestety, jest takie ryzyko i właśnie tego się obawiam ☹️ Z kolei wysyłając widelec na gwarancję na pewno stracę możliwość jeżdżenia rowerem przez nieokreślony czas w środku sezonu, a dodatkowo też nie ma pewności, że amortyzator zostanie prawidłowo i trwale naprawiony lub wymieniony na nowy. Mogą stwierdzić, że działa prawidłowo i odesłać, albo odrzucić reklamację pod byle pretekstem.
-
Skontaktowałem się ze sprzedawcą (Gregorio), opisując problem. Zaproponowałem wymianę widelca na nowy lub zwrot środków w ramach rękojmi. Reklamacja wydaje się jedyną słuszną opcją, ale tak jak sądziłem, w pierwszej kolejności konieczne jest wysłanie amortyzatora do Gregorio, a wówczas, w ciągu 14 dni wykonają ekspertyzę i będą mogli rozpatrzyć reklamację. Przypuszczam, że cała procedura (rozpatrzenie reklamacji, a następnie wymiana lub naprawa, czy nawet mało prawdopodobny zwrot pieniędzy) potrwa znacznie dłużej. Wiąże się to z brakiem możliwości jeżdżenia rowerem w środku sezonu, a to dla mnie największy koszmar. Postanowiłem, że w najbliższych dniach oddam amortyzator do zaufanego serwisu i w pierwszej kolejności wymienimy uszczelki kurzowe na nowe, a przy okazji zostanie wykonany serwis. Jest szansa, że po wymianie uszczelek kurzowych, amortyzator zacznie pracować prawidłowo, a jeśli nie, to wtedy ponownie rozważę reklamację amortyzatora. Jeśli macie jakieś sugestie lub porady to będę za nie bardzo wdzięczny. 🙂
-
Dokładnie, masz rację. Teraz, z perspektywy czasu, wszystko wydaje się oczywiste, ale dojście do tych wniosków zajęło sporo czasu, tym bardziej, że często jeżdżę wieczorami i nocą, gdy jest już chłodniej (a wówczas amortyzator pracuje dobrze) i to było mylące, utrudniało ustalenie/sprecyzowanie wady. A więc problem występuje od początku, ale został określony i ujawniony niedawno.
-
Słuszne uwagi, dzięki. Niestety nie mam takiego dowodu, ale zastanawiam się, czy jest to konieczne, jak również wykonanie przeglądu gwarancyjnego w Gregorio w ciągu pierwszego roku od zakupu. Takiego wymogu ani wzmianki nie ma zarówno w regulaminie sklepu internetowego Gregorio: https://sklep.gregorio.pl/pl/i/Regulamin/5 ani w dokumentacji amortyzatora (instrukcja obsługi, instrukcja dostrojenia), ani w jakimkolwiek dokumencie od sprzedawcy (np. w mailu po zakupie). Do paragonu jest dołączona jedynie karta z zalecaną częstotliwością poszczególnych czynności, takich jak czyszczenie goleni czy pełny serwis co 125 godzin jazdy. Tutaj odnośnik do zdjęcia tej karty: https://photos.app.goo.gl/hD7fQWPqdyRTYYyP6 W górnej części jest też napisane, że są to jedynie zalecenia, aby zachować wysoką kulturę pracy, nie jest natomiast napisane, że niezastosowanie się spowoduje utratę gwarancji. Utratę gwarancji może spowodować ,,stosowanie nieoryginalnych części zamiennych" (widoczne w dolnej części). Absolutnie nie podważam tego co piszesz, bo Twoje sugestie są bardzo cenne, jedynie zwracam uwagę na małą rozbieżność z tym co podaje producent. Pełna zgoda, że warto najpierw zbadać temat, przed zgłoszeniem reklamacji.
-
Słuszna uwaga, dzięki. Do Gregorio mam prawie 400 km w jedną stronę, więc osobiste zawiezienie widelca odpada, ale mam oryginalny karton, więc mogę wysłać go kurierem, po wcześniejszym zgłoszeniu reklamacji. Niestety nie, nie zrobiłem przeglądu gwarancyjnego w Gregorio. Natomiast wszystkie przeglądy robiły autoryzowane serwisy Fox (np. Bicykleta). Górne golenie są w idealnym stanie. Serwis pod koniec października potwierdził brak zużycia a wręcz śladów użytkowania.
-
Dziękuję za Wasze odpowiedzi 🙂 Lagi są w idealnym stanie, nie ma na nich żadnych rys ani przetarć. @skom25 Twoje przypuszczenia mają sens, tylko jeśli uszczelki za mocno łapią golenie, to myślę, że amortyzator nie pracowałby świetnie gdy robi się chłodniej. Druga opcja wydaje się bardziej prawdopodobna, ale wówczas byłoby to powszechne u większości użytkowników tych amortyzatorów, a osobiście nie znalazłem w sieci nic na ten temat. Może trafiłem na wadliwy egzemplarz? @Galvatron i chyba wygląda na to, że to jest właściwa przyczyna problemu. Widelec nadal jest na gwarancji. Obawiam się tylko, że po zareklamowaniu, sklep sprawdzi działanie w zastanej temperaturze (np. klimatyzowanym biurze?) przy np. 22 °C i stwierdzi, że sprzęt działa prawidłowo, i jest wolny od wad, a następnie odeśle widelec w takim samym stanie. Mimo to, jeśli to wada fabryczna, na co wskazują objawy, to nie pozostanie mi nic innego jak reklamacja i odesłanie widelca. Jeszcze raz dziękuję i zachęcam także do dalszej dyskusji.
-
Cześć, Mój amortyzator, Fox 32 Performance, cierpi na następującą przypadłość - w czasie słonecznych, ciepłych / upalnych dni, pracuje kiepsko, wręcz fatalnie. Gdy temperatura przekracza 25 °C, a szczególnie 30 °C i więcej, widelec utwardza się i nie pracuje płynnie, a skokowo. Zanika ugięcie wstępne. Czara goryczy przelała się w ostatnich dniach, gdy, poza kiepską, skokową pracą i utwardzeniem widelca, (prawdopodobnie) z uszczelek kurzowych zaczęły dochodzić dźwięki piszczenia / skrzypienia - tak, jak by amortyzator pracował zupełnie na sucho i nie był serwisowany od lat, co stoi w całkowitej sprzeczności ze stanem faktycznym, o czym poniżej. Słychać je w filmie poniżej. Problem występuje tylko w ciepłe lub upalne dni i nasila się w pełnym słońcu. Jednocześnie, problem całkowicie zanika gdy tylko temperatura spadnie do 20 °C lub niżej (np. nocą tego samego dnia) - wtedy amortyzator pracuje wzorcowo. Przede wszystkim płynnie i szybko - reaguje na najmniejsze nierówności. SAG wraca do prawidłowego i nawet przekracza docelowe 20% ugięcia (2cm). To reguła, od której nie ma wyjątków: za każdym razem gdy jest gorąco i słonecznie, amortyzator pracuje źle, a gdy zrobi się chłodniej (np. 18 °C), działa rewelacyjnie - tak jak powinien. Aby zobrazować problem, nagrałem filmik, wrzucam jako niepubliczny - najpierw środek ciepłego dnia, a od 1:25 - noc: Informacje dodatkowe: Amortyzator kupiłem fabrycznie nowy, w sierpniu 2020 r. bezpośrednio od oficjalnego dystrybutora - sklepu Gregorio. Data produkcji to 2018 r. Prawdopodobnie nie ma to znaczenia, natomiast na etapie zakupu, został zmieniony skok - z fabrycznych 120 mm na 100 mm. Problem występuje (dosłownie) od momentu wyjęcia widelca z pudełka - jeszcze przed montażem, ugiąłem widelec opierając o podłogę (było wówczas gorąco) i zauważyłem skokowe działanie (po ugięciu, nie prostował się w pełni, trzeba było "ręcznie" wyciągnąć ostatnie milimetry goleni). Pomyślałem, że problem zniknie pod obciążeniem, gdy amortyzator zostanie założony do roweru. Nie zniknął. Pomyślałem, że przyczyną jest fabryczna suchość wewnątrz, co jest obecnie normą. W ciągu miesiąca od założenia amortyzatora, został wykonany podstawowy serwis dolnych goleni, nasączenie gąbek smarujących i nasmarowanie uszczelek kurzowych. Był to wrzesień i wówczas jeździłem głównie wieczorami, co mnie zmyliło, bo amortyzator pracował poprawnie. Niestety, działał poprawnie, bo było chłodniej, a gdy tylko przyszedł cieplejszy dzień - problem powtarzał się za każdym razem. Problem występuje niezależnie od ustawień (ciśnienia, regulacji tłumienia odbicia i regulacji kompresji). Ponadto: Amortyzator nie jest katowany, jeżdżę rekreacyjnie w niewymagającym terenie (np. ścieżki Lasu Bielańskiego), a także po mieście. Jeżdżę tylko w suchych warunkach (brak styczności z błotem itp). Utrzymuję golenie i uszczelki w czystości. Mój sezon trwa od kwietnia do listopada, widelec nie jest narażony na śnieg czy sól. Amortyzator jest serwisowany częściej niż to konieczne: wrzesień 2020 (pierwszy serwis w ciągu miesiąca od montażu) lipiec 2021 r. (drugi serwis) październik 2021 r. (trzeci serwis na zakończenie sezonu) Nie był wykonywany pełny serwis z rozebraniem tłumika, ponieważ, biorąc pod uwagę styl mojej jazdy oraz warunki, w jakich amortyzator pracuje, nie było to konieczne, a także nie jestem przekonany, czy cokolwiek by to zmieniło. Regulacje tłumika działają prawidłowo. Co może być przyczyną fatalnej pracy amortyzatora w ciepłe i słoneczne dni? Jak sądzicie, co warto zrobić, aby również w wysokiej temperaturze amortyzator działał prawidłowo? Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11