Skocz do zawartości

parmenides

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 710
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez parmenides

  1. Wczoraj ze szwGrem przejechaliśmy brevet w Pomiechówku. Na dodatek odrobinę nadłożyliśmy drogi, bo nie podbiliśmy kart na pierwszym punkcie. Wyszło 218 km z prędkością średnią 29km/h.
  2. Od kilku dni jeżdżę tylko na stalowym złomku. W poniedziałek ok 33 km po lasach żwawym tempem. Wczoraj z synem i przyjaciółmi bardzo spokojnie w okolice Żabieńca pod Piasecznem - 17 km. Dzisiaj do pracy i z powrotem 43 km po mieście. Jutro pauza, w piątek lekkie kręcenie na szosie, a w sobotę brevet 202 km. pozdr
  3. Wczoraj 33 km na mtb deszczu i gradzie i temp. ok 1 stopnia C. Przejechałem przez zabłocony Las Kabacki. Rowerzystów innych nie widziałem, bo pogoda naprawdę fatalna. Byłem cały przemoczony i zabłocony. Dzisiaj zrobię powtórkę, żeby odrobinę rozruszać nogi i spalić smakołyki. Może pogoda będzie łaskawsza, bo na razie ranek nie zapowiada, że będzie lepiej. pozdr
  4. Pytanie ma tak głębokie podłoże filozoficzne, że nie śmiem na nie odpowiedzieć. Może karniemy się wspólnie przez Święta? Możemy pozbierać osoby z okolic w tym wątku: http://www.forumrowerowe.org/topic/141047-piaseczno-okolice-piaseczna-poszukuje-osoby-do-wspolnej-jazdy/page-3 A ten wątek zostawmy w spokoju. Pozdr
  5. Nie wierzę. Nie Ty. Jak w dzień startu będzie słabo to ńie wystartuję. Nie muszę, mistrzu.
  6. parmenides

    [ szosa ] Kącik szosowy

    Ja tam toleruję wypchane kieszonki (nawet nie bardzo, bo mam tylko dętkę, zawór co2, jeden nabój, 2 łyżki, plaster, 10 zeta, telefon i klucze. I wszystko w worku plastikowym - nic nie jest mokre, ale i tak większość moich koszulek ma osobną kieszeń nieprzemakalną. Za to nie przepadam za torebką podsiodłową. Ale sporo osób jeździ. Jak każdemu wygodnie - bo przyjemność się liczy. Dajcie luz, bo to są rzeczy bez znaczenia.
  7. Od poniedziałku taka pogoda, że szkoda gadać. Chyba cały tydzień będzie do,kitu, a za tydzień mam brevet 200 km i powinienem pojeździć coś...
  8. ja na Rohloffie jeżdżę na szosie średnio 500 km po jednym smarowaniu. Trochę się brudzi, ale nie na tyle, żebym musiał przecierać łańcuch i kasetę częściej. oczywiście teraz na wiosnę jeżdżąc często w deszczu napęd jest bardziej usmarowany niż zwykle, ale działa cicho. Łańcuch w szosie przy tym smarowaniu i (nie)dbaniu wytrzymuje średnio ok 5k km. Kasety (używam kilku) mam po 20 k km, przyjmują nowe łańcuchy. Napęd nie jest super czysty, ale cichy. Kiedyś używałem czerwonego finish line, ale jakieś dwa lata temu zmienili formułę i teraz to dla mnie jest zwykła woda. Mam nawet jakąś buteleczkę jeszcze w domu... Do złomka mtb używam spray-u z decathlona. Napęd nie jest po nim czysty, ale działa precyzyjnie (najtańszy wolnobieg shimano, jakiś łańcuch na 7rz SH). Przjechałem na tym napędzie mało - może ze 3k km i raz wymieniałem łańcuch). To jest tani rower na miasto i na rodzinne wyjazdy, który ma mi nie zaprzątać uwagi i przy takim smarowaniu i podstawowych czynnościach (mycie raz na 2-3 miesiące) też sprawuje się świetnie. Ja nie jestem fanem szejkowania. W rowerze szosowym robię to bardzo rzadko, tylko kiedy jadę w deszczu i złych warunkach (piasek na drodze, błoto pośniegowe, etc). Na ogół w sezonie wiosna jesień na każdy łańcuch zdarzy mi się przeciętnie jedno szejkowanie. Rohloff robi robotę, ale nie wyobrażam sobie stosować go w rowerze górskim czy przełajowym. Na szosę jest git. pozdr
  9. parmenides

    [ szosa ] Kącik szosowy

    W sobotę i niedz jestem z synem w skateparku;) Napiszę na PW. Pozdr
  10. Obręcz szosową DT 440 asymetric 24h. Powinna już jutro lub pojutrze być.
  11. parmenides

    [ szosa ] Kącik szosowy

    Rafal, strasznie mi wstyd... Daj duży na tył, będzie lepiej wyglądać. Daj się chociaż karnąć.
  12. parmenides

    [ szosa ] Kącik szosowy

    Po co Ci dwa bidon do pracy? Jeśli już, to ten duży na rurę podsiodłową, IMHO. A poza tym super miejski ścigacz - trochę zazdroszczę.
  13. Od czwartku do niedzieli jeździłem w górach ze szwagrem. Pogoda była dość fatalna. Na Przełęczy Salmopol złapał nas grad i śnieg, jeden dzień musieliśmy skrócić jazdę, bo lało przez cały czas. Mimo tego udało się przejechać ponad 250 km, ponad 4700 m w pionie. Wjechaliśmy wielokrotnie na Przełęcz Kocierską, Przełęcz Targanicką oraz zaliczyliśmy inne fajne podjazdy: Górę Żar, Przełęcz Samopol od Szczyrku, Hrobaczową Łąkę, Przegibek od Międzybrodzia. Na więcej pogoda nie pozwoliła. Mimo kompletnie nie rowerowej pogody fajny wyjazd. Dzisiaj muszę trochę odpocząć i wymyć rower, wyczyścić napęd. Rzadko szejkuję łańcuch, ale już się o to prosi. Muszę też zmienić kasetę z górskiej 11-28 na zwykłą nizinną 11-23. Trochę babrania będzie, ale chyba całkiem przyjemnego. Od stycznia przejechałem troszkę ponad 2200 km. pozdr http://www.altimetr.pl/gora-hrobaczalaka.html http://www.altimetr.pl/przelecz-przegibek2.html http://www.altimetr.pl/podjazd-kocierz2.html ​http://www.altimetr.pl/przelecz-targanicka.html http://www.altimetr.pl/gora-zar.html http://www.altimetr.pl/przelecz-salmopolska2.html
  14. Dzisiaj wybrałem się na ustawkę, ale po 50 minutach odłączylem się od grupy, bo atmosfera była zbyt spięta . Oni wracali w kierunku Wilanowa, ja pojechałem dalej na zachód pod wiatr. Wprawdzie spór mnie nie dotyczył, ale po co się tak napinać na wspólnych przejażdżkach… 78km, avs 29km/h, kadencja 88, tętno 154, wiatr w miarę mocny, bardzo ciepło i słonecznie. Za dwa dni będę kręcił z przyjaciółmi w Beskidzie Małym:) I to jest jedyny słuszny plan.
  15. Scott piękny. Rzeczywiście, jak mówił Deli116, kierownica wydaje się dziwnie ustawiona. Masz piękny rower, nawijaj kilometry. Do zobaczenia gdzieś na drodze.
  16. Znowu zrobiło się zimno. Wyskoczyłem na szosę na krótko - 64 km, avs 29,7km/h, średnia kadencja 91, spokojne tętno, spory wiatr, zimno. Wybrałem się azot i nazot, czyli tam i z powrotem - żeby ten wiatr trochę zminimalizować i ominąć w miarę możliwości ruch samochodów i ilość skrzyżowań. Fajny dzień. Fajnie zapowiada się ten tydzień. pozdr
  17. A ja tydzień spędziłem nie na szosie (tylko dwa wypady), ale na stalowym złomku. Non stop praca, ale udawało mi się dojeżdżać na rowerze, pomimo tego, że woziłem plecak ze sprzętem (ok. 12-14 kg). Do dzisiaj lekko ponad 300 km, ale jeszcze jutro jadę do pracy na rowerze, więc wpadnie ok 350 km na żelaznym mtb z grubaśnymi oponami. Ale w przyszłym tygodniu szosa i wypad w góry na kilka dni. Będzie ogień. Pozdrowienia dla jeżdżących.
  18. Piękny rower - śmigaj jak najwięcej!
  19. Wczoraj 96,5 km na szosie ze strasznym wiatrem. Strasznie się naginałem. Dzisiaj do pracy i z pracy (trochę sobie przedłużyłem powrót przez las) na stalowym złomku mtb (kurcze - jak ciężko to rozpędzić, ale jak fajnie zostawiać na mieście ) - razem trochę ponad 47,5 km. Wiatr chyba już ustaje. To dobrze, bo "letko" nie było. pozdr
  20. Z kolegą @marcz24 pyknęliśmy dzisiaj w lekkim tempie ok 50 km. Ale nad Wisłą były takie 4 km, gdzie lecieliśmy najszybciej w tym roku na stravie - no, może na drugim miejscu. Tak czy siak było lekkie kręcenie, słońce, silny wiatr i trochę sportowych emocji. Bajka - dzień. Czego i Wam jutro życzę, Adam
  21. Sivy, Drwal Co Wam mogę napisać? Wciskajcie tłuszcz ile wlezie i niech Wam wyjdzie na zdrowie. Ps docisnął oznacza, że podniósł tętno ze 165 do 180 na 12 minutowym odcinku. Kurde, ja jako amator ponad 40-letni osiągam wyższe tętna bez problemu. Jeśli Drwal nie ma 60+, to tętno max 165 raczej świadczyło o wcześniejszym zaniedbaniu.
  22. Nie. On po prostu przycisnął i miał wyższe tętno. Jak każdy zawsze. A próbował, a teraz Ty próbujesz, przekonać, że to skok progu mleczanowego po diecie wysoko tłuszczowej. Moim zdaniem bez związku.
  23. Sivydym, Kolega pisał o wzroście tętna, a nie o wzroście tętna przy okazji podniesienia się progu mleczanowego. Kolega napisał nic innego: po stosowanej diecie skoczyło mi tętno przy tym samym wysiłku. Potem zmienił, że tętno było większe, ale i prędkość wzrosła. I nadal nie ma to nic wspólnego z dietą. Nie wiem, gdzie dopatrujesz się mojego błędu. A skoro pytasz: lepiej mieć oczywiście wyższy próg mnleczanowy, co nie oznacza, że przy tym samym wysiłku będziesz mieć wyższe tętno. Nie zaklinaj rzeczywistości, chyba, że lubisz jeździć na wysokim pulsie, albo nie tyle lubisz, co tak masz, po diecie, którą stosujesz. A tak na poważnie: jedz co chcesz, żyj jak chcesz, co mi do tego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...