Z zakurzonej, archaicznej i niekochanej przez innych zawartości kartonów i worków leżących po kątach w mroku i zapomnieniu garaży, wykluł się pokrak trenażerowy...
Polepiony z rzeczy, których zestawienie producentom się nie śniło.
Jest jak kundelek - konkursu piękności nie wygra, ale jest wierny i kochany. Zawadiacko kręci kobą, merda sztycą i popiskuje v-brake'ami.