Zgodzę się, jeśli autor wątku zamierza jeździć tylko po asfalcie i to na długich prostych, gdzie robi różnicę czy pojedzie tym crossem średnio o 5km/h szybciej. No chyba, że puszcza Niepołomicką ma asfaltowe ścieżki, nie wiem nie byłem. W sumie rzuciłem okiem w necie i rzeczywiście na zdjęciach to tam asfalty są U nas puszcza to jest las, ścieżki, korzenie, piach i błoto I na takie ścieżki w życiu nie kupiłbym niczego bez amortyzacji (no dobra, niech będzie - uginaczy).
Tak czy owak przechodziłem przez to przy podobnej wadze - miałem Meridę crossway, obstawiam, że starszy odpowiednik tej podlinkowanej kilka postów wyżej. I mimo słabych amortyzatorów zginaczy, uważam że to świetny rower. Zwłaszcza, że miał otwory do bagażnika i miałem do niego bagażnik i sakwy czego w MTB nie mam. I tego crossa zmieniłem na MTB 29er. Taką 1,5h trasę po leśnych ścieżkach robię w tym samym czasie co na crossie a jednak znacznie wygodniej i przyjemniej. Mimo miłości do Meridy żałowałem, że tak późno przesiadłem się na MTB. Fakt, z amorem powietrznym, ale raczej z tych tańszych. Imho pytanie zasadnicze - po czym autor chce jeździć. Pytanie nr 2 - czy będzie się bawił w upgrady. Bo jak dla mnie wymiana badziewnego amora na porządny to już spory wydatek, osobiście wolałbym zamiast wymieniać graty na nowe po prostu po 5-8 latach zmienić cały rower na lepszy, lżejszy, bardziej dopasowany. Co właśnie uczyniłem i jestem przeszczęśliwy
Jestem amatorem, nie znam się i jeżdżę głównie po lesie. w MTB poprzednim miałem blokowanie amora przy kierownicy i skorzystałem z tego na początku może kilka razy. Nie wiem czy przeciętny użytkownik z tego często korzysta, zwłaszcza jeśli żeby zblokować trzeba się zatrzymać
Edit: Zaznaczam, że tak to wygląda z punktu widzenia amatora, przeciętnego "Kowalskiego". Zawodowcy (pewnie RabbitHood ) widzą to inaczej - do lekkich ścieżek to cross albo najlepiej gravel. MTB to tylko na zawody albo do latania albo zjazdów. I z tym się zgadzam. Tak, ale jeśli ktoś jest wytrenowany i zapierdziela po lasach jak kuna po krzakach.