Skocz do zawartości

SovaLTD

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 233
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez SovaLTD

  1. No to git Jak trochę pojeździsz ( nie wiem kilkadziesiąt czy kilkaset km) sprawdź czy wszystko jest w porządku, czy zacisk się nie przesunął i czy klocki są na swoim miejscu.
  2. Musisz wyregulować to tak, żeby nic nie tarło i żeby obie śruby były odpowiednio mocno dokręcone, niekoniecznie na maxa, ale wystarczająco mocno, żeby się nie odkręciły albo nawet nie poluzowały. Może zamiast tej metody, którą wykonałeś spróbuj ustawić zacisk ręcznie, tylko pamiętaj, że podczas dokręcania śrub zacisk będzie minimalnie zmieniał swoje położenie, więc musisz je dokręcać stopniowo i sprawdzać na bieżąco czy klocki nie obcierają, jeśli tak, to korygujesz lekko zacisk i znowu delikatnie dokręcasz, aż do skutku. Na początku jest z tym trochę zabawy, ale jak dojdziesz do wprawy, to później będziesz ustawiał zacisk w "kilka sekund"
  3. To jest normalne gdy nie masz sztywnej osi, po zdjęciu koła ciężko trafić idealnie w ten sam punkt gdy je z powrotem założysz i klocki mogą delikatnie ocierać. Musisz wyregulować zacisk i problem zniknie. Poluzuj te dwie śruby którymi przykręcony jest zacisk do amortyzatora, ustaw go tak żeby klocki nie ocierały o tarcze i dokręć z powrotem. Ewentualnie spróbuj najpierw na poluzowanych śrubach zacisnąć klamkę hamulca i dokręcić śruby, tylko cały czas trzymaj wciśniętą klamkę przy dokręcaniu. Zazwyczaj ten sposób pomaga, jeśli natomiast będziesz regulował zacisk ręcznie możesz podłożyć pod zacisk latarkę, będziesz lepiej widział przerwę między tarczą a klockami.
  4. Wystarczy zdjąć łańcuch, co zajmuję 2 sekundy. Ale i tak jest to bez sensu, to jest tylko łańcuch, to nie kosztuje 1500 zł tylko maksymalnie (zależy kto, co, jak) kilkadziesiąt, 100 zł i wystarcza na kilka a nawet na kilkanaście tys km. Nie ma co się z tym za bardzo pieścić, musi być nasmarowany, w miarę czysty i to tyle. Jeden smaruje towotem (jak ktoś wyżej), drugi drogimi olejami przeznaczonymi tylko do łańcuchów rowerowych, a trzeci nie smaruje wcale i wszyscy jadą Ja jednak jestem z tych co nie lubią syfu i hałasu w napędzie i jak dla mnie PTFE jest kiepskim wyborem, bo jest głośny. Dzisiaj przed wyjazdem do pracy położyłem po nie wielkiej kropelce Rohllofa i od razu inna jazda. Przede wszystkim cisza i zmiana przełożeń bardziej płynna. Po powrocie z pracy szmatka w dłoń, kilka sekund i łańcuch jak nowy. Ktoś może testował oleje: Pedro`s, Juice Lubes, Muc-off lub Prolink?
  5. Gdzieś już to pisałem i napiszę jeszcze raz - jeśli do pomieszczenia gdzie trzymamy rowery, mają dostęp osoby trzecie, to choćbyś je przykuł do ściany 20 kg łańcuchem, zniknięcie roweru to tylko kwestia czasu, niestety. Przykre to, że padłeś ofiarą jakiegoś gnojka, któremu powinno się na miejscu dłonie przy łokciach obciąć, ale sam sobie też jesteś trochę winny, bo trzymałeś je właśnie w nie odpowiednim miejscu, a jak to mówią" okazja czyni złodzieja". Nie ma tam żadnych kamer, stróża, popytaj ludzi którzy mają dostęp do tej hali, może ktoś coś widział?
  6. No to jestem już po kilku smarowaniach i mogę coś powiedzieć. Po pierwsze łańcuch pracuje dosyć głośno już od początku, nie jest to jakiś straszny hałas, ale słychać łańcuch. Niestety ciężko mi się wypowiedzieć na temat wytrzymałości, bo zazwyczaj smarowałem po ok 100 - 150 km, bo albo jakieś błoto na trasie, a to znowu deszcz mnie gdzieś spotkał, więc albo tylko dosmarowane, albo szybki szejk i smarowanie. Natomiast sprawa najważniejsza - czystość po smarowaniu. Po kilku/kilkunastu km łańcuch trochę się przybrudzi i wyjdzie nadmiar smaru, jednak wystarczy porządnie wytrzeć szmatką i dalej jest już względnie czysto, więc tutaj nie jest źle. Jeśli chodzi o porównanie rohloff vs PTFE to ja na tą chwilę, wole jednak rohloffa. Ciszej, wydajniej, nie trzeba się martwić o deszcz czy błoto, a że trochę mocniej brudzi? Trudno, po jeździe wystarczy poświęcić napędowi 2 minutki i jest z powrotem czysty. Zobaczymy, będę dalej testował tego PTFE, bo przed nami lato, a w dużej ilości kurzu i piachu może być lepszy od rohloffa, jednak głośna praca łańcucha trochę mnie zniechęca, bo od początku pracuje on tak, jak na rohloffie po ok 150 km.
  7. Hamulce nie wysiądą, ale ich skuteczność na pewno mocno spadła. Wymień klocki, to aż tak dużo nie kosztuje, a będziesz miała pewność, że jesteś bezpieczna, bo o to chodzi w hamulcach. Ten serwis coś kiepski, skoro nie potrafi sobie z tym poradzić. Powinni zrobić przegląd hamulców od A do Z, czy nie ma nigdzie wycieków, czy klocki się nie zeszkliły, czy tarcze są w porządku itd.
  8. Jak dostajesz sprzęt i ciuchy za darmo to tak, ale jak masz kupić sobie to wszystko sam, to już nie koniecznie fajna jest jazda z logiem LIDL
  9. Też miałem coś takiego przy hamulcach Formula RX, co tydzień szlifowałem klocki papierem ściernym, a tarcze odtłuszczałem (nie wiem w sumie po co) i dawało to poprawę na najwyżej kilka dni, a później znowu to samo. Wymieniłem klocki na nowe, innej firmy i problem się rozwiązał. Jeździłem tak kilka miesięcy i w końcu nic nie musiałem przy nich robić - cisza, później rower sprzedałem. Klocki raczej masz do wymiany, a tarczę należało by porządnie odtłuścić i przejechać delikatnie papierem ściernym.
  10. Wrzucasz fotkę np. TUTAJ Klikasz na swoje zdjęcie i po lewej stronie będziesz miał do pobrania linki do swojego zdjęcia, kopiujesz "Kod IMG forów i paneli dyskusyjnych" i wklejasz na forum, i już
  11. Sklep: ctbike.pl Ocena: Neutralna Kilka dni temu kupiłem od nich przedmiot na allegro, na drugi dzień dzwoni do mnie Pan z informacją, że mu przykro, ale niestety nie mają tego towaru na stanie (w aukcji na allegro dostępnych 19 sztuk), oraz informuje mnie, że nawet polski dystrybutor nie ma w tej chwili tego towaru Pan zaproponował albo inny kolor przedmiotu, albo zwrot gotówki. Pieniądze doszły po dwóch dniach od telefonu, więc spoko. + za przyznanie się do błędu oraz szybki zwrot kasy - za wystawianie towaru którego nie ma na stanie. Widzę, że wystawianie towarów których się wcale nie posiada, to już jest standard i za każdym razem trzeba pytać czy sklep w ogóle posiada dany przedmiot i kiedy nastąpi wysyłka.
  12. A wiadomo co w nich poprawili albo zepsuli. Zamierzam właśnie kupić któreś z nich i nie wiem które, cena praktycznie ta sama.
  13. A ty niby nie błądzisz? Jest "guziczek" od tego
  14. A czy ja pisałem, że nie ma? Oczywiście, że jest sprzęgło, bo bez tego niemożliwe jest zmienianie biegów, tylko nie obsługuje tego człowiek. W F1 też jest sprzęgło tak jak we wszystkich samochodach, dźwignia znajduje nad (lub pod) łopatkami do zmiany biegów, ale kierowcy nie używają go do zmiany przełożeń, tylko np. gdy ruszają, lub gdy dojdzie do sytuacji gdy silnik może zgasnąć. Masz rację, ale piszesz o latach 90-tych. Teraźniejsze skrzynie np. DSG są o wiele szybsze od tradycyjnych manualnych i żaden kierowca nie zrobi tego szybciej oraz płynniej niż automat. Pisząc "automat" mam na myśli brak pedału sprzęgła w samochodzie, a nie samą skrzynię.
  15. Teza nie była o "zenku na drodze" tylko o kierowcach wyścigowych, ścigających się na torze. Beskid ja się z Tobą całkowicie zgadzam i producenci samochodów i rowerów też, dlatego masz wybór. Jak kupujesz nowy samochód, a tym bardziej "robisz" sobie go na zamówienie, to te wszystkie gadżety możesz sobie wybrać lub nie, nikt ci ich nie narzuca na siłę, dostajesz podstawowy model z manualem, stalowym felgami, bez klimatyzacji i na szmacianych fotelach i zaczynasz zabawę, co tam sobie upchniesz to będziesz miał.
  16. A w czym ci przeszkadza np. automatyczna skrzynia biegów w samochodzie? Działa o wiele szybciej i precyzyjniej niż tradycyjna, żaden, nawet najlepszy kierowca wyścigowy nie jest w stanie tak szybko zmieniać biegów jak teraźniejsze automaty. Skoro to jest takie złe, to dlaczego we wszystkich wyścigach nie używa się sprzęgła przy zmianie biegów? Nie używa się, bo jest zbędne kierowcy, on ma się skupić na jeździe i na doborze odpowiedniego przełożenia, a nie mocować się ze sprzęgłem, o wiele szybciej i lepiej zrobi to za niego komputer. Nie wszyscy chcą się podłączać codziennie do prądu? Codziennie? Przecież bateria wystarcza na 1000 km, więc jakie codziennie? Przecież nikt na siłę nie każe ci kupować Di2, nie chcesz twoja sprawa, nie kupuj. Nie rozumiem was, dlaczego twierdzicie, że to jest takie złe, jak nawet pewnie na oczy tego sprzętu nie widzieliście, już nie mówiąc o używaniu. Tradycyjne napędy będą pewnie dostępne do końca naszego życia, więc nie ma co się przejmować, ludzie nawet na singlach dalej śmigają i żyją A myślisz, że zanim jakakolwiek firma wypuści coś na rynek, to nie robi żadnych testów, tylko tak sobie rzuca jakieś dane z rękawa?
  17. A może precyzja i szybkość działania. Nie trzeba myśleć jak mocno i jak długo przytrzymać manetkę, żeby łańcuch wskoczył na inny tryb, tylko dusisz guzik i bieg jest od razu zapinany, nawet pod maksymalnym obciążeniem. Jestem tylko ciekawy jak to wpłynie na napęd, bo zmienianie biegów pod obciążeniem raczej nie jest wskazane, chyba, że tutaj jakoś inaczej to rozwiązali i nie stwarza to problemu. Niestety jeszcze nie maiłem okazji testować tego sprzętu, a chętnie bym się pobawił godzinkę gdzieś w terenie
  18. Co wy macie za problem z podłączeniem kabelka i odłączeniem go za godzinę? Przecież nie musisz tego ładować kręcąc korbką, podłączasz i samo się ładuje. Jeśli bateria wystarcza średnio na 1000 km, to przy mojej jeździe musiałbym ładować baterię co 2 miesiące, a może rzadziej, więc ja problemu nie widzę. Jak ktoś wyżej pisał, telefon trzeba ładować praktycznie codziennie i co też macie z tym problem, bo ja nie mam żadnego. Jeśli dużo jeździcie nocą to w lampkach też baterie trzeba często wymieniać/ładować. To się nazywa postęp, teraz jest to nowość i coś nie normalnego przy rowerze, ale za 10 lat będzie to już standard i każdy będzie się dziwił jak można było używać przerzutek na linkę. Tak samo jest i było z hamulcami. Wyobrażacie sobie teraz tarczówki mechaniczne przy swoich rowerach? Oczywiście, wiem, że są nadal i wiele osób je używa i nawet sobie chwali, ale standardem są hydrauliki, choć jak wchodziły to też ludzie pukali się po głowie po co przy rowerze takie hamulce, jak zwykłe V-ki w zupełności wystarczają - a jednak jak się okazuje nie wystarczają.
  19. @UP UP Jakby w Polsce była tak woda, to bym był bardzo szczęśliwy. U nas, niestety wygląda to zazwyczaj tak:
  20. A po co Ci cena, skoro i tak tego jeszcze nigdzie nie kupisz, bo sprzęt ma trafić na rynek dopiero we wrześniu. Na razie jest tylko zapowiedź, że takie coś ma się pojawić, cena pewnie będzie znana niebawem, ale nie licz na 1000 zł , sama elektronika XTR kosztuje ok 4500 zł, a cała grupa 8000 zł, teraz pytanie ile będzie kosztowało XT?
  21. No i już wiem co chcę pod choinkę
  22. Tak wiem, tylko tak jak pisałem, ostatni rok używałem tylko Rohloffa, a on jest gęsty, jak wziąłem do łapy PTFE to przypomniał mi się FL czerwony. Może i nie będzie łapać to syfu (zobaczymy), ale nakładać wolę gęste oleje, bo jest to o wiele wygodniejsze.
  23. Dzisiaj pierwszy raz nakładałem Shimano PTFE, ło matko jak z tego leci, jak woda, przez kilkanaście ogniw nie mogłem opanować tej bestii Chyba za bardzo się przyzwyczaiłem do Rohloffa. Zobaczymy jak to się będzie sprawowało.
  24. Ale chodzi o to, że fabryka wysyła rowery na cały świat, a nie tylko na kilka krajów. Jeśli nagle ten sam model zamówi kilka tysięcy osób więcej niż przewidują, to powstają opóźnienia. Nikt Cię nie zmusza do kupowania u nich, jak chcesz to idź do sklepu i kup to co mają na miejscu, wtedy nie będziesz musiał czekać. Mi też się nie podoba podejście Canyona do klienta, ale co Pan zrobisz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...