Dziś wymieniłem tarcze. Różnica między zużytymi a nowymi to ponad 0,5 mm. Wkręciłem lejek w klamkę, zalałem płynem i włożyłem tylne koło i nacisnąłem parę razy klamkę. Klamka twarda jak cholera. Niby tylko pół milimetra a taka różnica, dziwne. Problem w tym, że nie dało się wyregulować zacisku i tarcza cały czas ocierała o okładziny. Czyli od nowa, cofnięcie tłoczków i pompowanie klamką na nowej tarczy. Przestało ocierać ale klamka zrobiła się miękka jak wcześniej. Te hamulce chyba tak po postu działają.
Nie pasowało mi to. Podkleilem starą tarczę taśmą przezroczystą tak, żeby grubość była pomiędzy tarczą nową a zużytą i na takiej tarczy zrobiłem całą procedurę na nowo. Jak dla mnie dopiero teraz jest idealnie. Klamka twarda, okładziny bardzo blisko tarczy ale nie ocierają. Teraz mogę spokojnie przybliżyć dźwignię do kierownicy bez obawy, że przy naciśnięciu dotnie jej.
Zastanawia mnie tylko czy zużycie klocków nie spowoduje znów miękkiej klamki. Nowe chyba mają 3mm a przy chyba 1mm wymiana. Czyli w sumie 4 mm do zużycia. Będę jeździł i dalej obserwował