KurczakNorris

Mnie brak manetki nie przeszkadza, w 26 powietrzniaku też nie mam, więc jestem przyzwyczajony. Troszkę eksperymentów z ciśnieniem i blokad wcale nie używam. Poza tym większy porządek na kierowniku jest. W tym specu dodatkowo jest i-spec 2, co nie każdemu może odpowiada, ale ma się na pierwszy rzut oka wrażenie, że to rower 1xXX. Taki clean look. Za 4k brać i tyle. Rower wart jest więcej, naprawdę.

Bierz. Ja tyle dałem za swojego. Jeśli tylko rozmiar ramy Ci odpowiada bierz i się nie zastanawiaj. Amortyzator wcale nie jest taki podstawowy, bo to judy gold z tłumikiem motion control. Pracuje bardzo dobrze. Można jedynie kręcić nosem na brak manetki i tyle. Mam 175 cm, mam ramę M. Nie chcę zsiadać z tego roweru. Dobre koła o szerokich obręczach, gotowe do tubeless. Rower jest zadziwiająco lekki, wygodny i zwrotny. Bierz, nie pożałujesz.

A jak z rozmiarem w tej meridzie ? Nie znam się wcale na tabelkach. Najlepiej przymierz sam i będziesz wiedział więcej, niż słuchając porad.

Masz tam mufę BSA, suport na kwadrat zaś jest z tych rozbieralnych, na wianki. Zdejmiesz go i założysz jakiś wkład na kwadrat o odpowiedniej długości osi.

Ta Merida przynajmniej ramę ma niezłą i, jak koledzy wcześniej mówili, na początek wystarczy. To jest 29er, czyli dobrze toczące się w terenie koło i współczesny rozmiar. Rower dobrej marki. Amortyzator wiadomo, byleby był w tej cenie. Mimo wszystko zawsze go można zmienić na coś lepszego, nawet jeśli rama ma prostą główkę 1 i 1/8". To samo jest z korbą. Zajedziesz tę, co masz, to sobie włożysz dobrą 44/32/22 ze zintegrowaną osią. Bierz ten rower i jeździj. Spokojnie da radę przy rekreacyjnej jeździe w Beskidach. Z całego serca popieram: @Ralphaello Jeszcze pytanie: wybierasz ramę XL, bo jesteś wysoki? Bo jeśli nie, to może coś innego doradzimy w Twoim rozmiarze.

19" może być nieco za duża. Celuj w 17", jeśli jest. Kands Maestro ma ogólnie dobry, trwały osprzęt.

Nie "do" tylko "od". Osie QR nie są złe, ale przy zakupie roweru do pewnej kwoty. Gdy ktoś może wydać absolutnie maksymalnie do 3k PLN i za to chce mieć możliwie najlepszy nowy rower. Powyżej tej kwoty naprawdę warto rozejrzeć się za czymś dzisiejszym, po prostu, by dobrze wydać pieniądze i nie zamykać sobie drogi do modernizacji na przyszłość. Jest i inna korzyść z polecania nowych standardów: prawdopodobnie niezłe rowery mające jeszcze QR a dzisiaj niewiarygodnie wysoko wycenione przez producentów/sprzedawców (vide Cube, Trek) w końcu wyraźnie stanieją i większą liczę osób będzie stać na nowy rower. Nowe standardy się upowszechniają i także stają się dostępniejsze cenowo, co przecież widzimy. Sztywne osie są dobre: jeździłem dotąd i jeszcze jeżdżę na QR i V-B w dobrym 26". Połączenie dla mnie idealne przy dobrym hamulcu. Moc, modulacja, waga, bezproblemowe zdejmowanie i zakładanie kół, prosta regulacja.Nie mam kopyta, więc ośki depcząc w pedały nie wyrywam. Kupując drugi rower od razu wziąłem taki współczesny, że sztywnymi osiami, bo to mój pierwszy sprzęt z hydrauliką i nie chciałem przy zdejmowaniu i zakładaniu kół za każdym razem ustawiać zacisków hamulców. To naprawdę działa, o ciszy na ostrych zakrętach nie mówiąc.

Nie będzie ekstremalna. Bierz Meridę, sztywne osie w dzisiejszym rowerze za około 4k PLN i nawet poniżej to żadna fanaberia i warto je mieć. Za to QR w rowerze za podobną kwotę to, delikatnie mówiąc, nadużycie klienta przez producenta.

Jeśli ramę masz tradycyjną, to jest z zewnętrznym prowadzeniem linek i przewodów, to nie musisz niczego zmieniać pod warunkiem, że długość przewodu Ci odpowiada. Po prostu demontujesz stary hamulec i zakładasz nowy. Za to w przypadku ramy z wewnętrznym prowadzeniem przewodów lub konieczności skrócenia przewodu musisz mieć mineralny olej shimano oraz jakiś zestaw do odpowietrzania, do tego trochę chęci i wiedzy z dobrych internetowych poradników.

Słuszna uwaga. Równie słuszna uwaga. @Krzyspvfr, pojeździj jeszcze raz na obu rozmiarach, może tak, jak wkg mówi. Wybierz ten, na którym lepiej się czujesz. Merida 500 lite to świetny rower. Przyzwyczaisz się szybciutko. Na czym dotychczas jeździłeś?

Bierz Indianę 5.0 chyba, że chcesz w Giantach dopłacić za słabe przerzutki, korby na kwadrat i amortyzatory bez manetki blokady na kierownicy. One mają dobre ramy, to fakt, ale reszta osprzętu nie uzasadnia ich ceny moim zdaniem. Indiana 5.0 jest najlepsza z tych tu proponowanych. Poza tym to zawsze rowery typu cross, więc w terenie nie będziesz szalał i ramie nic się nie powinno dziać. A jeśli chcesz naprawdę ciekawy rower typu uniwersalny cross, wybierz coś z dobrym sztywnym widelcem i dobrą ramą, czyli w tej chwili Marin Muirwoods. Tyle.

Właśnie, przy takiej wadze i wzroście dobrze mieć mocne koła 29" i sztywne osie. Faktycznie szukałbym w Decathlonie wśród RockRiderów XC. W zależności od budżetu albo XC50 albo XC100. Jeśli bierzesz na raty, może weź XC100. Obojętnie który z nich weźmiesz, każdy ma bardzo dobre koła sunringle duroc, sztywne osie, wieczystą gwarancję na ramę i powietrzny amortyzator.

Dziękuję bardzo, biorę. Jeszcze tylko beleczki, ale tu już ogarnę.

Witajcie, nie zakładam nowego tematu, bo nie chcę śmiecić. Rozważam zakup bagażnika rowerowego na dach. Nie mam haka i nie chcę go montować do swojego samochodu. Muszę kupić zarówno belki jak i uchwyt i załadować na dach na razie jeden rower, docelowo może 2 lub 3. Dystans do przejechania to około 300 km w jedną stronę po autostradzie, jeśli to ważne. Najważniejsze dla mnie jest bezpieczeństwo moje i innych użytkowników drogi oraz stabilność ładunku. Kwota, jaką chciałbym przeznaczyć na belki i jeden uchwyt to do około 2k PLN. Wiadomo, im mniej, tym lepiej ale tu oszczędności raczej niewskazane. Na belkach może kiedyś jakąś trumnę sobie zamontuję. Auto japońskie z otworami montażowymi pod belki w dachu. Myślałem nad czymś od Thule, tylko, nie wiem, który model warto wziąć pod uwagę, jeśli w ogóle. Z góry dziękuję za sugestie i ewentualne Wasze recenzje.

Koła mogą być. Możesz rozważyć także koła na 36 szprych, na piastach maszynowych Novatec, od tego sprzedawcy albo od innego, nieco tańsze. W tych wybranych masz piasty shimano xt i chyba za ten napis jest dopłata. Piasty zacne, ale na łożyskach kulkowych, co nie każdemu odpowiada. Jeśli naprawdę masz kasetę 7 rzędową, to ją zamontujesz na ten bębenek, tylko dasz sobie między szprychy a kasetę jakąś podkładkę, np. zapytaj w rowerowym o dystans ze starej kasety, dadzą ci za darmo. Koła są oczywiście pod v-brake i spokojnie przyjmą wybrane przez Ciebie oponki.

Chcesz dobrego crossa? Za 2100 kup indianę x-cross 5.0. Na inne proponowane przez Ciebie nawet nie patrz, nie warto. Rozmiar ŕaczej 19 cali ale przymierz się też do 21. To tyle.

To się nazywa fuks, lub, z angielska, fart . Jeździj, jeździj, jeździj!

No i właśnie wymieni na mniejszy. Jeśli będzie mieć ramę w dobrym dla siebie rozmiarze, to geometria xc jest zazwyczaj zadziwiająco wygodna. Przykład: ja i chisel. 175 cm, rama M. Nie chcę z tego roweru zsiadać. Wygodnie mi też na piczce 29 M, na RR XC500 M. Liczy się dobrze dobrana rama, odpowiednia kierownica, dobrze ustawione siodło. Dobry rower xc nie oznacza, że nie zrobisz na nim przyjemnych tysięcy kilometrów rekreacji, i że mogą na nim jeździć tylko Nino Shurter, ShyBike czy inne cyborgi

Dobry rower, dobra cena. I dobry sprzedawca, że idzie na rękę i wymienia ramę. Dopasujesz się i będziesz baaardzo zadowolony zwłaszcza, że słyszymy, że rower po prostu Ci się podoba. Bo tak ma być. I swoją pozycję na nim znajdziesz.

No i super. Decyzja i wykonanie. Do dzieła teraz, jeździj jak najwięcej. Tylko kask kup dobry i używaj go. Gratulacje, powodzenia.

Rower typu fitness dla Ciebie jest jak najbardziej odpowiedni. Aero v2 i v3 są dobre, v3 jest lepszy ze względu na osprzęt. Problem tych rowerów to słaba dostępność. Rozważ jeszcze rower spartacus road pro - prawie to samo, co v2, mnie się nawet najbardziej podoba z tych propozycji (ach, biała rama, czerwone napisy, miodzio). Jazda szosowa, 183 cm wzrostu i długie nogi - szedłbym w rozmiar 21. Spartacus ma taką sobie korbę - to nic nie szkodzi. Kiedy ją zajeździsz, od razu wymienisz na jakąś ze zintegrowaną osią. Warto, rower ma ciekawą ramę i duży potencjał.

Post pod postem, bo nie mogę edytować. Lazaro elitary V1 jest lepszy niż kross modo i lepszy niż kross evado 4.0. Do tego ma bardzo dobrą cenę i ogólnie, choć to rower tani, marka ma dobrą opinię. Solidny rower. Jeśli Ci odpowiada rozmiar ramy, kup go. Tylko dwie rzeczy na koniec: 1. Po zakupie od razu zmień łańcuch, bo shimano hg40 to zuoooo! Załóż choćby kmc x9 ( koszt 70 pln). 2. Sprawdź, gdzie go możesz zobaczyć na żywo i przymierzyć przed zakupem. Jeśli akurat nie ten model, zmierz inny podobny albo kilka, żeby sprawdzić, jaki rozmiar ramy Ci odpowiada. Potem kup Lazaro w dobrym dla Ciebie rozmiarze gdzieś online.

Szczerze mówiąc, kross modo jest bardzo sensowny. Jeśli Ci się podoba, weź go. Koło na wolnobieg to naprawdę żaden problem. Pojeździsz ze dwa lata i jeśli się okaże, że faktycznie ośka się gnie, to za około 120 złotych kupisz dobre koło i do niego od razu kasetę ośmiorzędową, na której i ta przerzutka, i te manetki będą działać bez żadnych problemów. Nie będzie z tyłu tylko jednego przełożenia, w zależności od ustawienia, najlżejszego lub najcięższego. Oczywiście kwota 120 pln dotyczy koła i kasety razem.

Z tych dwóch polecałbym kross evado 4.0, a to ze względu na napęd 3x8 na kasecie. Poradzi sobie bardzo dobrze w mieście i na leśnej/polnej drodze czy na szutrze. Jedna rzecz do zmiany tuż po zakupie to łańcuch. HG40 to zuooo. Ale łańcuch dobry kupisz za 70 PLN. Kross modo byłby dobry i lżejszy a może i w tych zastosowaniach nawet lepszy, gdyby nie słaby napęd na zwykłym wolnobiegu.

Ja się nie zgadzam. Jaką masz gwarancje że 148x12 za 3-4 lata nadal będzie obowiązującym standardem,  Wywiązała się ciekawa dyskusja. Wiadomo, są standardy i stardardy. Ale jak około roku 1996 było Cię stać na ramę alu ze sterówką ahead, to byłeś GOŚĆ. A jak gdzieś tak około 1998 kupowałeś Mielca, który oprócz ahead miał jeszcze mocowanie pod tarczę (za to była spora dopłata), to byłeś megakozak, jakbyś Pana Boga za nogi złapał. I potem na tym Mielcu tłukłeś, oczywiście na v-brake, ileśtam sezonów, żeby potem w końcu przejść na upragnione pro tarcze. I tak jeździłeś do... ... 2009? 2011? Bo wtedy realnie zaczęły zyskiwać na znaczeniu koła 29". Wciąż na zwykłym ahead i qr9. Które i dzisiaj bardzo wielu, nawet dużo jeżdżącym, dają to, czego im trzeba. Dzisiaj takim Mielcem, tylko o wiele bardziej dostępnym, bo tanim i, Bogu dzięki, stać nań prawie każdego jest, sine dubio, każda indywidualnie dobrze dobrana rama HT pod koło 29, wyposażona w: - rurę sterową tapered; - najpopularniejszą przelotową oś 148x12. I fajnie, jak ma mufę na stare dobre bsa, bo jedyną zaletą pressfit jest, że nie robią pod niego suportów na kwadrat. Pełna zgoda. Jeśli sprzęt się podoba i ktoś czuje synergię - volentibus non fit iniuria