Pełna zgoda. Problem polega na tym, że kupujący ( i część sprzedających) zazwyczaj mają blade pojęcie o rowerach. Moim zdaniem statystyczny Kowalski mimo przytoczonych i opisanych przez Ciebie różnic pomiędzy dzisiejszymi typami rowerów, rozróżnia co najwyżej składaka, damkę, górala i kolarzówkę. Ludzie nie specjalnie zdają sobie sprawę z istnienia crossów, rowerów trekingowych, lekkich i "ciężkich" MTB itd. Chcą rower - idą do sklepu, najczęściej hipermarketu i biorą w promocji górala. Oczywiście nie po to, by jeździć nim po lesie. Oczywiście po to, żeby jeździć nim po mieście i czasem za miastem. Dlaczego? A no dlatego, że "wszyscy" mają MTB, rower górski swego czasu zalał nasz rynek, stał się modny, stał się "cool" i teraz pełni rolę roweru uniwersalnego, chociaż zupełnie do tej roli się nie nadaje.