Witam,
Panie Zbyszku, czyta mi Pan w myślach. Nabrałem sporo wątpliwości co do osprzętu shimano, w trakcie napraw, rozmów z innymi użytkownikami lepszych rowerów oraz podczas przekopywania forum. Do tego stopnia że prawie na pewno następnym moim napędem będzie Sram. Chce sprawdzić też tą firmę. Zobaczymy, być może też się lekko zawiode na nich, czs pokaże. Mówi też Pan że to nie rower a osprzęt shimano, ma Pan rację ale też musimy się zgodzić że rama sama nie jeździ. To ze inne firmy w tej cenia oferują mniej to wiedziałem od początku dlatego też wybrałem kandsa. Drugim kryterium była dla mnie właśnie wspomniana wcześniej rama, podobała mi się od "zawsze", i podoba do dziś, nie tylko wygląd ale pasuje mi też jej geometria.
Panie Shiryu, cieszę się że urzekła Pana moja historia. Nie spodziewałem się że dotrze ona do kogoś tak głęboko. Naprawdę schlebia mi to.
Nie odważyłbym sie stwierdzić nigdy że 1200 km dla osprzętu alivio to górna granica wytrzymałości, szczególnie że moimi trasami są scieżki leśne - nizinne z dodatkiem pagórków morenowych. Dlatego też zdecydowałem się teraz na węższą kasetę i przyznaje że jeździ sie na niej kultowo. Nie, nie wydam raczej nigdy na rower 4k;) Dodam jeszcze tylko że uwielbiam wyprzedzać wszystkich "sprzętkarzy" na trasach moim Kandsem a potem patrzeć jak próbują mnie dogonić
Tak, raczej miałem pecha, taki już mój los.
Pozdrawiam Serdecznie