Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 806
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. Takie łapanie resztek ciepła pod Baranią. Tym razem 100% stokówkami. Miało być lżej bo Wika po chorobie
  2. Każde polarowe cienkie. Najtańsze z deca dadzą radę. Ja stosowałem po dwie pary. Do zera a nawet na minusie jedna spokojnie poniżej -5 druga para i było więcej niż ok. Teraz szukam nieprzemakalnych żeby łap nie mieć mokrych jak w śnieg wpadnę ale np dzisiaj byłem w cienkich polarowych . Najchętniej bym jeździł w skurzanychbz futerkiem tak jak na nartach bo biją na głowę wszelkie nowe wynalazki ale nie udało mi się kupić dość dopasowanych i elastycznych na rower.
  3. Taki mały wypad na Jurę. Trochę asfaltów trochę szutrow no i bezdroża bo bez nich to by się nie liczyło 🤣
  4. Dzisiaj... Strasznie to wymęczone było. Start pod wiatr... Niby nie jakiś powalający ale skutecznie zniechęcający i zimny. Powrót teoretycznie z wiatrem ale prawda taka że wiał z boku i moze na 1/10 trasy pomagał a nie przeszkadzał. Niby ciuchy ok i nie zmarzłem przez całą drogę ale i tak wyziębłem koszmarnie. Najcięższa 100 od chyba dwóch lat jak nie lepiej. I w sumie cholera wie czemu. W zimie lepiej było niż dzisiaj i przy -17 nie było tak zimno. A gdyby się Wika nie pochorowała to byśmy w lesie byli i relaksowali... No ale październikowa 100 odchaczona. Zostały dwie 🤣 i chyba w tym roku więcej to nie będzie. Co jadę w tym roku dalej to mam wmordewind... I to taki upiorny.
  5. Dzisiaj taki relaksik w górach... Widokowo petarda. Szczególnie teraz na jesieni. To że nie mieliśmy rękawiczek to duży błąd. Niestety ziąb już się daje we znaki szczególnie jak wiatr się wzmagał. Fajnie było ale niestety chorubsko które mnie w poprzedni weekend przejechało daje o sobie znać.
  6. @kosmonauta80 to się nazywa priorytety. Nie zawsze proste założenia pokrywają się dalszymi planami. Na ten moment wiem że jak bym chciał to dobijam do tej dychy. Tyle że wymagało by to nie pojechania kilka razy w góry a to lubię Wymagało by to odemnie większej liczby jazd samemu. A to nie jest tego warte. Poza tym już niedługo kolejny rok się zacznie. I może uda się zrealizować pewne plany niezrealizowane w tym... Tak mógłbym je wszystkie wcisnąć jeszcze w najbliższe dwa mc ale znowu wiem że to mogę zrobić i jestem pewien że bym dał radę. Ale mogę na kogoś poczekać żeby zrobić to z kimś. Tak czasem poprostu jest fajniej. Ale spoko jeszcze cztery mc i jak by nie było kilka okazji żeby nadrobić straty. Do 31 grudnia wszystko jest możliwe. Szczególnie że zawsze może się zdarzyć że będzie się mi chciało festive w tym roku też zrobić 🤪 a na razie zostały mi do zrobienia w tym roku trzy setki więc jakoś dam radę.
  7. Dzisiaj pękło 6000... Żeby zrobic 10k musiałbym codziennie robić ale dwie 34km... Znając życie i widząc misie jakie mnie opanowały tym razem się to nie zrobię raczej. Matematyka jest nieubłagana i wychodzi że do tej pory średnia dzienna to 25... A najlepsze miesiące do jazdy za nami. Dzisiaj wieczorna 30 ale ziąb już jest nieprzyjemny. Trzeba szukać gdzie są Zakopane rękawiczki i czapki 🥺
  8. Tragiczny to mało powiedziane. W zeszłym roku ponad 1800km zrobione w sierpniu w tym 515 i to z średnia przyjemnością. Nad morzem była taka lodówka że pierwszy raz w życiu zdążyło mi się tam długie spodnie użyć.... Może że to wrzesień do listopada będzie wiosenny... A dzisiaj 50km z sporym nie chce mi się... Ale w sumie jechało się nieźle 14km z średnią powyżej 32... I nie zdechlem. Nawet tętno nie poszybowało w kosmos. Spore odcinki z predkością pod 35-36 nawet kawałkami pojawiała się 4 z przodu ale to już mnie gotowało więc sobie odpuszczałem. Wczoraj 100 wrześniowa. Ponieważ ostatnio prawie na rower nie siadam to miała być spokojnie i w sumie była do momentu jak mnie jakichś dwóch gości na kolarkach wyprzedziło po tym jak dość długo mnie doganiali... Tak jakoś sennie uciekali że nawet się nie zoriętowałem jak jechałem spokojnie pod 35.Długo się nie zerwali całkiem a mi w sumie jechało się nieźle i nie zabiło mnie to. Średnia z całości 26 ale początek był bardzo senny i w sumie z założeniem że mam 100 przejechać tak żeby się nie zmęczyć. Wyszło 103km w równe 4h. Na 60km średnia była w granicach 24... z tym zmęczeniem to w sumie średnio bo jednak brak jazdy robi swoje. Może gdyby nie to że mi się włączył tryb gonienia... Tak troche jestem zdziwiony bo po tak słabym sierpniu spodziewałem się że będzie słabiej... Że będzie duży regres. A zdecydowanie dłużej mogę jechać mocno. Cudów nie ma ale 100 którą zacząłem spacerkiem skończona dość mocno i na koncowce około 35km z prędkością pod 30... dzisiaj średnia na 50km 28... Na tej trasie to mój najlepszy czas. Tylko że ostatnio mi się nie chce zebrać na rower 😖
  9. @marvelo bo robisz się nudny.... 2:30. Widać jak nie ma tarcia między pedałem a noga gość podciąga rower i to dość wysoko dwa razy. 3:10 dokładnie widać jak nogi się układają pod kątem umożliwiającym podciągnięcie nawet takiego OSB. Kolejna sprawa to jak ten miś pompuje tym rowerem przed odbiciem. Super na asfalcie jak masz przeskoczyć przeszkodę którą się złoży. Gorzej jak lecisz kamienisty zjazd gdzie nie ma mowy o żadnym dociśnięciu nie mówiąc o pompowaniu. Tak samo na piasku możesz sobie próbować tak podskoczyć. Takie skakanie po schodach to jak ktoś umie stać na rowerze to spokojnie to zrobi z odbicia i nie ma tam mowy o darciu za pedały. Za to 6:23 to dowód na to że spd mają sens. Jak i na to że jazda o schodach to pierdnięcie przy jakimkolwiek terenie. Zjazd po schodach to jak zjazd po asfalcie. Nie ma porównania do najprostszego kawałka beskidzkiej łuparki . Kilka korzeni i skil tego pana znikł. No i podsumowanie dość istotne ... Bronisz platform? Masz tam powód dla którego ciężko ich bronić. Znowu na przygotowanej trasie..... Ale jak wjedziesz w las na szlaki? Masz kilka zeskokow jeden po drogim nie wielkie maleństwa ale między nimi masz kamienisty żleb. Twój model nie dał rady na kilku korzonkach. A masz całe długie odcinki z czymś takim. @mckarmi. Na takich platformach jak dobierzesz buty powinieneś dawać radę. Jak nie chcesz robić sztuczek to bym brał SPD.
  10. @zekker. Zastanawia mnie ta teoria. Obejrzałem masę filmów z przeskakiwania przeszkód i ludzie na pratformach ciągną za pedały aż miło. A są to łebki które podobno są w te klocki dobre. Ja nielot jestem i nie bardzo mogę wysokie loty bez podciągnięcia tyłu załapać. Zwykły wyskok z odbicia ok ale te wysokie przeskoki jakoś tego nie widzę. Pomijając już robienie poprawnego technicznie króliczka to jednak w terenie gdzie się trafia nagle na różne przeszkody gdzie o prawidłowej technice nie ma już mowy to jednak ta opcja z poderwaniem nogami wydaje się dobrą. No i kolejna sprawa że spd jednak się wypinają. I jakieś bezmyślne siłowe wyszarpywanie roweru z ziemi raczej ma swoje granice za którymi już nastąpi nieprzyjemne mało kontrolowane wypięcie. Za którymś razem jadąc z ciężkimi sakwami bardzo boleśnie poczułem moment kiedy skończyło się wybicie roweru ściąganego prawami fizyki w dół. Wypięcie oczywiście nastąpiło Więc nie bardzo czaje na zym ma polegać ta nieprawidłowa technika w spd. Że będą rwać na chama rower z ziemi za spd? Przecież po kilku takich skokach kolana by chyba podziękowały. @mckarmi a jakie to były platformy? Bo jak słyszę buty do biegania to przeczuwam że nie miałeś tam sensownych pinów bo byś te buty zaorał. Platformy z pinami i buty do tego będziesz musiał co jakiś czas wymieniać bo urok pinów tak że charatają podeszwy. SPD wydają mi się trwalsze. Co do dropów to ja tam wolę być wpięty. Pomijam że nadal nie mogę się przekonać do większych ale na zjazdach zdecydowane doceniam to że niż zdarza mi się spadnięcie nogi. Najgorszy moment to jak obsram gacie i się zatrzymam przed zjazdem. Ten moment kiedy trzeba ruszyć i się wpiąć.... Zawsze sobie pluje w brodę jak się zatrzymam w zym miejscu. Może na tych przygotowanych trasach platformy mają więcej sensu. @Joker86 musisz dobrze rozpoznać od czego ten ból się bierze. Ja zmieniłem z mt34 na NW spider z nią i przeskok jest kolosalny. Mam też wysokie NW na zimę które są miększe i po dłuższych dystansach pojawiają się dziwne bóle w stopie. Niestety różne bóle cierpnięcie i takie historie mogą wynikać z miękkości albo złego ustawienia bloku. Może masz go ustawionego minimalnie za bardzo do lewej lub prawej. Wtedy noga pracuje nierówno i pojawia się ból z boku. Ciężko powiedzieć czemu Cię boli ale jeśli nie gniotą na 50 a gniotą na 100 to może być kwestia miękkości albo ustawienia.
  11. Jeśli jest DDR na trasie to tak. Bywa to uciążliwe bo potrafi prowadzić DDR po drogiej stronie ulicy. Nie zawsze to dobry pomysł.
  12. Nie no chyba bym nie był w stanie tyle dać za zabawkę. Ale kolejne cyferki zawsze są kuszące. Ale może chińczyk coś wymyśli 🤣 Zastanawiam się na ile te obawy o uderzenie są uzasadnione. Chyba wzięli to pod uwagę projektując. Mnie bardziej by martwiła woda i błoto. Jednak pedały strasznie dostają w tyłek. Na korbie trochę błota a one zabite na sztywno.... Piszesz że w MTB ma pomiar mniejszy sens... A jak to się ma do tych wszystkich wskaźników i poziomów wytrenowania? Zdaje się że pomiar mocy tu może mocno namieszać. Chyba że one dalej będą z tętna liczone... 🤔
  13. Ja je tylko wciskam do końca i potem na dystansie zaciskam i tak kilka razy. Nie podejrzewasz mnie chyba o jakieś dziwne zabiegi z rozbieraniem 🤣 Ten pomiar mocy... Mógł by się przydać żeby nie dociskać za mocno jak jadę sam. Fakt dzisiaj tętno miałem wyższe... Może za jakiś czas uda się pokombinować ten pomiar. Ale muszę uzbierać na te pedały garmina żeby się dowiedzieć czy pedałuje na okrągło czy nie... 🤣
  14. @wkg a rozruszałeś tłoczki przy zmianie? Jak zmieniałem to dobre kilka minut zajęło mi przekonanie ich żeby odzyskaly pełny zakres ruchu. A droga opcja że nie są idealne i trzeba zacisk ustawić od nowa. Len mnie nie dziwi zdaje się że większość dystansu robisz sam. To nie koniecznie pomaga. Jak jeździsz z kimś zawsze łatwiej się zebrać... Zdąża się nam jechać i dojść do wniosku że nam się nie chciało ale ktoś zapytał czy jedziemy z nadzieją że dostanie odpowiedź że nie i głupio było zostawić nam zostawiać się na lodzie. .. i jakoś to leci 🤣 A swoją drogą może mi wytłumaczysz skąd taka różnica Ta sama trasa średnia zaledwie o 3,5km większą. A strava wyliczyła sobie coś takiego. Chociaż Garmin też stwierdził że warto zamknąć budzik... Ale żeby taka różnica...
  15. Trochę na wariata się zebrałem i Pojechałem to samo co wczoraj. Nie powiem żeby się jechało dobrze bo jechało się mocno tak se. Nie mogłem kadencji utrzymać najpierw a po przejechaniu niepołomickich szutrów z kolei nie mogłem się wkręcić i przeskoczyć nieszczęsnych 27/h. Chyba za mało jedzienia dzisiaj zabrałem i nałożyła się wczorajsza jazda. Ale o dziwo ostatnie 10km dałem radę jechać dość równo a myślałem że będę ten nieszczęsny wał męczył. Pozatym coś się odzywa ból więzadeł co przeszkadza strasznie. Do zadowolenia z jazdy muszę urwać jeszcze 18 min. Czarno to widzę. Co gorszą nie bardzo widzę żebym wiele więcej przejechał obecnym tempem. Na razie 27,5 na 100km to chyba ściana. Chociaż jak by wyeliminować te kilka km szutrami... 🤔 Zawsze one trochę mnie wybijają z rytmu.
  16. @Thomass13 jak jedziesz na spacer to nie są. A jak zaczynasz myśleć o tym żeby ten spacer miał 100 a może 200km to już kadencja zaczyna mieć znaczenie... Pojedziesz dalej i szybciej mniejszym wysiłkiem. Czas jest naszym wrogiem a jedyną opcją żeby go przeskoczyć to przyspieszyć. Tylko tyle i aż tyle.
  17. @Dokumosa rozumiem że porównywałem taki sam licznik na tej samej trasie z i bez czujnika? Ja miałem okazję mieć dwa koło siebie i wiem że niestety zapis lepszy jest z czujnikiem. Tyle w temacie . Gps ma to do siebie że stoisz a on może mówić że jedziesz. Wtedy autopauza na nic się zdaje. Puzniejsza autokorekta nie rozwiązuje problemu. @Thomass13 wątki kupić czujnik kadencji jak chcesz ćwiczyć jazdę z wysoką kadencją. Nie ma innego sensownego sposobu na pilnowanie się żeby nie kręcić wolno. Tak samo nic tak jak czujnik kadencji nie powie Ci czy i jak często odpuszczasz korby. To on potrafi określić ile tak naprawdę pedałujesz i jak. Czujnik prędkości to tak naprawdę kwestia dokładności. Po prawdzie można nie e patrzeć na prędkość tylko na tętno i kadencję. No chyba że masz czujnik mocy to wtedy ona będzie najistotniejszą. Jazda na prędkość chwilową czy nawet srednią jest zgubna więc ten czujnik jest po to żeby nie widzieć bzdor i żeby autopauza była dokładna i nie podatna na opuznienie i płynność GPS. .
  18. Dzisiaj dla odmiany z córką pękła sierpniowa 100. Mam nadzieję że nie ostatnia chociaż może być ciężko o koleją.
  19. W garminie jest problem zarówno na 530 jak i na fenixie. Jak by nie ogarniać to po GPS na wolnym podejściu potrafi głupiec. Czujniki bardzo poprawiają sytuację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...