Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 806
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. Nie musi. Lata jeździłem na "za dużej" ramie. Ale ja się nie wywracałem, ale w trudnym terenie czasem żałowałem, że nie jest to rama dająca komfort. Tym trudnym terenem nie koniecznie musi być las czy góry Wjedzie przednim kołem na krawężnik będzie musiała się zatrzymać i nagle nie ma jak z roweru zejść bez sporego pochyłu. To skończy się uderzeniem w krocze. Bolesne? Pikuś przejdzie. Gorzej jak złamie sobie kości. Jedno to bezpieczeństwo drugie to czucie roweru. Z doświadczenia wiem ze im mniej doświadczony rowerzysta, tym trudniej mu panować nad dużym rowerem niedającym swobody. Ja sam czasem żałuje, że nie mam jednak mniejszej ramy. W trudnym terenie zdecydownie było by czasem pewniej. Duża daje pewne korzyści, ale nie przeceniał bym ich szczególnie u kogoś kto nie jest technicznie świetny. Wiec tu rozważ. Dla kobiet szczególnie niekomfortowa jest sytuacja, w której muszą z rowerem powalczyć, żeby się podeprzeć. Co to znaczy wygodniej. Piszesz, że musi mieć siodełko na sam dół. Jeśli mimo to będzie o kilka mm za wysoko to rozwali kolana i/lub biodra. I widziałem to w realu. Kilka mm za wysoko zabije system. Więc jeśli jest w M noga na styk to zaczyna być dość ryzykowna gra bo nie bedzie mozliwości ruchu jesli się okaże że no buyt mają podeszwę o ,5cm chudszą albo będzie chciała spd czy sandały. Teoretycznie powinieneś iść do bikefitera i spytać jak sam nie umiesz dobrać. To, co się nam wydaje wygodne nie zawsze jest dobre. Siodełkiem raczej nie regulujesz odległości od kierownicy. Owszem taki jest efekt ale kosztem pozycji nogi. A to może sie skończyć złą pozycją i poważnymi konsekwencjami. Tu juz zdecydowanie bardziej należy kombinować z mostkiem. Niestety wszelkie urazy i niedostosowania roweru zaczynają wyłazic jak zaczynasz robić po kilkadziesiąt km dziennie albo jak zaczynasz nawet weekendowo przekraczać 50. Coś źle mierzysz. przesunięcie od pięty do palców nogi na pedale zmienia radykalnie kąt ugięcia nogi. 1-2 cm na siodle to różnica miedzy przeprostem z nieprawidłowym ustawieniem stopy a prawidłową pozycją. Obstawiam, że nie masz pojęcia o tym jak ata pozycja dla Twojej żony jest prawidłowa. Noga na rowerze nie ma prawa sie całkiem prostować (tu juz robisz przeprost), bo zaorasz kolana w kilka dni.
  2. Rozważałem. Ale brak kieszeni mnie do niej mocno zniechęca. Jest mocno jednozadaniowa. Chciałem uniknąć kupowania kurtki na każdą aktywność osobno. Ciepło i mokro to jest najmniejszy problem. W oddychalności nie spodziewam się cudów. Jak jedziemy w upale w podkoszulku to jesteśmy spoceni. Nie zakładam, że jak ubiorę kurtkę nagle się nie spocę. Dla mnie kluczowa jest kwestia schnięcia (odprowadzania potu) jak odpuszczam zwalniam staję. I niewychładzania jak po podjeździe wjeżdżam na zjazd. To, że będę spocony to jasne, ale chodzi mi o to, żebym nie spływał potem który się nie ma jak wydostać.
  3. @solar21 dzięki za info o spodniach. Dla mnie tu akurat kluczowe, żeby schły. Właśnie z tymi opiniami jest różnie. Rozrzut jest dość fatalny. Nie wiem, w co wierzyć, bo też i testy robią "sponsorowani" testerzy. Szkoda ze trzeba sporą sakiewkę za to rzucić i jak będzie zła to się z nią zostaje na kilka latek.... Swoją droga ciekawe czy i jak działa ten ich program gwarancji satysfakcji z możliwością oddania. Pomysł z cienką kurtką jawi się na idealny do momentu kiedy całodzienny wypad nie zaczyna sie od 2h deszczu i potem trzeba wyschnąć z własnego potu. W tym momencie bez wyjęcia jakiejś wiatrówki ani rusz i już zaczyna się wożenie dwóch.... Przyjedzie spory spadek temp. dobrze by było mieć coś ciepłego... Robi się mały tobołek.
  4. Niby racja tylko jak jest taka cudna pogoda to więcej zakładania i zdejmowania niż jazdy się robi. Ostatnio juz zaczynamy ignorować warunki, ale to też słabe, bo kończy się wcześniej czy później jakimiś przeziębieniami. Jeszcze jak by była ciepła wiosna z ciepłymi deszczami, ale jest ziąb. Poza tym jeżdżę też w pogodę taką, że jest kasza niemal ciągle więc szukam czegoś dającego wiecej komfortu wodno/termicznego . Ale w terenie to już nawet nie jest kwestia szybkości a wtaczania się pod górkę
  5. W ostatnim czasie niemal co drugi dzień wyjazd rowerowy wiąże sie ze spotkaniem z deszczem. Niestety coraz częściej jest to deszcz zimny. Wczoraj to już pogoda zupełnie przegięła 8st przy wyjeździe 2st minimalna.... I jeszcze zaczynało kropić... A wszystko w promieniu 10km i w czasie 1h Do tej pory jeździłem głównie w podkoszulku i cieniutkiej wiatrówce jak było wietrznie albo poniżej 15st w sumie taki zestaw do ~10st poniżej koszulka z długim rękawem i wiatrówka. Dopiero w okolicach 3st coś myślę cieplejszego. Jak jest sucho to ten zestaw gra i bucy. Wiatrówka się mieści w zaciśniętej dłoni. Nawet jak jest "za ciepło" na nią i się spocę to zestaw schnie błyskawicznie i nie przemarzam. Nie przewiewa mnie nie zagotowuję też. Problem sie pojawia przy deszczu szczególnie zimnym. Ostatnio dwa razy dostałem takim, który w kilka minut obniżył temp o 10st. Dodatkowo każdy dalszy wyjazd w ostatnim czasie albo zaczyna się zlewą albo jest ona w środku dystansu a w najlepszym razie na końcu. Wszystkie moje przeciwdeszczówki powodują automatyczną saunę. Niby są z membraną, ale na rower to nie działa. (pomijam, że się sypią co jest motywacją do szukania czegoś nowego) Tak na dłuższą metę się jeździć nie da. A nie zamierzam się do pogody dostosowywać, bo nie pojeżdżę wcale. Stąd decyzja o zakupie kurtki (celuję w endure mt500). Założenia są proste. - Mała i lekka. - Wodoodporna i co ważne nie nasiąkająca - Oddychająca. Ale naprawdę oddychająca - Szybko schnąca jak już nie wyrobi z oddychaniem. (nie łudzę się, że się nie spocę wcale, bo i w podkoszulek przecież nieraz na nas jest mokry) - Fajnie by było, żeby mogła stanowić całoroczną warstwę wierzchnią dającą wyschnąć i niepozwalającą się wyziębić ja się zatrzymamy na chwilę. (w zimę do -5 jeździłem w jakiejś śmiesznej szmacie cirvit koszulce z długim rękawem i koszulce siatkowej z przeciwwiatrową aplikacją na piersi. Ten zestaw zapewniał, że przejadę założony dystans bez zatrzymania, bo zatrzymanie się było traumatyczne, bo wszystko na mnie zamarzało począwszy od zawsze mokrej kurteczki) Po wertowaniu forum i testów jestem prawie zdecydowany na Endure mt500. Niestety mieszkając w KRK nie bardzo jest gdzie przymierzyć to cudo. Nie ma i nie będzie... Największą miałem w rękach, ale już jak chciałem ją zwinąć to sprzedawca mnie mało nie zabił wzrokiem.... I tu Pytanie od osób, które ją mają i używały. Po pierwsze czy ona rzeczywiście oddycha. Tak wiem ze jak będę jechał mocno szczególnie w silnym deszczu to nie ma siły, spocę się. Ale oddychające ubrania mają to do siebie, że się pocimy, ale nie spływamy i nie można nas wykręcać potem. Więc czy spełnia swoje założenia. Czy się w niej schnie. Czy po prostu jest to droższa cerata i nie ma co się łudzić. Czy jest opcja zeby ją traktować jako wiatrówkę jadąc w dzień w który "przelotne opady" powodują, że trzeba się przebierać co kilka km. Czy jednak będzie to sauna. Czy zwinięty kaptur bardzo wkurza . Zasadniczo prawie nie używam Czy jest w miarę kompaktowa i łatwa w ciasnym zwinięciu. Waga 500g to trochę już jest ale od wagi bardziej martwi mnie jej wielkość po zwinięciu. Czy się chociaż zbliża do określenia "uniwersalna" A i czy po praniu szybko schnie. Niestety ostatnio potrafię co dzień wyglądać jak ktoś kto pływa w szambie. Pogoda nie rozpieszcza. Zasadniczo czy jest warta swojej "niewygórowanej" ceny i szarpania się, żeby ją kupić. Czy jest na rynku coś sensowniejszego. Chodzi mi o kurtkę, którą mam zawsze ze sobą. Która ma być jedyna na całodzienne (albo kilkudniowe) włóczenie się i zapewni sensowny komfort cieplno/wodny Bardzo bym nie chciał skończyć z kompletem kurtek dostosowanych na każdą pogodę... Potem się okazuje, że trzeba by wziąć plecak, żeby mieć co na kark włożyć. Przebieranie się ciągłe też nie jest moim marzeniem. Jeszcze w okresie wiosna lato ok, choć ostatnio pogoda lubi zaskakiwać lodowatymi prysznicami. Ale juz w jesień przy kilku st. i po zmroku to przestaje być zabawne. Drugie pytanie to o spodnie Spodni Hummvee Zip-Off II 2020 Czy one są w jakimś stopniu wodoodporne i w jakim. Wiem, że niby producent mówi coś o DWR, ale spotkałem sie wielokrotnie, z tym że to działa jak kropi. 20min zlewy skutecznie załatwiało taki ciuch. Czy dobrze schną w czasie jazdy, ale i np po praniu. Czy jak je wypierze sie rano to do powiedzmy 18 mają szanse wyschnąć. Czy zapewniają jakikolwiek dopływ powietrza.... na ile chronią przed wiatrem (wiem wiem że to się w jakimś stopniu wyklucza, ale są ubrania spełniające takie cuda ) Spodnie mają służyć zasadniczo do wszystkiego od wycieczek w góry pieszych po jazdę na rowerze w okresie jesiennej słoty. Awaryjne w gorszych okolicznościach pogody, ale i na na jakieś dłuższe wypady, żeby łatwo móc wyglądać jak człowiek i móc wejść między ludzi. . A i czy takie zamki się sprawdzą. Czy szybkie i łatwe zapięcie nogawek "w drodze" jest realne czy to taka fikcja. Wiem, że trochę to zamotałem, ale mam nadzieję ze ktoś kto posiada i używa będzie wiedział o co pytam i czy ma szanse spełnić moje "niewygórowane" oczekiwania. (Przynajmniej część z nich )
  6. Bo szło świetnie... Bo pamiętała przez ponad 35km Bo zarządziła postój na jedzenie. Bo wybrała wał Wiślany który ślicznie gęsto porósł pokrzywami. Bo zapomniała... Bo zupełnie bezwładnie przeturlała się po wale w tych pokrzywach. Bo pierwszy raz na spd...
  7. @pinok Ale były przejezdne bez maczety i innego ciężkiego sprzętu do przedzierania się przez chaszcze? Wiem, że w opcji "gravel" prowadzi czasem mocno kamienistymi drogami tak samo jak i błotnistymi w okresie deszczów. Z tym że to jest niby szlak rowerowy...
  8. Boje się, że będzie ciężko. Od dawna szukam rozwiązania odwrotnego. Czyli planera, który prze w drogi polne, ale istniejące/przejezdne. Brouter mimio że czasem używam jest ułamny i dość dowolnie zwozi z asfaltu na grunt i na odwrót. Niestety na zabawę z profilami mi nie starczyło samozaparcia a te co są dostępne działają mocno tak se. Może jak by Podłożyć pod niego UMP to by lepiej było bo dokładność danych z mapy będzie tu kluczowa. Za to ostatnio mnie komot zadziwił. Muszę się więcej pobawić i zweryfikować, ale wygląda, że mają niezłą bazę drogi gruntowe/asfalt i ich navi potrafi się trzymać planu, a nie skracać na siłę asfaltami.
  9. Oznaczenie szlaków pielgrzymkowych "drogi św Jakuba" https://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_św._Jakuba
  10. Bo jak sie podjeżdża to wygląda że jest bardziej stromo.
  11. Do nawigacji używałem i dalej w górach czasem używam viewranger do tego czasem Locus. W zależności który bardziej mi pasował. A często obu, bo każda ma inną koncepcję na to jak się znaleźć jak się zgubisz. Cudów nie wymyślisz. Na rower kupiłem garmina i zdecydowanie ma to większy sens niż zabawa z telefonem. Brutalnie to jak tylko będę mógł sobie na luzie pozwolić to na piesze wycieczki sobie kupie zegarek z mapami.
  12. |Nie no tu zgoda Sam myślę o tarczy na wypady w góry do fulla, bo mi kadencja spada poniżej poziomu przyzwoitości, a i nogi jakieś takie nie takie. Ale wkleiłem link bo widze tam ze miedzy tymi napędami nie ma różnicy w tej miękkości. Chyba że jestem głupi i czegoś nie rozumiem. Co więcej, widze ze W tym wypadku to tak słabo się sprawdzi, bo cięgle by trzeba mieszać wszystkim. Czasem żeczywiscie są takie zestopniowania że to ma sens ale tu tego nie widzę szczególnie dla kogoś bez fazy an katowanie przerzutek. Automat nie odbiera Ci kontroli. Nawet prosty muł, jakiego teraz mam daje dość dużą kontrolę bez dotykania czegokolwiek poza gazem. Kwestia nauczenia i przekonania. Nie uwierzę że wolisz kosiarkę od np takiej 306 z silnikiem 18 i jej prostym automatem. Potrafiło to dawać masę frajdy z jazdy. Jak juz mam kosiarką jeździć to wolę maluszka albo jakąś łajdaczkę (z tym ze to już zdecydowanie nie kosiarki) albo poldka do ćwiczenia sztuki utrzymania sie na drodze. Trabantami i wartburgami reż sie fajnie buja Tylko teraz to kosztowne zabawki. Możliwe, bo czekam na jakiegoś sensownego vana z ogniwami wodorowymi Takiego, żeby 3-4 osoborowery weszły bez kombinacji do środka. Ja się już nakontrolowałem aut. Tak samo jak natraciłem kontrolę nad nimi. Przeszło mi. Pobudowali drogi i nie mam interesu tam gdzie jedzie się wąskimi drogami gdzie musze wyprzedzać. Zresztą jak bym musiał wolał bym 250KM z automatem niż manual. Jak się będę chciał pobawić to pożyczę jakiś sportowy samochód i się bujnę na tor. Albo pójdę na gokarty... Tiaaaa na zakopiance w weekend Najczęściej korki przez Kasinę omijam bo wjazd do KRK stoi zamurowany. Poza tym to i tak wymaga skupienia. To sa godziny za kółkiem.. Sobota Pilsko niedziela Kasprowy i jak w poniedziałek mi klient rano dzwoni to się przekleństwa na usta cisną. Ja w sumie nie wiem co ludzie mają z tymi poniedziałkami... Jak by cały weekend siedzieli na kanapie odpoczywali i czekali na 8.00 w poniedziałek, żeby zacząć pracować... Przecież trzeba sobie odpocząć po weekendzie...
  13. No dobra ale co z tego skoro http://gears.mtbcrosscountry.com/#28I341I1099X28I893I5 nie zyskujesz na mniejszej tarczy w dole nic. Może poza kilkoma stówkami w kieszeni co niemal zawsze jest dobrym argumentem. No z automatem to gazeta kawka Noga za okno Poważnie to u mnie zdecydowały względy zdrowotne i przy okazji odkryłem po czasie jak jazda mi obciążała kręgosłóp i całą obręcz biodrową. Nie widzę strat nie mam potrzeb wewnętrznej łapania za drążek. Inna sprawa ze jeszcze niedawno nie wyobrażałem sobie jak to będzie jak będą auta autonomiczne... Jak ja bym miał nie kierować.... A teraz jak wracam z nart czy z roweru to czasem bym chętnie sobie posiedział i widoki pooglądał. To kilka h w aucie potrafi skutecznie domęczyć.
  14. Tylko że ja tam założyłem kadencje z czapy to 90 To będzie analogiczne dla niższej kadencji. Wiele to nie zmienia. Zaczynam się gubić 28 jest w okolicach 30 bardziej niż 26 i 36 Ja w tym zestawieniu z 3 tarczy widzę jedynie korzyść w prędkości max. Można by jeszcze się upierać przy mniejszych przeskokacjh miedzy biegami ale to wymagało by dość częstego mieszania przodem. Nie przekona mnie do powrotu chyba nic. Szczególnie jak poczytałem o tym, jakie sprzęgło obciąża kierowcę. Nie wierzyłem do momentu jak nie dostałem zrypki od chirurga.... 6 miesięcy miałem całkowity zakaz używania sprzęgła... W sumie to zastosowałem sie bez wiary, ale jak już "na legalu" wsiadłem do mojego kochanego manuala to wiedziałem że miała rację. . Zobaczyłem gwiazdy i wiedziałem, że chyba to koniec przygody z tym syfem... Jak już po jakimś czasie miałem dzień w korkach w manualu to tęskniłem za utomatem. Kręgosłup odpoczywa noga odpoczywa... Tempomat jak się włączy to można z kierownicy gazem sterować... Jak ojcu oddałem mój automat, który kupiłem "na te 6mc" to nagle jazda znowu zaczęła mu sprawiać przyjemność. Jeździł be problemu niemal do śmierci a miał poważne zwyrodnienie i kręgosłupa i powikłania po operacji bioder... Przy sprzęgle już kilka lat wcześniej jazda stawała sie dla niego niebezpieczną mordęgą.
  15. Ja mam https://www.blackburndesign.com/p/outpost-elite-universal-bike-seat-pack-dry-bag/ Próbowałem worka od tej https://pl.aliexpress.com/item/32868270983.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.65067e4af9GqEA&algo_pvid=cc738eb8-af56-426f-8fa1-a2b3e21ff0aa&algo_expid=cc738eb8-af56-426f-8fa1-a2b3e21ff0aa-0&btsid=0ab6d59515887793140998237eb1da&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_,searchweb201603_ Użyć się da, ale zapakowanie go i wsadzenie w uprzęż jest niemal nierealne. Zapakować go w uprzęży się da, ale będzie się mocno zwijał. Więc wszystko zależy od szerokości i budowy tego co chcesz kupić i szerokości worka, jaki masz. Jeśli się zwęża mocno uprząż przy rurce to dobrze by było żeby worek był zwężany. Ale przy takiej konstrukcji może nie będzie to tak przeszkadzało jak u mnie, bo te troki powinny dać radę to ściągnąć. Na zdjęciu poniżej masz porównanie tych worków.
  16. Ale nie kupujesz dla siebie tylko dla żony... ? To od jej nogi zależy co potrzebuje. ale gdzie ją robi? Choć prawda jest taka że sprawa jest kwestią przyzwyczajenia i jest "kosmetyczna" Ja bym już do 3x nie wracał. W "górskim" do 2x nikt mnie nie namówi raczej. A jeszcze niedawno się zastanawiałem jakim prawem na tym się da coś podjechać. Wiesz.... Porównanie auto rower jest o tyle słabe, że w aucie masz napęd x1.... W rowerze prawidłowa zmiana wymaga planowania widoczności/znajomości trasy. Musisz równocześnie zrobić zmianę i na korbach i na kasecie. Więc nie jest to takie oczywiste, szczególnie że tu jak patrzyłem to trudno znaleźć dobry moment. Więc trzeba jechać świadomie. itd itp... A i tak dostajemy coś co nie zawsze da nam zamierzoną płynność. Co do auta Wiesz ja nie wiem jak można jeździć autem w którym skrzynia jest zepsuta... Jak samo nie zmienia to oddaje do serwisu. Nie no żarty żartami, ale skrzynia manualna to naprawdę dla mnie w tym momencie wada auta. A co do bezpieczeństwa wyprzedzania.... 9s.... Wiesz jak nie było autostrad i sensownych dróg to wyprzedzało się często i na krótkich odcinkach. Owszem masz sporo racji, że moc to nie wszystko, ale daje ona niesamowitą przewagę i margines bezpieczeństwa. Ta naście lat temu jeździłem autem ze sporym nadmiarem na tamte czasy i ludzie wsiadający do niego a umiejący jeździć byli zawsze pod mocnym wrażeniem jak duży to daje komfort. . Ale równocześnie bawiłem sie w sport maluszkami i potrafiłem takim objechać o wiele mocniejsze auta. Tylko poziom zmęczenia inny.
  17. Nie wiem, czy się gdzieś nie pomyliłem ale chyba jest ok. https://ritzelrechner.de/?GR=DERS&KB=44,28&RZ=11,13,15,17,20,23,26,30,36&UF=2170&TF=90&SL=2.6&UN=KMH&DV=speed https://ritzelrechner.de/?GR=DERS&KB=26,36,48&RZ=11,13,15,17,20,23,26,30,34&UF=2215&TF=90&SL=2.6&UN=KMH&DV=ratio 28 daje cały dół do prędkości 30km.... 44 daje za to prędkość pod 46 Więc jak ktoś nie jest bardzo mocny i nie lubi bardzo szybko jeździć to raczej te dwa blaty powinny załatwić temat. Za dużo by stracili na zużywających sie nadmiernie częściach. No chyba, że sama ta przerzutka byłaby z plastolitu i do wymiany co drugi sezon. Ale pomysł ciekawy
  18. Nie wiem... Patrzyłem na zakres i nie widze tego. 36 będzie za twarda 26 za miękka Przy x2 masz miękkie takie jak w x 3 a mała tarcza da prędkości pod 27 przy kadencji ~80 Więc też masz analogiczną sytuację jak przy x3 Na bidę można jeździć na jednej tarczy a 44 jest "nad biegiem" Na płaskich terenach powinna wystarczyć za to duża, bo od 36 w 3x odróżni ja tylko koronka i to bez jakiegoś szału. Ale to znowu jest kwestia osoby. Moja żona jak jeszcze jeździła nie lubiła sie z przerzutkami. Szczególnie przód ją wkurzał. Młoda też potrafi się zagubić i lecą przekleństwa. Nie raz już podjazdy po 12% kończyła na środkowej tarczy, bo "jak bym zmieniał to bym nie wyjechała" Dla tego jestem zwolennikiem mniejszej ilości zabawek z przodu skoro zakresu nam to znacząco nie ograniczy. Mi to w sumie rybka, ale też sie robię leniwy.
  19. Policz sobie to na spokojnie. Ilość blatów nie koniecznie da wiele lżejsze pedałowanie . W tym wypadku ja nie widzę różnicy miedzy tymi napędami jakiejś powalającej w miękkości. Może jakiś błąd popełniam, ale wyglądają niemal identycznie w dolnym zakresie. Ja bym brał x2 bo przy rekreacji mniej się zazmieniasz
  20. 1. nie miałem 2. Boję się ze może być problemem kształt worka. Mam wrażenie, że tak samo ja w mojej powinien się on zwężać w kierunku siodła.
  21. ?? One nie są jakby Są całkiem naprawdę dziewczynami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...